Reklama

Niedziela Rzeszowska

Świadectwo wiary na ulicach Rzeszowa

Od Krzyża Ofiar Staliznizmu na pl. Śreniawitów, ul. Szopena obok Zamku Lubomirskich, al. Pod Kasztanami, ul. 3 Maja przez pl. Farny i ul. Sokoła do bazyliki Matki Bożej Rzeszowskiej - tradycyjną trasą przez śródmieście, pod przewodnictwem bp. Edwarda Białogłowskiego, przeszło kilka tysięcy uczestników Rzeszowskiej Drogi Krzyżowej w pierwszy piątek Wielkiego Postu

Niedziela rzeszowska 9/2013, str. 1, 4

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

Ks. Janusz Sądel

Droga Krzyżowa rozpoczęła się pod Krzyżem Ofiar Stalinizmu w Rzeszowie

Droga Krzyżowa rozpoczęła się pod Krzyżem Ofiar Stalinizmu w Rzeszowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wychodzimy na ulice naszego miasta, by powiedzieć, że zaczął się szczególny czas” - mówił przed rozpoczęciem nabożeństwa ks. prał. Jan Szczupak, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego rzeszowskiej Kurii Diecezjalnej. Rokrocznie tłumy rzeszowian i wiernych przybywających także z innych stron Podkarpacia pragną poprzez uczestnictwo w tym publicznym nabożeństwie dać wyraz swojej wiary i pobożności. Temat tegorocznej Drogi Krzyżowej nawiązywał do przeżywanego Roku Wiary oraz do hasła roku duszpasterskiego „Być solą ziemi”. „Chodzi o dawanie świadectwa na zewnątrz, czyli jako człowiek wierzący nie mogę pozostać w zamknięciu z moją wiarą, ale muszę się nią dzielić” - podkreśla ks. Jan Szczupak. Rozważania stacji Drogi Krzyżowej opracował w tym roku ks. Jacek Szczęch, prefekt Wyższego Seminarium Duchownego.

Krzyż na swoje ramiona na kolejnych stacjach podejmowali przedstawiciele Związku Strzeleckiego „Strzelec”, Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, harcerze, uczniowie rzeszowskich szkół, studenci, nauczyciele i profesorowie wyższych uczelni, Liturgiczna Służba Ołtarza, Ruch Domowy Kościół, Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, Stowarzyszenie im. św. Brata Alberta, Caritas oraz alumni Wyższego Seminarium Duchownego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pomysł Drogi Krzyżowej ulicami Rzeszowa zrodził się w 1995 r. Rzeszowscy kombatanci - byli żołnierze Armii Krajowej - zwrócili się wówczas do bp. Kazimierza Górnego z prośbą o upamiętnienie ofiar komunizmu. Rzeszowski Zamek w czasach PRL był więzieniem, gdzie setki osób doznały prześladowań. Krzyż na placu Śreniawitów przypomina właśnie o nich. Biskup ordynariusz zaproponował nabożeństwo Drogi Krzyżowej. W jego przygotowanie spontanicznie włączyli się mieszkańcy i różne organizacje oraz stowarzyszenia katolickie i patriotyczne. Od tego czasu pierwszą stacją Drogi Krzyżowej jest zawsze krzyż na placu Śreniawitów. Natomiast krzyż niesiony w trakcie nabożeństwa - prosty, drewniany - jest szczególną pamiątką: był świadkiem strajków chłopskich i Porozumień Rzeszowsko-Ustrzyckich w 1981 r.

Nabożeństwo zakończyła Msza św. odprawiona u stóp Pani Rzeszowa w bazylice Ojców Bernardynów. W homilii bp Edward Białogłowski przypomniał, że rozpoczynający się Wielki Post chce odnowić cały nasz ludzki wymiar. „Najpierw ma uzdrowić, pogłębić, umocnić naszą więź z Panem Bogiem przez modlitwę, bo bez niej nie ma żywej wiary, zaś bez wiary nie ma dojrzałego, chrześcijańskiego życia. Wielki Post ma odnowić nasz zapał do dzielenia się z innymi tym, co posiadamy” - podkreślał sufragan rzeszowski.

W Roku Wiary a jednocześnie w czasach postępującej laicyzacji, szczególnym obowiązkiem staje się manifestacja wiary. Droga Krzyżowa ulicami miasta żyjącego swoim tempem - handlem, biznesem i codzienną bieganiną - jest ku temu doskonałą okazją.

2013-02-27 14:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kościół na skraju dróg

Niedziela łódzka 8/2018, str. I

[ TEMATY ]

Droga Krzyżowa

Kamil Gregorczyk

Brama ufundowana przez robotników jednej z łódzkich fabryk

Brama ufundowana przez robotników
jednej z łódzkich fabryk

„Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną” (Ps 23,4)

Ten wers z psalmu musiał brzmieć w uszach i sercach tutejszych kapłanów, którzy w czasie wojny zostali aresztowani przez gestapo i wywiezieni do obozów koncentracyjnych w Dachau i Oświęcimiu. Ks. Ferdynand Jakobi, proboszcz, i jego wikariusz – ks. Wacław Biliński zostali zamęczeni w Auschwitz, dwaj wikariusze – ks. Jan Bienias i ks. Teofil Milczarski powrócili z Dachau.
CZYTAJ DALEJ

Sukces mierzy się ciężką pracą! [Felieton]

2025-09-29 10:39

PAP/EPA/ROLEX DELA PENA

Wśród naszych sportów narodowych można wymienić różne dyscypliny. Mamy w historii “trochę” sukcesów. Gdyby jednak była taka dyscyplina jak “narzekanie”, Polacy byliby w niej bezkonkurencyjni. Pomijam już codzienne rozmowy, ale zwracam uwagę na to, co dzieje się, gdy reprezentanci Polski biorą udział w różnych imprezach sportowych. Granica między chwałą, a hejtem jest bardzo cienka.

Na ostatnich mistrzostwach świata Polscy siatkarze zdobyli brązowe medale. Wielu internautów, podających się za kibiców [tu zaznaczę, że w moim pojęciu prawdziwy kibic to ten, kto jest z drużyną na dobre i na złe] zaczęło w niewybredny sposób atakować wręcz polskich zawodników za porażkę w Włochami. Dla mnie trzecie miejsce polskich siatkarzy to powód do dumy. Wiem, że to na tej imprezie najgorszy wynik od 2014 roku, ale przecież wcześniej tak pięknie nie było - mistrzostwo świata w 1974 roku i srebro w 2006 roku. A ponieważ z lat mej młodości pamiętam te “suche” lata, cieszę się, że reprezentacja Polski nie schodzi z wysokiego poziomu. W rzeczywistości 3 miejsce w mistrzostwach świata to dowód ogromnej pracy, wytrwałości i charakteru. W przypadku siatkówki, na sukces nakłada się wiele czynników, a wysiłek, który wkłada każdy z zawodników, aby wejść na poziom reprezentacyjny jest ogromny. Naprzeciw siebie stają zawodnicy, którzy poświęcają wiele, aby sukces sportowy odnieść. Obecnie nie ma miejsca na “taryfę ulgową”. Sport ma to do siebie, że bywa nieprzewidywalny. I co jest też ważne, sport, podobnie jak życie, to nie tylko zwycięstwa, lecz także potknięcia, z których trzeba wstać. I właśnie w tym tkwi prawdziwa wartość tego sukcesu.
CZYTAJ DALEJ

USA/ Trump: stanę na czele międzynarodowego ciała nadzorującego Strefę Gazy

2025-09-29 21:14

[ TEMATY ]

Donald Trump

PAP/EPA/WILL OLIVER / POOL

Prezydent USA Donald Trump poinformował, że zgodnie z jego planem to on sam stanąłby na czele Rady Pokoju, międzynarodowego ciała nadzorującego tymczasowo zarządzanie Strefą Gazy. Zapowiedział też, że w skład rady wszedłby były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair.

- Aby zapewnić powodzenie tego przedsięwzięcia (utrzymania zawieszenia broni w Gazie), mój plan zakłada utworzenie nowego międzynarodowego organu nadzoru, Rady Pokoju. Nazywamy ją Radą Pokoju, piękna nazwa, Rada Pokoju, która będzie kierowana - nie na moją prośbę - przez osobę (...) znaną jako prezydent Stanów Zjednoczonych Donald J. Trump.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję