Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Szczyrk i Oświęcim na trasie peregrynacji relikwii św. J. Bosko

Oświęcimskie sanktuarium Matki Bożej Wspomożenia Wiernych będzie ostatnim przystankiem polskiej drogi peregrynacji relikwii jednego z najpopularniejszych włoskich świętych. Wcześniej jednak św. Jana Bosko uczcić będzie można w szczyrkowskim sanktuarium na Górce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Szczyrku relikwie św. Jana Bosko będą przebywać przez ponad miesiąc - od 11 lipca do 13 sierpnia, zaś w oświęcimskim sanktuarium od 15 do 17 sierpnia. Oświęcimskie uroczystości wieńczyć będą peregrynację na terenie naszego kraju.

Do uczczenia świętego wychowawcy młodzieży zachęca w swoim liście bp Tadeusz Rakoczy. Bielsko-żywiecki ordynariusz przypomina w nim życiorys św. Jana i znaczenie jego dzieła ewangelizacyjnego i wychowawczego, kontynuowanego przez Zgromadzenie Księży Salezjanów także na terenie naszej diecezji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Ukazując wam dziś postać ks. Bosko jako świętego na nasze czasy, chcę zachęcić każdego i każdą z was do aktywnego udziału w wydarzeniach związanych z peregrynacją jego relikwii. Różnorodny program tych dni da każdemu szansę odnalezienia czegoś dla siebie. Niech ten wakacyjny czas stanie się świętem dla naszej diecezji, dla naszych parafii i dla każdego z nas z osobna” - pisze w liście do diecezjan bp Rakoczy.

Reklama

Polska znalazła się na mapie ogólnoświatowej peregrynacji relikwii św. Jana Bosko rozpoczętej w Ameryce Południowej w czerwcu 2009 r. Od tego czasu relikwiarz św. Jana przemierzył pięć kontynentów. W naszej ojczyźnie peregrynacja trwa od końca maja br. Do wizyty w Oświęcimiu doczesne szczątki świętego nawiedzą 53 miejscowości czterech inspektorii (prowincji) Zgromadzenia Księży Salezjanów. Na terenie inspektorii krakowskiej, w części pokrywającej się z terytorium diecezji bielsko-żywieckiej, znajdą się w 16 miejscowościach, w tym w Szczyrku i Oświęcimiu.

Doczesne szczątki świętego, a dokładniej relikwie prawej dłoni znajdują się w kasecie ze szkła hartowanego umieszczonej w blaszanej skrzynce, zabezpieczonej i zapieczętowanej wraz ze stosownymi dokumentami: certyfikatem autentyczności z podpisami arcybiskupa Turynu i watykańskiego Sekretarza Stanu. Skrzynkę umieszczono w odlanej z akrylowej żywicy i ubranej w kapłańskie szaty naturalnej postaci św. Jana Bosko. Głowa jest rzeźbą z pośmiertnej maski zdjętej z twarzy świętego dzień po jego śmierci. Całość zamknięto w przeszklonym sarkofagu o wymiarach 250 x 97 x 125 cm ważącym w sumie 360 kg.

Św. Jan Bosko zmarł w Turynie 31 stycznia 1888 r. Od tego czasu jego system wychowawczy rozprzestrzenił się na cały świat. Obecnie ok. 16 tys. salezjanów i kilkaset tysięcy współpracowników pracuje w niemal 130 krajach, prowadząc różnego typu placówki edukacyjne: oratoria, centra młodzieżowe, parafie, szkoły, internaty, warsztaty, domy rekolekcyjne, ośrodki sportowe oraz świetlice.

2013-06-26 14:09

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zwróćcie relikwie św. Jana Pawła II. Dla nas to był skarb

[ TEMATY ]

relikwie

Artur Stelmasiak

Nieznani sprawcy włamali się 16 marca na plebanię w Szczecinie-Dąbiu i ukradli pieniądze i precjoza. Skradziono także wyjątkowo cenne dla parafian relikwie św. Jana Pawła II. Wszystko wskazuje na przygotowany napad.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Dom misjonarek stał się domem dla uchodźców z Ukrainy

2025-10-02 18:49

[ TEMATY ]

uchodźcy

Ukraina

Holandia

siostry misjonarki

Vatican Media

Siostry Najdroższej Krwi dały nadzieję uchodźcom z Ukrainy

Siostry Najdroższej Krwi dały nadzieję uchodźcom z Ukrainy

W czasie, gdy Europa doświadcza spadku powołań, Siostry Najdroższej Krwi w holenderskim Aarle-Rixtel oferują schronienie uciekającym przed wojną, przemieniając zabytkowy klasztor w dom nadziei.

W Aarle-Rixtel, w Holandii, wiekowy zamek, który niegdyś gościł setki sióstr Misjonarek Najdroższej Krwi, dziś daje dach nad głową rodzinom uciekającym przed okropnościami wojny. Miejsce, które dawniej było Domem Macierzystym rozbrzmiewającym modlitwą i hymnami, stało się sanktuarium dla uchodźców szukających bezpieczeństwa i nadziei.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję