Patrzymy na ks. Gerharda Hirschfeldera, który 19 lutego 1907 r,. w dwa dni po urodzeniu, w świątyni w sakramencie chrztu św. stał się dzieckiem Bożym. Wspominamy jego beatyfikację, która miała miejsce w niedzielę 19 września 2010 r. w katedrze w Münster. Możemy powiedzieć, że ks. Hirschfelder w swoim życiu połączył gorliwą odpowiedź na prośbę ojca pierwszego syna z późniejszym zaangażowaniem drugiego. Zawsze za jego deklaracjami szły czyny. Przyjmując taką postawę naśladował samego Chrystusa, który zawsze rozpoznawał wolę Ojca i ją zawsze wypełniał. Ks. Gerhard to czynił, co głosił. To mówił, czym żył i tym żył, co mówił.
Warto na nowo przyjrzeć się rysom jego świętości. Bardzo pięknie uwydatnił je kard. Joachim Meisner w czasie homilii beatyfikacyjnej. Za Księdzem Kardynałem i beatyfikacyjną Bulla Papieską zwróćmy uwagę na trzy główne rysy świętości naszego Błogosławionego: męstwo, poddanie się woli Bożej w cierpieniu, postawa pokoju i pojednania.
Ksiądz Kardynał Meisner zatrzymał się dłużej nad cnotą męstwa, którą wyróżniał się ks. Gerhard. Mówił tak: „Słowo «męstwo» odnajdujemy bardzo często w rozważaniach Drogi Krzyżowej ks. Gerharda Hirschfeldera oraz w jego głębokich komentarzach teologicznych do Listów św. Pawła. Napisał je w więzieniu śledczym, a jego życie i śmierć świadczą o tym, że wiedział o czym pisze… Męstwo to cierpliwe dźwiganie trudów wytrwania i istnienia. Jako wikaremu, później diecezjalnemu duszpasterzowi młodzieży w Hrabstwie Kłodzkim, zostało mu powierzone ważne, jak powiedzielibyśmy dzisiaj zadanie, a w czasach hitleryzmu wyjątkowe trudne zadanie duszpasterskie. Wielu skapitulowało wtedy przed nową rzeczywistością, nie uczestniczyło w niej, stało na uboczu i zasłaniało się swoją niemożnością. Odpowiedzią Gerharda nie była rezygnacja i lamentowanie, leczy odwaga, która sprawiła, że stał się oddanym, zdecydowanym i sympatycznym duszpasterzem młodzieży. Broniąc młodzieży wypowiedział słowa: „Kto z serc młodzieży wyrywa wiarę w Chrystusa, jest przestępcą”.
b) Wytrwanie w cierpieniu
W całym swoim kapłańskim życiu kroczył ks. Gerhard drogą krzyżową. Pan Bóg nie poskąpił mu cierpienia, ale też obdarzył go wewnętrzną mocą do niesienia życiowych krzyży. Kardynał powiedział, że „cierpienie nie miało u niego nigdy brzmienia negatywnego, gdyż poznał w nim Boga miłości […]. Jest to z pewnością wielkie dzieło łaski Bożej, że młody człowiek, młody kapłan rozpoznał tak intuicyjnie w cierpieniu miłość, w krzyżu dobro, a ponad murami więzienia dojrzał otwarte niebo”. Nam też nie brakuje dzisiaj krzyży. Nieobce jest nam cierpienie. Czasem sobie nie radzimy. Jest nam potrzebna cierpliwość, zaufanie do Boga, jest nam potrzebne przekonanie, że nawet cierpienie może być darem Bożym.
c) Postawa pokoju i pojednania
Ksiądz Hirschfelder nigdy nie narzekał. Był człowiekiem pokoju. Potrafił przebaczać wrogom, oprawcom. W jego listach z obozu nie ma potępień. Możemy dziś na niego patrzeć jako na patrona pojednania naszych trzech narodów, z którymi był i jest związany. Dlatego prosimy go o pośrednictwo w budowaniu dobrych, braterskich relacji między naszymi narodami.
Michał Kozal urodził się 25 września 1893 r. w Nowym Folwarku k. Krotoszyna. Jego rodzicami byli Jan i Marianna z domu Płaczek. Byli to ludzie zacni, głęboko religijni i biedni: rodzina była wielodzietna.
Michał uczęszczał do Szkoły Podstawowej i do Gimnazjum w Krotoszynie, gdzie należał do tajnego koła, którego celem było krzewienie wśród uczniów pochodzenia polskiego, języka i kultury ojczystej.
Po ukończeniu niemieckiej szkoły średniej wstąpił do Seminarium Duchownego w Gnieźnie. Był rok 1914. W Europie huczały armaty, w okopach walczyli żołnierze, ludzie cierpieli poniewierkę i głód, miasta
zamieniały się w ruiny. Jeszcze w czasie trwania pożogi wojennej, 23 lutego 1918 r., Michał Kozal otrzymał święcenia kapłańskie w katedrze gnieźnieńskiej.
Kapłańska droga przyszłego Biskupa wiodła z parafii Pobiedziska i Kościelec k. Inowrocławia, poprzez Krostkowo k. Nakła - do Bydgoszczy. Dał się poznać jako niezwykle gorliwy katecheta i spowiednik.
Odznaczał się dużą wyrozumiałością, żył modlitwą, był przystępny, uczynny i miłosierny. W 1923 r. został katechetą w żeńskim gimnazjum w Bydgoszczy, sprawując równocześnie rozmaite funkcje w Kurii Arcybiskupiej
w Gnieźnie. Cztery lata później został ojcem duchownym, a następnie rektorem WSD w Gnieźnie, jednocześnie będąc tam wykładowcą teologii fundamentalnej i liturgiki. Ks. M. Kozal wywierał dobroczynny wpływ
na seminarzystów, gdyż był autentycznym mężem modlitwy i rektorem, który kochał młodzież.
W 1939 r. papież Pius XII mianował ks. M. Kozala biskupem pomocniczym diecezji włocławskiej. Sakrę biskupią otrzymał 13 sierpnia 1939 r. w katedrze we Włocławku z rąk bp. Karola Radońskiego. Wkrótce
rozpoczęła się II wojna światowa. Bp M. Kozal pozostał we Włocławku, pełen odwagi i poświęcenia. Był podporą i przykładem dla duchowieństwa i wiernych. 7 listopada 1939 r. Niemcy aresztowali go wraz z
grupą profesorów i alumnów. Osadzony najpierw w miejscowym więzieniu, 16 stycznia 1940 r. został wraz z pozostałymi duchownymi przewieziony do obozu przejściowego w Lądzie n. Wartą. W starym pocysterskim
klasztorze zaczął się dla przyszłego Błogosławionego kolejny etap męczeńskiej drogi życia. Pisał o tym we wspomnieniach towarzysz jego lądzkiej niedoli, ks. Władysław Bartoń: "Ksiądz biskup Michał Kozal
cieszył się wśród nas wszystkich w Lądzie ogromną powagą. Skupiony zawsze, pobożny, spokojny, opanowany, a przy tym tak dobry, tak mądry i taktowny. Być może, że on wywierał dziwny dobry wpływ na innych,
że wytworzyła się tak piękna harmonia i zżycie ze wszystkimi. Nie zapomnę nigdy tych długich, a jakże mądrych rozmów i dyskusji, jakie prowadziliśmy w parku czy ogrodzie. Prawdziwy heroizm jego cnót miał
zajaśnieć dopiero w Dachau, skąd już nie wyszedł".
Latem 1940 r. wywieziono z Lądu większość duchownych. W obozie pozostało ich dziewięciu wraz z bp. Kozalem. Warunki życia pogorszyły się, ograniczono kontakty ze światem zewnętrznym. 3 kwietnia wszystkich
kapłanów wywieziono drogą przez Inowrocław, Berlin, Halle, Weimar i Norymbergę do obozu w Dachau, gdzie transport dotarł 25 kwietnia. W obozowych warunkach Ksiądz Biskup okazywał wielkość swojego ducha.
Głodową porcją chleba dzielił się z innymi, zwłaszcza z klerykami, dla których pozostał najlepszym ojcem, służył kapłańską posługą chorym i umierającym konfratrom. Podobnie jak św. Paweł cieszył się,
że może cierpieć dla Jezusa. Zupełnie wycieńczony, zachorował na tyfus. Przeniesiony na tzw. rewir, zmarł 26 stycznia 1943 r. dobity śmiertelnym zastrzykiem fenolu. Miał niespełna 50 lat. Jego ciało zostało
spalone w obozowym krematorium.
Bp Michał Kozal należy do grona 220 kapłanów diecezji włocławskiej, którzy zginęli w obozie koncentracyjnym w Dachau.
14 czerwca 1987 r. Papież Jan Paweł II beatyfikował bp. M. Kozala. Podczas uroczystości beatyfikacyjnej, odbywającej się na placu Defilad w Warszawie, Ojciec Święty wygłosił kazanie, w którym powiedział
m. in.: "Bp Michał Kozal, powołany w przededniu ostatniej wojny i straszliwej okupacji do posługi biskupiej w Kościele włocławskim, potem więziony i zesłany do obozu koncentracyjnego w Dachau. Jeden z
tysięcy tam umęczonych - odszedł w opinii świętości. Dziś tu, w Warszawie, wyniesiony do chwały ołtarzy jako męczennik. Rodacy znają koleje jego życia i męczeństwa. Oto człowiek, jeszcze jeden wśród tych,
w których okazała się Chrystusowa władza «w niebie i na ziemi». Władza miłości - przeciw obłędowi przemocy, zniszczenia, pogardy i nienawiści. Tę miłość, którą Chrystus objawił, bp Kozal przyjął
w całej pełni jej wymagań. Nie cofnął się nawet przed tym najtrudniejszym: «Miłujcie waszych nieprzyjaciół» (Mt 5, 44). Niech będzie jednym jeszcze patronem naszych trudnych czasów, pełnych
napięcia, nieprzyjaźni i konfliktów. Niech będzie wobec współczesnych i przyszłych pokoleń świadkiem tego, jak wielka jest moc łaski Pana naszego Jezusa Chrystusa - Tego, który «do końca umiłował».
Od 11 maja 1995 r. bł. Michał Kozal jest patronem Włocławka.
Podczas świętowania Dnia Życia Konsekrowanego odbył się także obrzędu błogosławieństwa wdów, a przyjmujące go panie wyraziły wobec abp. Józefa Kupnego chęć postępowania drogą doskonałego naśladowania Chrystusa, żyjąc według rad ewangelicznych.
– Chrystus pierwszy nas wyszukał, zauważył, On pierwszy nas powołał. Śluby, odnowienie ślubów, są konsekwencją, miłosną odpowiedzią na Jego wcześniejszą miłość – mówił podczas świętowania Dnia Życia Konsekrowanego abp Józef Kupny.
W wigilię Dnia Życia Konsekrowanego abp Józef Kupny przewodniczył w katedrze wrocławskiej uroczystej Eucharystii, podczas której osoby życia konsekrowanego z naszej diecezji odnowiły śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Metropolita pobłogosławił także dwie nowe wdowy konsekrowane: Wiesławę Kordos z parafii Podwyższenia Krzyża św. w Brzegu i Elżbietę Gauden z trzebnickiej parafii św. Bartłomieja Apostoła i św. Jadwigi Śląskiej. Wdowy, wraz z dziewicami konsekrowanymi i pustelnikami, należą do indywidualnych form życia konsekrowanego – w naszej archidiecezji jest obecnie 9 pań, które otrzymały błogosławieństwo wdów.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.