Zima to najdziwniejsza ze wszystkich pór roku. Z jednej strony dzieci uczą się śpiewać o szczypaniu w nosy i uszy, by po chwili z radością rzucać się śnieżnymi kulkami i z wypiekami na twarzy zdzierać podeszwy na ślizgawkach. Podczas zabawy, zimno dzieciom nie straszne, a ku rozpaczy rodziców mogłyby na mrozie spędzać długie godziny, ale jak słusznie powiedział klasyk:
„Jest zima, to musi być zimno!”
Co więc robić wtedy, gdy na dworze mróz, śnieg skrzypi pod nogami, a my nie chcemy spędzać czasu w domu? Zima, pomimo naturalnych ograniczeń jak mróz czy szybko zapadający zmrok, stwarza przed nami wiele możliwości aktywnego spędzania czasu. Jedną z najbardziej tradycyjnych, opiewanych przez wieki w książkach i pieśniach jest zimowy kulig.
„Jadę, jadę w świat saniami, sanki dzwonią dzwoneczkami”
Po większych opadach śniegu, niemal w każdym zakątku Polski organizowane są kuligi, w których udział mogą wziąć całe rodziny. Wybierając ten jeden konkretny, warto zwrócić uwagę na to, czy przejazd odbywa się w dużych saniach, czy na małych saneczkach doczepionych do wozu. Wybierając się na taką wycieczkę z małymi dziećmi, zdecydowanie lepiej zająć miejsce w dużych saniach, gdyż wywrotka na sankach z kilkulatkiem może go solidnie wystraszyć, a co gorsza, może też niepotrzebnie przemoknąć. Kilkugodzinny wyjazd połączony z ogniskiem lub wspólną zabawą w sali dostarczy miłych wspomnień i dzieciom, i dorosłym.
Reklama
Przed świętami można też wybrać się na rodzinne poszukiwanie choinki. Co prawda place i parkingi w miastach pełne są sprzedawców żywych drzewek, ale wspólny wypad do lasu w poszukiwaniu świerku, który wniesie świąteczną atmosferę do domu, to świetna okazja na rodzinne spędzenie czasu.
„Choinko, piękna jak las, choinko, zostań wśród nas”
Należy jednak pamiętać o tym, by nie szabrować lasu, ale udać się do nadleśnictwa, które organizuje wycinkę drzew ze szkółek lub tych, które zasadzone zostały pod liniami wysokiego napięcia i siłą rzeczy muszą zostać ścięte, by nie zagrażać przewodom.
W wolne dni, ze starszymi dziećmi, można spróbować sił w zajęciach wymagających większej sprawności - także od dorosłych. Dzięki naszej mistrzyni - Justynie Kowalczyk - coraz popularniejsze stają się narty biegowe, a do spróbowania sił w tym sporcie nie potrzeba gór, a wprost przeciwnie - dla początkujących płaskie tereny są o wiele bardziej wskazane.
„Taka zima to jest zima,
rzeki w biegu mróz zatrzymał,
biały ten i tamten brzeg,
co dzień pada śnieg, śnieg, śnieg.”
Tak długo, jak utrzymuje się prawdziwa zimowa pogoda, każdy powinien znaleźć coś dla siebie. A gdy warunki nie rozpieszczają i zamiast mrozu i śniegu na dworze króluje plucha, pozostają nam miejskie aktywności jak lodowisko, lub wspólnie spędzony czas w domu. Rodzinne tworzenie zabawek, szopek, karmników lub wciągające gry planszowe to świetna okazja do spotkań, dzięki którym zimowe wieczory zapadną dzieciom w pamięci na długi czas.
Jest taki piękny zwyczaj w Polsce, że na Wigilię przyjeżdżamy do swojego rodzinnego domu. Nasz dom – to ten pierwszy, ten, w którym się urodziliśmy. W nim zastaliśmy swoich rodziców; oni z miłością patrzyli na nas, a my radośnie spoglądaliśmy na nich. Potem był czas dorastania; każdy zdobywał swoje nowe miejsce. Niektórzy z wiosek i miasteczek wyjeżdżali do dalekich miast, inni zostawali w miejscu urodzenia, ale gdy przychodziła Wigilia, ten święty wieczór, to zawsze byli razem ze swoimi najbliższymi. I tak bywa do dzisiejszego dnia. Wracają do swoich miast i wsi, do swoich siedzib – ludzie z Warszawy, Łodzi, Krakowa. Tego wieczoru wszyscy czują się dziećmi, czują pełnię radości i serdeczności. Nigdy nie przychodzi taki moment, gdy przestajemy być dziećmi, kiedy nie chcemy więcej przytulić się do swojego ojca czy matki. Człowiek zawsze pozostaje dzieckiem i pozostaje w rodzinie, a rodzina to coś najpiękniejszego, co Bóg wymyślił dla człowieka. Warto więc błogosławić ten polski zwyczaj, to, że właśnie w Wigilię, w tę Noc Bożego Narodzenia, nasi rodacy chcą być razem. Jeżeli nie mogą fizycznie być ze sobą, to chcą choćby duchowo, telefonicznie docierać do siebie i składać sobie wyrazy pamięci i wzajemnej miłości. Wtedy jedno jest bardzo ważne: bierzemy biały opłatek i nim się dzielimy, a w oczach naszych są łzy radości i ciepła. Cieszymy się, że znów. I że jeszcze jesteśmy razem… Czasem w oczach pojawia się lęk; czy doczekamy następnej Wigilii... Czasem podczas Wigilii jest smutno, bo kogoś brakuje, jest to ciężki czas. Właśnie dlatego nieraz wolimy uciec dokądś z tego miejsca, bo ból rozstania nas przygniata. Gdy dorastamy, szukamy nowych rozwiązań, własnych dróg, miejsc, w których próbujemy odnaleźć nową rodzinność… Ale czy na pewno w tym rodzinnym czasie wolno nam uciekać z rodzinnego domu? Niech to pytanie zostanie dla każdego z nas aktualne… Zawsze jednak, kiedy pojawią się wątpliwości, pomyśl: gdziekolwiek jesteś, dokądkolwiek pójdziesz, to w Boże Narodzenie powinieneś spytać: „Gdzie się narodził Jezus?”. I najlepiej będzie, jeśli stwierdzisz, że Jezus narodził się w Twoim sercu.
W rodzinie konieczna jest stała formacja religijna [Felieton]
2025-10-19 09:02
ks. Ryszard Staszak
ks. Łukasz Romańczuk
Prezydent Karol Nawrocki w czwartek w Łodzi wziął udział w Kongresie Przyszłości Narodowej. Powołał tam Radę Młodzieży i zapowiedział, że będzie wsłuchiwał się w jej głos. Zapytany czym jest nowoczesny patriotyzm powiedział: „Patriotyzm jest po prostu miłością do Ojczyzny, do wspólnoty narodowej, do narodu i do wartości, które stoją za tym narodem. Niezależnie od tego, jaki to jest wiek, to emocja jest ta sama”.
W zeszłym tygodniu pisałem o tym, że największą siłą i gwarancją bytu narodowego jest rodzina. Jaka rodzina taki Kościół i takie państwo. W naszych czasach trzeba jej szczególnie bronić, zwłaszcza patrząc na to jak wiele małżeństw się rozpada, dlatego dziś chciałbym rozwinąć tę myśl. Kościół docenia wartość rodziny i pomaga w jej funkcjonowaniu – wpaja dobre wartości, przygotowuje młodych do małżeństwa, prowadzi poradnie życia rodzinnego działające przy parafiach. Motywem zawarcia małżeństwa powinna być miłość. Decyzję podejmują młodzi biorąc pod uwagę rady życzliwych im ludzi, zwłaszcza rodziców. Miłość jako centralna wartość w małżeństwie dotyczy i ducha i ciała. Katolik kocha w myśl nakazu ewangelicznego – „Miłuj bliźniego jak siebie samego” czyli kocha siebie i jest szczęśliwy - i to szczęście daje drugiej osobie, jako dar ofiarny. Miłość ta dojrzewa przez lata w ramach wspólnie przeżywanych radości, smutków trosk i ciężarów życia. Jest drogą do pełni człowieczeństwa jako celu ludzkiego życia. Małżeństwo to najbardziej pierwotny związek dwojga osób różnej płci, zgodnie z wolą Stwórcy: „Mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swoją żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem” [Rdz 2,24]. Chrystus uświęcił związek małżeński swoją łaską, podnosząc małżeństwo do godności sakramentu. Jest faktem, że wiele małżeństw współcześnie się rozpada. Z różnych stron uderzają w nie niszczące fale zła. Trzeba to zagrożenie widzieć i się przed nim odpowiednio zabezpieczyć, aby uniknąć tragedii rozbicia wspólnoty ducha i ciała, jaką jest małżeństwo chrześcijańskie. Małżeństwu zagrażają: brak przygotowania do życia we wspólnocie, niezdrowy klimat społeczny, trudności związane z mieszkaniem, brak pracy, egoizm, brak ducha ofiary, choroby, niedobór psychiczny oraz brak łaski Bożej. W ostatnich latach model rodziny znacznie się zmienił. Dawniej rodzina była duża, stanowiła często wspólnotę pracy, a jej życie toczyło się wg ustalonych zwyczajów. Rodzina była wówczas względnie stabilna. Dziś rodzice pracując często pozostawiają dzieci bez opieki, dlatego współczesna rodzina potrzebuje więzi duchowej - jako istotnego spoidła jej jedności, gdyż inne więzy często nie istnieją. Zmianie uległa również pozycja kobiety, dawny układ – mąż głową, żona sercem rodziny - zmienił się radykalnie.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.