Reklama

Aspekty

Wakacyjny cykl „Aspektów”: Zobaczyć wiarę Ojców

Zaczęło się od kasztelańskiego grodu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nowogród Bobrzański może pochwalić się aż dwoma zabytkowymi kościołami - oba są zaliczane do najważniejszych zabytków naszego rejonu przez Narodowy Instytut Dziedzictwa. Samo miasto powstało wokół istniejącego już we wczesnym średniowieczu grodu kasztelańskiego. A tam gdzie ludzie, tam i odbicia ich wiary.

Tropić ślady wiary ojców najlepiej całą ekipą - chyba tylko najwięksi pasjonaci lubują się w samotnych wyprawach. My w każdym razie ruszyliśmy jako grupa, co się całkiem dobrze sprawdza, zwłaszcza kiedy trzeba się rozbiec i pytać o drogę. Chociaż akurat w Nowogrodzie nie było to takie trudne, bo mieszkańcy nie tylko chętnie pokierowali nas do obu kościołów, ale na dodatek polecili wiele innych wartych zobaczenia miejsc (również zabytkowych).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Już wiek XII

Reklama

Kościół św. Bartłomieja jest kościołem filialnym, więc nie ma gwarancji, że będzie otwarty tylko dlatego, że przypadkiem przejeżdżają tędy miłośnicy architektury sakralnej. Nie każdy przecież będzie miał tyle szczęścia co my i trafi akurat na miłe panie sprzątające wnętrze. Najpewniej przyjechać tu na Mszę św. albo zadzwonić wcześniej na plebanię i popytać (tel. 68 327-66-16). Jeśli dla kogoś ważne jest też otoczenie, to polecam wybrać ciepły, słoneczny dzień, bo nawet sam spacer wokół kościoła przy akompaniamencie brzęczących owadów i wśród intensywnego zapachu roślin jest prawdziwą przyjemnością. A spacer i tak trzeba odbyć ze względu na kamienne płyty rozmieszczone wokół świątyni.

Sam kościół był tylokrotnie remontowany i przebudowywany, że na pierwszy rzut oka mało kto weźmie go za budowlę zabytkową. A jednak świątynia w tym miejscu została wzniesiona najprawdopodobniej już w XII wieku. Kiedy do Nowogrodu przybyli augustianie (lata 1217-27), pełniła funkcję kościoła klasztornego. Gdy zakonnicy zakończyli swoją budowę, kościół św. Bartłomieja powrócił do bycia kościołem grodowym, a później filialnym.

Co do samych augustianów, to osadził ich w tej miejscowości książę Henryk Brodaty. Skąd ich sprowadził? Opinie są podzielone i oczywiście poparte źródłami, więc jeśli kogoś ten wątek interesuje jakoś szczególnie, będzie musiał już sam sobie doczytać. W każdym razie jedni twierdzą, że zakonnicy przybyli aż z dalekiej Francji, inni natomiast wskazują, że jednak ze znacznie bliższego Wrocławia. Niewątpliwym faktem jest natomiast, że wybudowali swój kościół i konwikt na 120 łanach ofiarowanych im przez księcia.

Płonął, pustoszał, był magazynem

Reklama

Ale wracając do kościoła św. Bartłomieja. Budowla, którą dziś oglądamy, pochodzi z XIII-XIV wieku i zawiera elementy starszej świątyni. Kościół sporo przetrwał, zwłaszcza w XV i XVII wieku, kiedy trawiły go pożary, najeżdżali husyci i wojska brandenburskie, grabili Czesi i Węgrzy, nie mówiąc już o Szwedach i armii Napoleona, która w XIX wieku przerobiła świątynię na magazyn. Dodam jeszcze, że w latach 1540-68 świątynia należała do gminy ewangelickiej. Wszystkie grabieże i inne klęski nie tylko niszczyły samą budowlę, lecz także skutkowały znacznym uszczupleniem wotów sakralnych - tak się to zwykle kończy, nie pierwszy to i nie ostatni tak potraktowany kościół. Z drugiej strony te liczne przebudowy i remonty plus sam fakt, że świątynia tyle przetrwała, świadczą o tym, że byli ludzie, którym zależało na ocaleniu kościoła - nie jako pamiątki dla potomnych (bo w dawnych czasach nikt sobie specjalnie nie zawracał głowy zabytkami), ale jako miejsca, w którym można się modlić. Dlatego - myślę sobie - mimo że nie przypomina już tej budowli, jaką był pierwotnie, ten kościół jest znacznie lepszym świadectwem wiary ojców, niż byłby jako resztki romańskiej świątyni, nieużytkowane i pozostawione samym sobie i ewentualnym badaczom.

Obecnie z gotyckiego założenia (chodzi tu o przebudowę datowaną na XIII-XIV wieku) zachowały się ściany obwodowe prostokątnej nawy i chóru oraz sklepiona kolebkowo zakrystia. W XVII wieku dostawiono od zachodu czworoboczną wieżę (niewysoką, nakrytą dachem namiotowym), w 1723 r. nakryto nawę stropem. Kościół nie był użytkowany po 1945 r., więc siłą rzeczy popadał w ruinę. Dopiero w latach 1981-84 jednonawowy kościół św. Bartłomieja został odbudowany i powiększony od strony południowej. Nowa część jest większa od zabytkowej, obie budowle powiązano łącznikiem. Na ten okres przypada też rekonstrukcja zniesionego w XVIII wieku sklepienia krzyżowo-żebrowego. Prezbiterium jest prostokątne, od strony północnej przylega do niego zakrystia.

Fachowcy z Francji

Reklama

Kiedy augustianie użytkowali kościół św. Bartłomieja, wznosili własną świątynię Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Nowy kościół zbudowano poza grodem, w pobliżu miejsca, gdzie Brzeźnica uchodzi do Bobru. Na uroczystość poświęcenia przyjechał z Wrocławia bp Laurentius. Zakonnicy mieli w Nowogrodzie mocną pozycję, popartą licznymi przywilejami i nadaniami. A jednak to nie wokół klasztoru zaczęły się tworzyć zalążki przyszłego miasta. Zresztą augustianie nie pomieszkali tu zbyt długo, bo tylko 67 lat - osobiście prosili księcia Przemka żagańskiego o zgodę na przeniesienie się do Żagania, który był lepiej obwarowany i zwyczajnie bezpieczniejszy. Opuścili Nowogród w 1284 r. Od tego momentu był to już kościół parafialny.

Tu już zdecydowanie łatwiej się dostać, bo tuż przy kościele znajduje się plebania, dlatego nie trzeba go ciągle zamykać ze względów bezpieczeństwa. Położony trochę na uboczu, z bardzo ładnym obejściem, nie tylko pomaga się wyciszyć i oderwać od zgiełku, ale też nastraja do modlitwy.

Ciekawostką jest, że budując kościół, zastosowano cegłę, którą zakonnicy sprowadzili z Flandrii. Francuscy rzemieślnicy postawili cegielnię i zaczęli wytwarzać budulec. Nie udało się jednak przekonać do tej innowacji mieszkańców grodu, którzy nadal do swoich budowli wykorzystywali polne kamienie. Po fragmentach, które przetrwały, badacze wywnioskowali, że kościół od wschodu zakończony był półkolistą apsydą (została rozebrana w XIX wieku) i posiadał sklepienia krzyżowo-żebrowe (wskazują na to przypory). Pierwotnie planowano wzniesienie znacznie większej budowli, jednak ze względu na wolno rosnącą liczbę mieszkańców Nowogrodu odstąpiono od tego pomysłu.

Gotyk, barok i neogotyk

Reklama

Kościół Wniebowzięcia gruntownie przebudowano pod koniec XV wieku - zachowały się dolne fragmenty murów obwodowych nawy. Na kolejne przebudowy nie trzeba było długo czekać: najpierw rok 1609, później 1693 i wreszcie lata 1858-63. Stojąca do dziś kwadratowa wieża zwieńczona hełmem i latarnią została dobudowana w XVII wieku; wtedy też powstała kaplica grzebalna, usytuowana przy wschodniej ścianie nawy głównej. Wieża miała trzy dzwony, ale dwa z nich zostały zabrane w czasie I wojny światowej.

W XVI wieku przez krótki czas właścicielami kościoła byli luteranie. Za panowania króla Fryderyka Augusta rozpoczęto budowę murowanej plebanii, przystąpiono też do renowacji świątyni (zakończono ją w 1747 r.). Na wiek XIX przypada podwyższenie prezbiterium, dobudowanie zakrystii i kaplicy południowej. Wnętrze zaprojektowano w stylu neogotyckim. Tak więc dzisiaj w architekturze tej świątyni można doszukać się cech gotyku, baroku i neogotyku.

Jeśli chodzi o pozostałości dawnego wyposażenia, to zachował się późnogotycki tryptyk (ok. 1500 r.), pochodzący najprawdopodobniej z warsztatu Mistrza z Gościszowic, przeniesiony z kościoła Krzyża Świętego w Żaganiu. Do zabytków zaliczają się też kielich mszalny z 1596 r. oraz barokowa ambona, ufundowana w 1696 r. przez Andrzeja Thiela.

Mieszkańcy polecają

Skoro już się jest w Nowogrodzie, szkoda nie zobaczyć miejsc polecanych nie tylko przez przewodniki, lecz także samych mieszkańców. Są to: ruiny fabryki amunicji DAG (1940-45), pomnik barona Sinclaira (1909), kamienica przy ul. Kościuszki (numery 13, 15, 18 i 19), kamienica przy ul. Majowej 3, kamienice i dom na Rynku (numery 20, 22, 26 i 28), a także willa fabrykanta przy ul. Młyńskiej wraz z elementami pierwotnego wystroju i wyposażenia. Do wycieczki dobrze jest się wcześniej przygotować. Ciekawe informacje znaleźć można w książce „Nowogród Bobrzański od XII do XX wieku” (praca zbiorowa, Nowogród Bobrzański 2005) oraz na stronie: www.krzystkowice.eisp.pl.

2013-07-17 10:06

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Wiara bez uczynków martwa jest” (Jk 2, 26)

Niedziela częstochowska 42/2012, str. 1, 8

[ TEMATY ]

wiara

BOŻENA SZTAJNER

To bardzo ważki temat pastoralny, podkreślający, że aby nasza wiara coś znaczyła, żeby odgrywała jakąś społeczną rolę, powinna być poparta świadectwem. Za człowiekiem wierzącym powinny zatem iść dobre czyny, dokonywane z miłości do Boga i człowieka. Jeżeli tych czynów nie ma, to taki człowiek może być tylko teoretykiem wiary, niewiele wnoszącym do budowy królestwa Bożego. Ten, który ma być „solą ziemi”, jest minerałem niepełnowartościowym i bezużytecznym. Jednocześnie musimy wiedzieć, że wiara jest też łaską. Nawet imienia Jezus nie można wypowiedzieć bez Bożej łaski i cały świat naszego życia duchowego obraca się wokół problemu łaski. Zbawienie też nią jest. O łaskę Bożą trzeba wciąż prosić, na tę łaskę trzeba się otwierać. Dotykamy tu także wielkiego przymiotu Boga - Jego miłosierdzia. Mówimy o Bogu jako Miłości miłosiernej. Czym jest ta Boża łaska? Otóż, daje ona grzesznikowi odpuszczenie grzechów i w konsekwencji zbawienie. To wszystko pochodzi od Boga. Natomiast nasze uczynki są bardzo potrzebne, bo z nich będziemy sądzeni. Pamiętamy słowa Jezusa: „...Bo byłem w więzieniu..., byłem chory...” (por. Mt 25, 35n). Bóg bowiem z miłości do ludzi posyła im swojego Syna, aby ich zbawił. On przede wszystkim i pomimo wszystko kocha, choć nie znaczy to, że nieważne są nasze reakcje na Boże zaproszenia. Pamiętamy przypowieść o robotnikach w winnicy czy choćby tę o synu marnotrawnym - miłość Boża przezwycięża jednak sprawiedliwość. Nawiązując do rzeczywistości Kościoła, stwierdzamy, że w jego łonie spotkać można ludzi, którym w kategorii „dobry czyn” nie wiedzielibyśmy, co wpisać, a są bardzo potrzebni. Tacy np. pustelnicy - i dziś przecież spotykani: czy ich odosobnienie, a nawet izolację od ludzi, ich modlitwę i pracę nad sobą zaliczyć można do czynów społecznych? A przecież ich życie ma wielką wartość w oczach Pana oraz ludzi wierzących. Albo zakony kontemplacyjne - np. zakon karmelitański, który omadla świat i ludzkie potrzeby. Czasem wydaje się, że siostry żyją z jakimś znamieniem, iż nie pracują. Jakże niesłuszna to opinia. Owszem, ich praca jest trochę inna - ich praca jest modlitwą. Nie przymnaża im to materialnych korzyści i dlatego spotkamy się czasem z apelem kapłanów czy księży biskupów o pomoc siostrom karmelitankom. Ich modlitwa jest nie do przecenienia. Sam nieraz jej doświadczyłem, niedawno prosząc siostry o pomoc modlitewną w intencji bardzo chorej dziewczynki. Skuteczność ich modlitwy była zaskakująca: dziecko szybko odzyskiwało zdrowie, a w nas wzrastała wiara i wdzięczność Panu Bogu i siostrom. Ale wróćmy do naszych uczynków wiary. Na pewno uczynek wypływający z wiary, zakotwiczony w Bogu ma swój wymiar nadprzyrodzony. Wszystko, cokolwiek czyni się z wiarą, z sercem przepełnionym miłością do Pana Boga, ma swoje nadprzyrodzone przeniesienia. Oczywiście, są też ludzie, którzy mówią, że nie wierzą w Boga, którzy nie odnoszą swojego życia do Niego, a pełnią dobre czyny. Te czyny mają wartość tylko ludzką. Ale Dobry Bóg patrzy jednak także na czystość serca człowieka, nie zawsze też ten, który oświadcza, że jest niewierzący, jest taki naprawdę. Czasem mówi tak tylko z pewnych względów, np. politycznych. Jednak zdecydowanie bardziej skuteczne i dynamiczne odniesienie do życia ma człowiek wiary, bo daje mu ona dodatkową, nadprzyrodzoną motywację. Stąd pointą naszego życia winno być postanowienie: czyńmy dobre uczynki w łączności z Panem Bogiem - według zacytowanej w tytule tego tekstu - uwagi św. Jakuba. Wiara, która nie ma przełożenia na czyn miłości Boga i bliźniego, jest czymś dziwnym, jest karykaturą wiary. Pan Jezus wyraźnie powiedział, że jeżeli kiedykolwiek znajdziemy się obok człowieka potrzebującego pomocy: chorego, biednego, uwięzionego - to trzeba wiedzieć, że to On w tych ludziach prosi nas o pomoc. Pięknie więc Chrystus przekłada nam naszą wiarę na miłość.
CZYTAJ DALEJ

#LudzkieSerceBoga: Poznaj Serce Jezusa, tak bliskie każdemu z nas - rozważania czerwcowe

Tak często myśląc o Bogu czujemy stres i strach. Odległy Stwórca Wszechrzeczy karzący ludzi za ich potknięcia - wielu z nas taki właśnie obraz Boga nosi w sercu. A jaki naprawdę jest Bóg? Jakie jest Jego serce?

Czerwiec to w Kościele miesiąc szczególnie poświęcony Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Nabożeństwa z litanią, zwane potocznie czerwcowymi, mają za cel zbliżyć nas do serca Boga. Ukazać Jego miłość do nas.
CZYTAJ DALEJ

Zaproszenie na widowisko słowno - muzyczne

2025-06-21 23:17

plakat organizatorów

    „Pielgrzym nadziei” to widowisko słowno - muzyczne, w którym można będzie uczestniczyć w najbliższą niedzielę 22 czerwca.

    Instytut Pamięci Narodowej zaprasza na wydarzenie do kościoła pw. św. Stanisława Kostki w Krakowie (ul. Konfederacka 6). Jak informują, widowisko jest poświęcone pamięci Jana Pawła II - przypomina rocznicę II pielgrzymki papieża do Polski (1983 r.) oraz jego wielki wkład w obalenie systemu komunistycznego w Polsce. Podczas wydarzenia wystąpi nagradzany na arenie międzynarodowej oktet Art'n'Voices oraz lektor. Dla uatrakcyjnienia formy przekazu wyświetlana będzie również wizualizacja multimedialna.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję