Dzisiaj mija czterdziesty dzień od uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego. Według zapisu Dziejów Apostolskich, czterdziestego dnia po zmartwychwstaniu Chrystus po raz ostatni ukazał się uczniom i na ich oczach odszedł do nieba. Dlatego też Kościół od wczesnych wieków czterdziestego dnia po uroczystości Zmartwychwstania obchodzi uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Uroczystość ta wskazuje nam na ostateczny cel naszego życia.
Wśród wielu cennych, starożytnych maksym znajdujemy następujące powiedzenie: „Quidquid agis, prudenter agas, et respice finem” („Cokolwiek czynisz, czyń roztropnie i patrz końca”). Maksyma ta wskazuje na potrzebę uświadamiania sobie celu naszego działania. W naszym działaniu realizujemy bliższe lub dalsze cele. Gdy celu nie uda się nam osiągnąć, przeżywamy często frustrację, niezadowolenie, a czasem nawet załamanie.
Wśród celów, które nam towarzyszą w życiu, jest taki, który nazywamy celem ostatecznym, końcowym. Tym celem jest nasze życie wieczne z Bogiem, inaczej mówiąc, celem tym jest osiągnięcie nieba. Dzisiejsza uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego uświadamia nam ten cel. Jezus wstępujący do nieba, ukazuje ostateczne ukierunkowanie naszego życia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Wniebowstąpienie Pańskie zamyka ziemską misję Syna Bożego. Wniebowstąpienie Chrystusa było Jego wywyższeniem na prawicę Ojca. Jezus wraca do Ojca po wiernym wypełnieniu Jego woli. Na ziemi ogłosił ludziom Ewangelię. Swoim życiem pokazał, jak należy ją wypełniać. Wstępując w niebiosa, przenosi naturę ludzką z ziemi do nieba. To, co wziął z Maryi Dziewicy tu na ziemi, to wprowadza do nieba, a więc wywyższa ludzką naturę, wprowadza ją do nieba. Swoim wniebowstąpieniem zapowiada wniebowstąpienie ludzi wierzących w Niego. „Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony” (Mk 16, 16) - to znaczy będzie przy Nim w niebie.
Niebo, Dom Ojca, do którego wstąpił Chrystus, jest więc naszym właściwym domem. Nabył go dla nas swoją krwią Jezus Chrystus.
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16, 15); „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc. Będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei i Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1, 8) - oto przesłanie Boga - dziś do nas na nowo kierowane.
Jezus nas zobowiązał, byśmy głosili Ewangelię i byli Jego świadkami. Życie ziemskie winno być wypełnione nauczaniem Ewangelii i świadczeniem o niej. Misja ta tyczy nie tylko nas, kapłanów, ale wszystkich uczniów Chrystusa, także wiernych świeckich. Czujemy się wybranymi i powołanymi przez Chrystusa do pełnienia tej misji, zarówno duchowni, jak i świeccy. Misja głoszenia prawdy musi być poprzedzona poznaniem Ewangelii. Najpierw trzeba dobrze Ewangelię poznać i ją zaakceptować, odkryć jej wartość i jej wyzwalającą moc. Dlatego tak ważna jest lektura Pisma Świętego, dlatego tak ważne jest czytanie książek teologicznych i prasy katolickiej. Dlatego tak ważne jest uważne słuchanie homilii i rozważań religijnych.
Studiowanie prawdy Bożej łączy się z jej akceptacją i to akceptacją nie wybiórczą, ale pełną. Ewangelię należy akceptować w całej rozciągłości, a nie tylko to, co jest dla nas wygodne i łatwe. Taką Ewangelię poznaną i przemyślaną, Ewangelię w pełni zaakceptowaną należy potem głosić i o niej świadczyć. Ta Ewangelia nie ma równej sobie.
Św. Paweł powiedział o nas jakże zobowiązujące słowa: „Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego, to znaczy światłe oczy dla waszego serca, tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania...” (Ef 1, 17-18). Co za piękne powołanie mówić ludziom, skąd wyszli i dokąd idą! Co za piękne powołanie pokazywać im dom, gdzie są oczekiwani. Prośmy Boga, abyśmy na nowo pokochali nasze chrześcijańskie powołanie i z entuzjazmem, i nową energią stawali się coraz lepszymi świadkami Ewangelii.
Oprac. ks. Łukasz Ziemski