W homilii hierarcha zauważył, że w drugim czytaniu z Pierwszego Listu do Koryntian św. Paweł przywołał dwukrotnie prośbę Jezusa: „Czyńcie to na moją pamiątkę”. Wskazał, że podobne słowa usłyszeliśmy w Ewangelii według św. Jana, gdy po obmyciu uczniom nóg Jezus powiedział do apostołów: „Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem”. – To jest niejako ta sama prośba w odniesieniu do dwóch aspektów tej samej wieczerzy Pańskiej – wyjaśnił bp Przybylski.
Celebrans zwrócił uwagę, że w przekazie św. Pawła chodziło o konsekrację, z kolei św. Jan odnosił się do konkretnej czynności – umycia nóg przed spożyciem wieczerzy. W tym kontekście biskup podkreślił, że pełnią pobożności eucharystycznej jest udział w Liturgii, który owocuje konkretnymi czynami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Eucharystia nie jest tylko do konsekracji, pięknego sprawowania obrzędów i adoracji. Eucharystia jest do naśladowania w życiu tego, co się wydarzyło na Mszy św. – zaznaczył bp Przybylski. Dodał, że nasza obecność na Mszy św. i wielogodzinna adoracja będą bezowocne, jeżeli nie będziemy naśladować Jezusa i nie zmienimy naszego życia. – Jezus ustanowił Eucharystię nie dla samej Eucharystii, ale dla przemiany naszego życia. Dzisiaj bardzo potrzebujemy życia Eucharystią w codzienności – kontynuował hierarcha.
Maciej Orman/Niedziela
Reklama
Wskazując, że naśladowanie Jezusa obecnego w Eucharystii wyraża się w postawie służby, biskup pytał: komu służę? Przypomniał, że Jezus zaczął obmywać nogi apostołom w momencie, gdy Judasz miał już w sobie diabła. – Przerażające w tej Ewangelii jest to, że można być uczniem Jezusa, można być nawet Jego apostołem, można być zaproszonym na wieczerzę i siedzieć razem z Jezusem przy stole, można być na Mszy św. i mieć serce napełnione przez diabła – przyznał bp Przybylski.
Celebrans stwierdził, że niejednokrotnie obecność na Mszy św. i przyjmowanie Eucharystii nie są widoczne w naszych codziennych wyborach. – Postępujemy tak, jakbyśmy wcale nie byli na służbie u Jezusa, ale u diabła – ocenił.
Maciej Orman/Niedziela
Biskup przestrzegał również przed postawą najemnika, który jest z Jezusem dla zysków. Za św. Augustynem powtórzył, że najemnik chodzi za Jezusem dla pieniędzy, władzy i czci.
Odnosząc się do postawy Jezusa obmywającego uczniom nogi, hierarcha podkreślił, że nasza służba ma być konkretna. – Jezus tego wieczoru nie mówi ślicznego kazania o miłości ani pięknej przypowieści, jak mamy służyć, kochając, ale On to konkretnie czyni. Mamy pochylić się nad konkretnym człowiekiem, konkretnymi nogami i konkretnym brudem, a nie tylko w pięknych deklaracjach – zaznaczył bp Przybylski. Zachęcał, aby służyć z miłością i pokorą.
Hierarcha wskazał, że przez obmycie uczniom nóg Jezus nie utracił swojej władzy. – On mówi do Piotra: skoro Ja, Pan i Nauczyciel, to robię, to ty, mój uczeń, miałbyś tego nie czynić? W chrześcijaństwie władza polega na tym, że jest pokorną służbą, a pokora kojarzy nam się z barankiem. Jezus na Eucharystii daje siebie jak baranka paschalnego. Jeżeli nie będę barankiem, to nie zmieszczę się przez bramę, którą jest Jezus – podsumował bp Przybylski.
Maciej Orman/Niedziela
Po homilii nastąpił obrzęd obmycia nóg dwunastu mężczyznom.
Na zakończenie Liturgii Najświętszy Sakrament został przeniesiony w uroczystej procesji do kaplicy adoracji, nazywanej tradycyjnie ciemnicą. Wierni będą tam trwać na modlitwie aż do rozpoczęcia wielkopiątkowej Liturgii Męki Pańskiej.