Ofiara totalitaryzmu komunistycznego
Reklama
a) Akcja soborowych czynów dobroci.
Wielkie zaangażowanie duszpasterskie żmigrodzkiego Proboszcza oraz podejmowana przezeń obrona wiary i moralności katolickiej sprowokowały jego konflikt z władzami państwowymi. Ks. Findysz nie dążył do konfrontacji z nimi, a jedynie wypełniał swoje proboszczowskie obowiązki. Wrogość jednak demonstrowali komuniści dążący do przejęcia całkowitej kontroli nad wszystkimi dziedzinami życia społecznego, w tym i nad sferą religijną. Skwapliwie więc wykorzystywali każdą nadarzającą się okazję, by osłabić oddziaływanie Kościoła oraz wpływ duszpasterzy na wiernych.
Ks. Findysz jednak nie pozostawał bierny wobec ofensywy bezbożnego komunizmu. Wiernie realizował program pastoralny polskiego Kościoła, zmierzający do uaktywnienia religijności katolików. Podjął więc proponowane w nim akcje duszpasterskie, takie jak np. wielka nowenna, obejmująca dziewięcioletnie przygotowanie duchowe do obchodów 1000-lecia Chrztu Polski oraz soborowe akcje duszpasterskie. W czasie trwania obrad Soboru Watykańskiego II (11 października 1962 - 8 grudnia 1965 r.) wraz z całym polskm Kościółem realizował programem duchowego ich wsparcia, obejmującym konkretne akcje duszpasterskie, które towarzyszyły poszczególnym sesjom soborowym i tak: pierwszej sesji (11 października - 8 grudnia 1962 r.) towarzyszyło tzw. "czuwanie soborowe z Maryją Jasnogórską", drugiej (29 września - 30 listopada 1963 r.) - akcja "soborowych czynów dobroci", trzeciej (14 września - 21 listopada 1964 r.) - akcja pt. Zwycięstwo nad sobą na rzecz soboru, czwartej (14 września - 8 grudnia 1965 r.) - modlitwy i nabożeństwa soborowe.
Towarzysząca drugiej sesji akcja soborowych czynów dobroci polegała na dobrowolnej realizacji przez polskich katolików konkretnych zobowiązań, jak np. trzeźwość, pomoc bliźniemu, wierność przykazaniom, modlitwa itp. Prowadzona była ona w całej Polsce. Swój szczególny wyraz znalazła jednak w parafii żmigrodzkiej.
Ks. Findysz bowiem, już wówczas chory na gardło, nie mógł swobodnie przemawiać. Nadto we wrześniu 1963 r. w szpitalu w Gorlicach przeszedł operację tarczycy. Te względy zadecydowały, że wybrał pisemną formę kontaktu z wiernymi. W tym celu opracował specjalny formularz odezwy do parafian. Oto dosłowne jej brzmienie:
Żmigród Nowy, 1 października 1963 r. Odezwa do moich parafian w sprawie "Soborowego Czynu Dobroci"Dzieło odnowy Kościoła wymaga odnowy serc i obyczajów chrześcijańskich. Celem odnowy chrześcijaństwa naszej parafii w czasach trwania parafialnego czynu dobroci - od 29 września do 13 grudnia - gorąco zalecam jako czyn soborowej dobroci Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pan (i)
1.
2.
3.
4.
Na życzenie, w razie potrzeby, możemy pośredniczyć dobremu dziełu, jeśliby samym byłoby niemożliwe wykonać. Lepiej byłoby, by tego dzieła dokonał sam zaproszony i sam zgłosił swój czyn dobroci do księgi czynu soborowej dobroci. Wysyłając to wezwanie, pełnię obowiązek duszpasterskiej opieki. Nie jest to sąd nad parafianami, bo ten należy do Pana Boga, ale życzliwa dłoń wyciągnięta do potrzebujących duchowej pomocy.
Ks. Władysław Findysz, proboszcz. |
Ks. Findysz napisał ok. 100 takich odezw, a następnie skierował je pocztą do tych parafian, których postawa religijno-moralna budziła zastrzeżenia. Różniły się one między sobą jedynie zawartą propozycją "soborowych czynów dobroci", gdyż każdy z adresatów zachęcany był do poprawy tego aspektu swego życia, w którym rozmijał się z wiarą i moralnością chrześcijańską. Wśród zaproponowanych przez ks. Findysza czynów dobroci były: uaktywnienie praktyk religijnych, pojednanie w rodzinie, zgoda w sąsiedztwie, zachowanie trzeźwości, przystąpienie do spowiedzi wielkanocnej i sakramentu chorych oraz uporządkowanie, zgodnie z wymogami kanonicznymi, sytuacji prawnej związków niesakramentalnych. Były to oczywiście tylko propozycje i o żadnym przymusie nie mogło być mowy. Taki wniosek można wyciągnąć zarówno z tekstu odezwy, jak i słów ks. Findysza wypowiedzianych podczas przesłuchania. Zresztą był on świadom, iż część z adresatów może zignorować przedstawioną przezeń propozycję. Poczucie odpowiedzialności duszpasterskiej nakazywało mu jednak upomnieć grzeszących.
Zgodnie z przewidywaniami ks. Findysza większość wezwanych do soborowych czynów dobroci przyjęła jego apel ze zrozumieniem: wiele osób i rodzin zintensyfikowało życie religijne oraz poprawiło postępowanie moralne, zwaśnieni pogodzili się ze sobą itp. Znalazła się jednak kilkunastoosobowa grupa niezadowolonych, która niezwłocznie po otrzymaniu "Odezwy" złożyła w Komendzie Powiatowej Milicji Obywatelskiej w Jaśle doniesienie na ks. Findysza. Stamtąd 12 października 1963 r., po sporządzeniu notatki służbowej dotyczącej jego działalności, sprawę przekazano do Komendy Wojewódzkiej MO w Rzeszowie z wnioskiem o rozpoczęcie dochodzenia. Już 14 października 1963 r. oficer tamtejszej Komendy Wojewódzkiej MO kpt. Julian Kozioł wszczął dochodzenie, zarzucając ks. Findyszowi naruszenie artykułu 3. dekretu O ochronie wolności sumienia i wyznania, który stanowił: "Kto w jakikolwiek sposób zmusza inną osobę do udziału w czynnościach lub obrzędach religijnych albo ją od udziału bezprawnie powstrzymuje, podlega karze więzienia do lat 5".
Następnie 14-16 i 24-25 października 1963 r. w Żmigrodzie Nowym wraz z drugim oficerem śledczym Romanem Jachymem przesłuchał 16 osób. Świadkami byli wprawdzie parafianie ks. Findysza, ale w większości mieli oni obojętny stosunek do wiary i Kościoła. Stąd też zeznawali wyłącznie na jego niekorzyść. Opierając się na ich zeznaniach, kpt. J. Kozioł złożył 20 listopada 1963 r. w Prokuraturze Wojewódzkiej w Rzeszowie wniosek o wszczęcie śledztwa przeciwko ks. Findyszowi, a także o przedstawienie mu zarzutów, aresztowanie go i przeprowadzenie rewizji domowej.
cdn.