W popularnym serialu, jeszcze czechosłowackim, pt. „Szpital na peryferiach” jeden z bohaterów, dosadny dr Štrosmajer, powiedział do pewnej niezbyt lotnej intelektualnie pielęgniarki coś, za co dzisiaj byłby niechybnie oskarżony o dyskryminację kobiet i uwłaczanie ich godności: „Gdyby głupota umiała fruwać, to unosiłaby się pani jak gołębica”.
Kto by przypuszczał, że po kilkudziesięciu latach to serialowe zdanie nic nie straci ze swej adekwatności. Ostatnio przyszło mi ono do głowy, gdy usłyszałem wypowiedzi wicemarszałkini Sejmu RP Wandy Nowickiej: - Jak najbardziej uzasadnione jest twierdzenie, że Kościół katolicki toleruje zjawisko przemocy seksualnej. Zdaniem wicemarszałkini, Kościół opowiada się za jednością rodziny, co niby-automatycznie świadczy o jego tolerancji dla patologii.
Intelektualnej finezji nie ma w tym za grosz. Ot, uproszczone równanie: rodzina = patologia, któremu rzekomo patronuje Kościół. A wokół - same szczęśliwe i „niepatologiczne” konkubinaty, tzw. wolne związki, a za chwilę może także hetero- i homo- związki partnerskie. Nie będzie Kościół dyktował, z zastosowaniem przemocy oczywiście, jak kto wysoko ma fruwać!
„Przełom kardynalski” zrewolucjonizował wybory papieskie w kwestii
tego, kto wybiera biskupa Rzymu. Jednak zreformowane przepisy wciąż
nie nadążały za rzeczywistością. Nawet zawężone do kardynałów grono
elektorskie nie było do końca odporne na ingerencje władzy świeckiej
oraz na zabiegi wielkich rzymskich rodów. I jedni, i drudzy szybko
odnaleźli się w nowej rzeczywistości. Ich reprezentantów było coraz
więcej w gronie kardynałów i prawdę mówiąc, na tę chorobę jeszcze
przez wieki będzie szukane lekarstwo.
Nie brakowało także podwójnych elekcji, a więc i antypapieży. Czas
sede vacante wciąż się przedłużał, zanim po śmierci papieża zdołano
wybrać nowego. Ale źródło tych problemów było już inne: o ile
w pierwszym tysiącleciu był to raczej brak stałych reguł, o tyle później
błędy wynikały z nieprzestrzegania przyjętych zasad. Potrzebne było
coś jeszcze, co miało temu zaradzić. Tym pomysłem było cum clave,
klauzura, zamknięcie na klucz. Z biegiem lat pomysł ten nadał wyborom papieskim niepowtarzalną nazwę: konklawe.
Ceremonia pogrzebu papieża, będąca jednym z najważniejszych rytuałów w Kościele katolickim, przeszła znaczące zmiany na przestrzeni wieków. Od uroczystości podkreślających majestat i władzę papieża, do współczesnych obrzędów skupiających się na jego roli jako pasterza i ucznia Chrystusa. Znaczących zmian dokonał Jan Paweł II.
Choć Karol Wojtyła jako biskup i kardynał nie wypowiadał się publicznie o pogrzebach papieży, jego wykształcenie filozoficzne i teologiczne oraz podejście do liturgii kształtowały przyszłe decyzje. Jako Jan Paweł II, dzięki głębokiej znajomości tradycji i potrzeb współczesnego świata, zreformował liturgię pogrzebową papieża w duchu prostoty, godności i wiary, wyznaczając kierunek na kolejne dekady.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.