Reklama

Wiara

III niedziela zwykła

Trzeba prosić Boga o dobre oczy, aby widzieć i docenić dobro, które dzieje się wokół nas

Widzimy, że Ewangelia dzisiejsza mówi wiele o wielu częściach głowy: uszach, oczach, ustach. Nic nie jest bez znaczenia – dla wiary i dla życia. Trzeba nam zabiegać o wszystko, bowiem wszystko stać się może narzędziem pomnażania dobra lub jego odbudowania, kiedy zaczyna go ubywać.

2025-01-23 08:53

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ewangelia (Łk 1, 1-4; 4, 14-21)

Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszych chwil i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono. W owym czasie: Powrócił Jezus mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich. Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza. Rozwinąwszy księgę, znalazł miejsce, gdzie było napisane: «Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie; abym uciśnionych odsyłał wolnymi, abym obwoływał rok łaski Pana». Zwinąwszy księgę, oddał słudze i usiadł; a oczy wszystkich w synagodze były w Niego utkwione. Począł więc mówić do nich: «Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście».

Drodzy!

Reklama

1. Wszyscy się dziwią słowom, które płyną z ust Jezusa (Łk 4, 22). Wielu – może szczególnie dzisiaj – gotowych jest mówić, że „już nic ich nie dziwi” albo „nic ich już nie może zaskoczyć”, już tyle widzieli i tyle się dzieje, że nic nowego, nic nadzwyczajnego wydarzyć się nie może.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To źle, kiedy człowiek zatracił możliwość dziwienia się, kiedy nic i nikt go już nie zaskakuje, bo wtedy życie staje się szare i nudne. Kiedy nie zaskakują nas też osoby, nawet te najbliższe, swoją dobrocią czy miłością, swoim wyglądem i czynami, ale też kiedy nic i nikt nas już nie przeraża, kiedy nie przeraża nas cierpienie osób chorych, bieda osób ubogich, niesprawiedliwość, jaka wyrządzana jest ludziom słabym itd., to wówczas należy się martwić.

Zaskakiwać (pozytywnie) i czuć się zaskoczonym pięknem, dobrocią, miłością innych ludzi itd. jest – można by powiedzieć – rzeczą boską. W Księdze Rodzaju czytamy, że Stwórca czuł się zaskoczony pięknem stworzenia (Widział, że było dobre) i stwarzał nadal.

Podziel się cytatem

Zaskoczenie niesie w sobie mocny ładunek, który zmusza do działania: kiedy jestem zaskoczony czymś negatywnym, budzi się we mnie siła, aby reagować i zwalczać zło lub krzywdę, która się dzieje. Kiedy natomiast ktoś zaskakuje mnie czymś pozytywnym, budzi się we mnie chęć, aby mu się odwzajemnić również czymś pozytywnym. Pomnaża się w ten sposób dobre postawy czy dobre słowa.

Musimy prosić Boga, aby odświeżył w nas zdolność dziwienia się. W przypadku rzeczy złych zdziwienie staje się oburzeniem, bardziej lub mniej ostrym protestem przeciwko złu, które ma miejsce. Z kolei w przypadku rzeczy pięknych jest ono zachwytem, jakimś rodzajem duchowego uniesienia, a nawet wdzięczności względem Boga i ludzi, że mimo wszystko, mimo tylu trudności, nadal nie brakuje na świecie ludzi dobrych, życzliwych, przyjaznych, gotowych do poświęceń i służby.

Reklama

Ileż takich momentów zachwytu względem ludzkiej dobroci i życzliwości dostarczyła nam przeżywana pandemia. Zachwytu dla służby medycznej, dla bliskich, którzy opiekowali się chorymi w domach, ale też zachwytu dla tych, którzy stoją na straży naszego bezpieczeństwa itd.

Czasami rzeczy proste, niepozorne zaskakują najbardziej. Kto ulega takim zaskoczeniom, daje świadectwo temu, że jest osobą bardzo wrażliwą, duchowo piękną.

Trzeba bronić się przed obojętnością na to, co dzieje się wokół. Wszelki rodzaj rutyny – w życiu osobistym, rodzinnym czy w przyjaźni – nie sprzyja rozwojowi, nie dynamizuje człowieka, nie pomaga przy przezwyciężaniu trudności, jakich sporo dostarcza codzienność.

2. Ewangelista pisze, że oczy wszystkich w synagodze były utkwione w Jezusie. Orygenes, kiedy komentuje Ewangelię wg św. Łukasza, zatrzymuje się na tym fragmencie i życzy swoim słuchaczom, aby i ich oczy były cały czas wpatrzone w Jezusa, aby były zawsze zdolne dostrzec Jego obecność. To bardzo ważne! Moc wiary sprawdza się wówczas, kiedy wierzący jest w stanie dostrzec obecność Jezusa w tym wszystkim, co go spotyka. Ale nie tylko: winien on widzieć obecnego i działającego Jezusa w tym wszystkim, co spotyka jego bliskich, co spotyka Kościół i świat.

Trzeba prosić Boga o dobre oczy, aby widzieć i docenić dobro, które dzieje się wokół nas, dobrych ludzi, którzy nas otaczają – szczególnie tych, którzy są z nami zawsze i może nam się wydawać, że ich już znamy bardzo dobrze, że już niczym nie mogą nas zaskoczyć. A może się mylimy? Może jest w nich jeszcze wiele pokładów dobra, mądrości, miłości – musimy jedynie mieć dobre oczy, aby to dostrzec i pomóc im to ujawnić.

Podziel się cytatem

Reklama

Ale potrzeba tez mieć dobre oczy, aby dostrzec w nas samych dobre ziarna. Jakże często wmawiamy w siebie, że już na więcej (w domyśle: dobra) mnie nie stać, że nie nadaję się już do niczego, że nic mi nie wychodzi, że inni są zdolni, mądrzy, przedsiębiorczy, a ja – do niczego. Trzeba wówczas prosić Boga, aby dał mi dobre oczy, abym umiał dostrzec również dobro we mnie samym. Kiedy go odkryję, wraca entuzjazm, chęć do pracy, gotowość do dodatkowego wysiłku, do poświęceń.

3. Ewangelista mówi ponadto, że Jezus począł mówić do nich, a oni z uwagą Go słuchali. Ich uszy były wrażliwe, jakby spragnione Jego głosu.

Ważne są nie tylko oczy, które patrzą i widzą dobro i piękno, które dzieje się wokół, które widzą też, co naprawić, kogo wesprzeć, kogo pocieszyć. Ważne jest też, co się mówi – do kogo, kiedy, w jakim celu, po co? Jezus mówił w taki sposób, że oczy i uszy wszystkich skierowane były na Niego. Mowa napełnia nasze uszy, im więcej więc w mowie naszej dobra, tym bardziej napełnione są nim nasze uszy. Kiedy uszy napełnione są dobrymi słowami, wtedy – nawet kiedy jestem sam, kiedy jestem chory, kiedy niedomagam, kiedy muszę oddalić się z domu, wyjechać w podróż – dobre słowa, którymi napełnione są moje uszy, a które usłyszałem od tych, którzy w domu zostali, zabieram ze sobą. Rozbrzmiewają w moich uszach i mojej głowie, rozweselają moje serce, podnoszą na duchu w chwilach trudnych i zapraszają do powrotu – do rodziny, do kraju, do pracy.

Uszy napełnione dobrymi słowami „wlewać będą w jego serce więcej radości”, niż w czasie obfitych żniw (por. Ps 4,8).

Podziel się cytatem

Widzimy, że Ewangelia dzisiejsza mówi wiele o wielu częściach głowy: uszach, oczach, ustach. Nic nie jest bez znaczenia – dla wiary i dla życia. Trzeba nam zabiegać o wszystko, bowiem wszystko stać się może narzędziem pomnażania dobra lub jego odbudowania, kiedy zaczyna go ubywać.

Reklama

Więcej książek, artykułów, tekstów oraz nagrania audio homilii znajdziesz na stronie internetowej ojca prof. Zdzisława Kijasa: zkijas.com

Redakcja tekstu: dr Monika Gajdecka-Majka

Homilie pochodzą z książki "U źródła Życia. Rozważania na niedziele czasu Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy, Rok A,B,C", wydanej przez wydawnictwo Homo Dei.

Ocena: +51 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziś uderza i ujmuje gorliwość Maryi i Józefa

2025-01-30 06:57

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

2 lutego Kościół obchodzi święto Ofiarowania Pańskiego. Chce w ten sposób przeżyć na nowo wszystko to, co miało miejsce w świątyni jerozolimskiej, kiedy Maryja z Józefem ofiarowali Jezusa Bogu Ojcu.

„Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: «Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela»”. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu». Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta – Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim”.
CZYTAJ DALEJ

Gromnica - świeca nieco zapomniana

[ TEMATY ]

święto

Ofiarowanie Pańskie

Karol Porwich/Niedziela

W święto Ofiarowania Pańskiego, zwane u nas świętem Matki Bożej Gromnicznej, mniej ludzi niż niegdyś przychodzi do naszych kościołów, by poświęcić świece. Do niedawna przychodziło więcej. Świece wykonane z pszczelego wosku, zwane gromnicami, były ze czcią przechowywane w każdym domu i często zapalane – wówczas, kiedy nadciągały gwałtowne burze, gradowe nawałnice, wybuchały pożary, groziła powódź, a także w chwili odchodzenia bliskich do wieczności. Były one znakiem obecności mocy Chrystusa – symbolem Światłości, w której blasku widziało się wszystko oczyma wiary.

Wprawdzie wilki zagrażające ludzkim sadybom zostały wytrzebione, ale na ich miejsce pojawiły się inne zagrożenia. Dziś trzeba prosić Matkę Bożą Gromniczną, by broniła przed zalewem przemocy i erotyzacji płynących z ekranów telewizyjnych i kolorowych magazynów, przed napastliwością sekt, przed obojętnością na los bliźnich, przed samotnością, przed powiększającą się falą ubóstwa, przed zachłannością, przed bezdomnością i bezrobociem, przed uleganiem nałogom pijaństwa, narkomanii, przed zamazywaniem granic między grzechem a cnotą, przed zamętem sumień.
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski przewodniczył Mszy św. w rocznicę poświęcenia katedry gnieźnieńskiej

2025-02-02 09:07

[ TEMATY ]

rocznica

katedra

prymas Polski

abp Wojciech Polak

Adobe Stock

Prymas Polski abp Wojciech Polak przewodniczył 1 lutego Mszy św. w intencji wszystkich wiernych archidiecezji gnieźnieńskiej, w rocznicę poświęcenia bazyliki prymasowskiej. Dzień ten ustanowił kard. Stefan Wyszyński, konsekrując 1 lutego 1959 roku w regotyzowanej świątyni nieistniejący już neogotycki ołtarz.

„Dzisiaj dzień poświęcenia naszej bazyliki prymasowskiej, archikatedry, matki i głowy wszystkich kościołów w Polsce. Dziękujemy Bogu za ten dom boży, który jest dla nas przybytkiem Najwyższego” - mówił na początku Mszy św. abp Wojciech Polak, wspominając krótko wielowiekowe dzieje gnieźnieńskiej świątyni, sięgające czasów Mieszka I, Bolesława Chrobrego, początków archidiecezji i metropolii gnieźnieńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję