ANDRZEJ JAŚKOWIEC: - Skąd się biorą pieniądze?
ARTUR KALICKI: - Pieniądze musimy zarobić! Jednak jest niezwykle ważne, aby mieć świadomość, że wszystko to, co posiadamy na ziemi, również pieniądze, jest własnością Pana Boga! My jesteśmy tylko zarządcami tego, co mamy powierzone! Pismo Święte wyraźnie stwierdza: „Do Pana należy Ziemia i to co ją napełnia, świat i jego mieszkańcy” (Psalm 24, 1). Bóg dał nam talenty, czyli pieniądze, pracę, jakiś majątek - naszą rolą jest odpowiedzialnie tym zarządzać.
- My dorośli sądzimy, że dzieci kierują się zachciankami. Ich zakupy uważamy za nieodpowiedzialne. Czy zatem należy dawać dzieciom pieniądze, czy raczej kontrolować je poprzez realizowanie ich potrzeb i próśb na bieżąco?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Zdecydowanie dzieciom należy dawać pieniądze, najlepiej w formie kieszonkowego. Należy także uczyć wydawania pieniędzy. Jeśli dziecko dostaje kieszonkowe, np. 15 zł tygodniowo, to w tym obszarze ma samodzielnie kupić sobie te rzeczy, które wcześniej zostały ustalone z rodzicami, np. drożdżówki, lody, napoje, gazety młodzieżowe. Należy też umówić się z nim, aby rozliczyło się ze swoich wydatków, bo rodzice nie muszą zgadzać się, aby pieniądze zostały wydane na rzeczy, których nie akceptują.
Nie należy się bać, że dziecko źle wyda swoje kieszonkowe. Obowiązkiem rodziców jest przygotować je do odpowiedzialnego życia, także w dziedzinie finansowej. Dlatego należy uczyć potomka samodzielności, musimy też dać mu szansę poniesienia małych porażek, na małych kwotach.
- W jakim wieku zacząć dawać dziecku kieszonkowe?
- Wtedy, kiedy już potrafi liczyć. Wiek, kiedy można zacząć dawać kieszonkowe zależy od indywidualnych właściwości i cech dziecka. Znam przypadek 4-letniego chłopca, który zaczął operować pieniędzmi - i dostawał 5 zł tygodniowo na żelki, napoje i cukierki. Ale są dzieci, które mając 6 lat nie będą tego potrafiły. Wtedy należy czekać aż nabędą tę umiejętność.
To ważne, aby dziecko mogło sobie samo w sklepie kupować rzeczy i doświadczyć, że jeśli wyda wszystkie pieniądze, to nic więcej nie kupi i musi czekać do następnej wypłaty. W ten sposób uczy się dzielić pieniądze i planować wydatki. Jeśli pomyśli, nie wyda wszystkich pieniędzy na 10 lizaków podczas jednych zakupów - ale kupi jeden, a resztę zostawi na jutro, pojutrze…
- Czy pomagać dziecku w podejmowaniu decyzji o zakupach, gdy dysponuje swoim kieszonkowym, a wydaje nam się, że przepłaca za jakiś towar albo zakup jest nierozsądny?
Reklama
- Owszem, należy zareagować, ale tylko raz wyrazić swoją opinię - że np. za tę cenę może mieć trzy inne, podobne rzeczy. Należy jednak pozwolić mu podjąć decyzję i ponieść jej konsekwencje. Jeśli wybrało, kupiło i przepłaciło - to do końca tygodnia nie będzie miało pieniędzy na inne zakupy. Należy pozwolić dziecku ponieść i przeżyć porażkę. Nie należy godzić się na pożyczanie pieniędzy, lub na ekstra dodatek do kieszonkowego. Kilka dni bez samodzielnych zakupów słodyczy jest również bardzo dobrą metodą wychowania.
- Czy dawać dziecku pieniądze za drobne prace domowe? Czy pozwolić dziecku „dorobić” sobie do kieszonkowego, np. przez umycie samochodu?
- Zdecydowanie tak. Rolą rodziców jest przygotować dzieci do dorosłego, odpowiedzialnego życia. Przygotować je do gospodarowania pieniędzmi, do zarządzania sobą w czasie, do pracy. Naszą rolą jest wyposażyć potomstwo w narzędzia, które pomogą funkcjonować w świecie dorosłych.
Najpierw należy ustalić z nimi tzw. czynności obowiązkowe, które mają wykonać w domu, bo przecież są jego częścią. Za te prace nie wynagradzamy pieniędzmi. Zdarzają się jednak czynności dodatkowe, np. odśnieżenie chodnika, posprzątanie samochodu, które możemy zlecić i wynagrodzić to materialnie. Doświadczenie pracy wychowuje dziecko. Kształtujemy u niego pozytywne myślenie o pracy, o jej konieczności i wartości. To jest rolą rodziców.
- Co to jest metoda trzech skarbonek, które mają uczyć dziecko odpowiedzialności w zarządzaniu pieniędzmi?
Reklama
- Poprzez metodę trzech skarbonek uczymy dziecko dzielenia otrzymanych, czy zarobionych pieniędzy na 3 części. Każdy swój dochód dzieli ono w następujących proporcjach: 10% na Boże cele (np. składka, pomoc potrzebującym); 10% na oszczędności - aby budować nawyk oszczędzania; a 80% na swoje bieżące wydatki. 10% to są stawki minimalne, które dziecko może sobie zwiększyć - ale nie może zmniejszyć. Gdyby jednak nagminnie przeznaczało pieniądze na oszczędzanie (przez dłuższy czas bez wyraźnego celu) rezygnując z wydatków - należy zareagować, aby zapobiec budowaniu postawy skąpstwa, sknerstwa.
Taki sposób postępowania z pieniędzmi podpowiada nam Pismo Święte! Bóg oczekuje od nas ofiarności - to jest tylko 10% naszych dochodów. „Radosnego dawcę miłuje Bóg!”, czytamy w Piśmie Świętym. Bóg chce, byśmy dzielili się z potrzebującymi. Biblia uczy też, by gromadzić zapasy na czasy trudne, kryzysowe - zachęca do oszczędzania. Nie bójmy się argumentów biblijnych - dzieci je rozumieją i chętnie przyjmują.
Jeśli ktoś mnie pyta, jak wychować dzieci do zarządzania pieniędzmi - odpowiadam: pokaż dziecku, że ty sam właściwie zarządzasz swoim portfelem - to najlepsza lekcja.
- Jak zatem mądrze panować nad portfelem, aby nie dać dziecku złego przykładu?
- Chcąc zarządzać odpowiedzialnie pieniędzmi, musimy nauczyć się planowania wydatków, układania budżetu na cały miesiąc, na cały rok. Jeśli to my chcemy panować nad portfelem - powinniśmy planować nasze wydatki, a nie ulegać impulsywnym zakupom. Do tego konieczne jest również porozumienie w małżeństwie. Tymczasem najczęstszym powodem sporów małżeńskich są właśnie pieniądze - a właściwie sposób ich wydawania. Aby tego uniknąć małżonkowie muszą wspólnie układać budżet, czuwać nad jego realizacją i rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać…
- Gdzie uczyć się takiego zdrowego podejścia do pieniędzy?
- „Edukacja Finansowa Crown”, to chrześcijańska organizacja, która prowadzi działalność edukacyjną skierowaną do każdego człowieka. W oparciu o biblijne zasady uczymy zarządzać własnymi finansami. Prowadzimy warsztaty, kursy i szkolenia w zakresie wychodzenia z długów, planowania wydatków i podejścia do budżetu rodzinnego, jak również oszczędzania i odpowiedzialnego wydawania pieniędzy. W trakcie kursu finansowego przechodzimy właściwie studium biblijne. Jeśli mówimy o długach - czytamy, co Pismo Święte mówi o długach; jeśli mówimy o poręczaniu - czytamy, co Pismo Święte mówi o poręczaniu; jeśli mówimy o oszczędzaniu - czytamy, co Pismo Święte mówi o oszczędzaniu. Uczymy się cytatów biblijnych, które są narzędziami w radzeniu sobie w kontakcie z pieniądzem. To dziesięć spotkań, które uczą Bożego spojrzenia na finanse, ale również pomagają budować dobre relacje rodzinne. W tym przypadku pieniądze stają się pretekstem do pielęgnowania wzajemnej miłości.
Więcej na: www.crown.org.pl