- Możesz o Bogu wszystko wiedzieć, możesz mieć habilitację, tytuł profesora z teologii, przeczytać wszystkie książki, ale jak mówisz, że jesteś chrześcijaninem i nie przyjmujesz od Niego miłosierdzia, mówi Franciszek, to jesteś ateistą – powiedział kard. Ryś.
W święto patronki miasta Łodzi, św. Faustyny Kowalskiej, odbyły się uroczystości upamiętniające łódzką Apostołkę Bożego Miłosierdzia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wydarzenie rozpoczęło się w południe w Parku Wenecja, w którym młoda Helena Kowalska podczas zabawy miała pierwsze objawienie Jezusa. W tym miejscu uczestnicy symbolicznie zatańczyli belgijkę. - Powołania nie odkrywa się w ten sposób, że pytasz siebie ciągle, co masz w sobie, tylko musisz zapytać, czy kogoś kochasz albo jeszcze wcześniej musisz odkryć, że ktoś ciebie kocha – mówił kard. Ryś podczas przerwanego tańca. – Chciejcie żyć, miejcie odwagę kochać nawet wtedy, kiedy to oznacza, że będziecie poranieni. Nie bądźcie chodzącymi trupami. Jak mówimy, że powołanie rodzi się z miłości, zakochania, to też z tej miłości rodzi się sens, nadzieja – powiedział metropolita łódzki.
Reklama
Świętując w miejscach związanych z życiem mistyczki, stygmatyczki i wizjonerki, kolejnym punktem była Bazylika Archikatedralna św. Stanisława Kostki, do której, jak niegdyś Helena Kowalska, pobiegli uczestnicy spotkania. W katedrze odbyło się uwielbienie, a ponadto wierni wysłuchali konferencji o. Lecha Dorobczyńskiego OFM, franciszkanina, gwardiana i proboszcza parafii św. Antoniego z Padwy w Warszawie, duszpasterza akademickiego, duchowego opiekuna wspólnoty Bet Lehem oraz uwielbieniowego zespołu „To i ja”. Duchowny powiedział o relacji i posłaniu, nawiązując do słów Jezusa, które wypowiedział do św. Franciszka z Asyżu: „Franciszku, idź i odbuduj mój Kościół, gdyż cały popada w ruinę!” - „Idź” to jest słowo, które każdy z nas powinien usłyszeć. Nie stój, nie tkwij w miejscu, zrób coś z sobą, rusz się! – mówił franciszkanin. - Wielu ludzi traktuje Kościół jako swoją własność - my duchowni, niektórzy kościelni, organiści, plebanijne gospodynie, ale nawet my, zebrani w świątyni, traktujemy Kościół jak swoją własność. (…) Ksiądz Kardynał często powtarza, że to nie my oddaliśmy życie za ten Kościół, to nie my przelaliśmy za niego krew – mówił. – Wyobrażacie sobie siebie bez ucha, bez ręki? To czemu tak łatwo nam jest wyobrażać ten Kościół bez tej czy tamtej osoby? – pytał o. Dorobczyński. Na zakończenie konferencji duchowny powiedział o istocie życia w relacji i wspólnocie, głosząc Chrystusa innym ludziom. - Dopiero wtedy, kiedy każdy z nas zrozumie, weźmie to słowo do siebie, to wtedy ten Kościół będzie inny. Wtedy nie będziemy myśleć o grzechu jak tylko o własnej sprawie, ale że każdym swoim grzechem odejmuję świętości temu Kościołowi, że to nie jest bez znaczenia, jak żyję – podsumował duszpasterz.
Tradycyjnie ulicą Piotrkowską przeszła procesja z relikwiami św. Faustyny do parafii św. Faustyny Kowalskiej na Placu Niepodległości, gdzie celebrowana była Msza św. pod przewodnictwem kard. Grzegorza Rysia. W modlitwie uczestniczyli abp senior Władysław Ziółek, bp Ireneusz Pękalski oraz bp Marek Marczak. W homilii metropolita łódzki powiedział o poznaniu Boga w relacji. Nawiązując do św. Faustyny Kowalskiej, duchowny podkreślił istotę życia słowem Bożym. – Jezus do niej mówi „córko” albo „dziecko moje”, a czasami robi coś zupełnie niesłychanego, bo objawia się jej jako mały chłopiec. Kiedy zapytała Go, dlaczego objawia się jej w takiej postaci, Jezus odpowiedział, że chce jej nauczyć dziecięctwa duchowego, nauczyć bycia dzieckiem. Myślę, że to słowo „niemowlę” pada dlatego, że Jezus wyraźnie mówił o Bogu, który jest Ojcem – wyjaśnił – kard. Ryś. – Dziecko poznaje tatę w relacji, w spotkaniu, nie z książki, tylko w relacji która jest bliska, wyjątkowa. (…) Jesteśmy zaproszeni do takiego poznania Boga, do takiej relacji z Nim. To nie jest żadna infantylizacja Ewangelii! To jest wezwanie do poznawania Boga w spotkaniu, bliskości i byciu obdarowanym. Gdybyśmy zapytali Faustyny, co dla niej znaczy wszystko, to odpowiedź byłaby, że wszystko, co można dostać od Boga to miłosierdzie – podkreślił kard. Ryś.
Reklama
Następnie metropolita łódzki nawiązał do wypowiedzi papieża Franciszka podczas trwającego synodu. - Czy mamy w sobie pragnienie przyjęcia miłosierdzia od Boga? Czy to w naszym życiu oznacza coś konkretnego? Że jak niemowlę chcę od Boga wziąć wszystko, co mi daje? – pytał. – Możesz o Bogu wszystko wiedzieć, możesz mieć habilitację, tytuł profesora z teologii, przeczytać wszystkie książki na temat Boga, ale jak mówisz, że jesteś chrześcijaninem i nie przyjmujesz od Niego miłosierdzia, mówi Franciszek, to jesteś ateistą – zaznaczył duchowny.
Na zakończenie Mszy św. wierni odmówili akt zawierzenia archidiecezji łódzkiej Bożemu Miłosierdziu.
Siostra Faustyna Kowalska urodziła się 25 sierpnia 1905 roku we wsi Głogowiec, w parafii Świnice Warckie, gdzie podczas chrztu otrzymała imię Helena. 1 sierpnia 1925 roku wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, w którym na obłóczynach otrzymała imię Faustyna. W ciągu trzynastu lat życia zakonnego przebywała w wielu domach zakonnych: w Krakowie, Wilnie, Płocku i Warszawie. Poprzez św. Faustynę Jezus przekazał światu formy kultu Miłosierdzia Bożego: obraz „Jezu, ufam Tobie”, Święto Miłosierdzia w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, Koronkę do Miłosierdzia Bożego i modlitwę zwaną Godziną Miłosierdzia. Siostra Faustyna zmarła 5 października 1938 roku w klasztorze Zgromadzenia w Krakowie-Łagiewnikach. Została beatyfikowana 18 kwietnia 1993 roku i kanonizowana 30 kwietnia 2000 roku przez papieża Jana Pawła II. Trumienka z jej relikwiami znajduje się na ołtarzu pod słynącym łaskami obrazem Jezusa Miłosiernego w sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach.