Kiedy nadejdzie wigilijny wieczór, niejeden z nas zatęskni do lat dzieciństwa. Do tych pięknych chwil, które kojarzą nam się ze spokojem, ciepłem, radością, Choć dla starszych nie był to okres dostatniego życia, ale ileż szczęścia wiązało się z tym niezapomnianym wieczorem. Działo się tak dlatego, że oczami dziecka potrafili dostrzec dobro najwyższe, które wiązało się z narodzeniem Jezusa. Atmosferę podgrzewały kolędy płynące z potrzeby serca, gdyż "Bóg się rodzi". Bardziej niż zwykle zastawiony stół sprawiał, że odczuwało się wyjątkowość tej chwili.
Musimy pamiętać o tym, że my dziś, również tworząc klimat wigilijnego wieczoru, Świąt, staniemy się inspiracją do właściwego przeżywania ich przez następne pokolenia. Gdy uświadomimy sobie, czym jest opłatek, będziemy mogli się nim dzielić w poczuciu wzajemnej miłości, przebaczenia. Łamiąc opłatek przed Bogiem, ze swoimi bliskimi, z najlepszymi życzeniami, musimy pamiętać również o obcych, a nawet wrogach, o całym świecie. Najważniejsze, by tego wyjątkowego wieczoru nikt nie był, nie czuł się samotny, opuszczony. Jak w dziecinnym wierszu B. Ostrowskiej: "Żeby oczy nie płakały niczyje, żeby w sercach nie było goryczy". Każdy z nas mając odrobinę dobrej woli może sprawić, że nawet w serca złamane, smutne może wstąpić otucha. Swoją postawą, otwartą na innych, starajmy się, by w ten wyjątkowy wieczór zło umierało ze wstydu. Zamiast zaciśniętych w uporze pięści, darujmy swoim bliźnim bezinteresowną pomoc, miłość silną i piękną. Miłość, która wypływa z Betlejemskiego Żłóbka.
Może ten wieczór, ta Wigilia jest dla nas ostatnią? Z tą myślą o wiele łatwiej będzie można rozwiązać wiele dotychczas nie załatwionych spraw, "spłacić długi" wobec swoich bliskich, znajomych, wobec tych, których spotkaliśmy na naszych życiowych drogach. Ten wieczór może się nie powtórzyć, ten wieczór na pewno nie powtórzy się dla wielu z nas. Dlatego niech teraz jeszcze raz, tak jak od wieków "pod dachem kolędy Bóg zrodzi się w człowieku". Jeżeli Bóg zrodzi się w nas, wtedy Jego oczyma będziemy patrzeć na innych i każdy z każdym podzieli się sercem, jak wigilijnym opłatkiem. Tylko w takiej atmosferze możemy spodziewać się, że w tę wyjątkową Noc zawładnie nami i całym światem pokój - Boży pokój. Zawładnięci tym pokojem potrafimy uznać prawdę, którą jest narodzony Jezus.
Za sprawą tej małej Dzieciny spowitej w pieluszki, kolejny raz "Słowo staje się Ciałem", a ziemia Królestwem Bożym, w którym naszymi krokami będzie kierował Król Wszechczasów - Jezus. On w świetle betlejemskiej gwiazdy rozjaśni mroczne drogi naszego życia i pomoże dostrzec to, co najważniejsze.
Na pewno wieczór wigilijny nie będzie łatwy dla tych, którzy niedawno rozstali się z najbliższymi, dla matek, które są świadome kalectwa dzieci, dla małżonków, którzy z różnych powodów nie zasiądą przy wspólnym stole. Dla rodziców i ich dzieci, które zagubiły się z powodu narkotyków i alkoholu. Ciężko będzie również przykutym do łoża boleści w szpitalach, bezdomnym w tunelach. Warto się nad tym zastanowić przy okazji Świąt. Jest okazja kolejna, ale może ostatnia, by komuś pomóc. Swoją postawą starajmy się, by ta kolejna Wigilia, kolejne Boże Narodzenie było wyjątkowe, niosące nieustanną nowinę, która jest i pozostanie zawsze nowa i nigdy nie straci na aktualności.
Przed nami kolejna wigilijna Noc. Noc, której światło rozproszy mrok zwątpienia. Niech nigdy nie zgaśnie światło betlejemskiej gwiazdy. Niech rozświetla nasze codzienne drogi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu