Uroczystości rozpoczęły się od złożenia przez Prezydenta RP oraz Ocalałych wieńców i świec przed Ścianą Śmierci na terenie byłego obozu Auschwitz I. Andrzej Duda modlił się również w celi męczeństwa św. Maksymiliana Kolbego.
Prezydent podkreślił, że Polacy, na których ziemiach Niemcy zbudowali obóz zagłady, są strażnikami pamięci o tych tragicznych wydarzeniach. Porównał tę misję do działań rotmistrza Witolda Pileckiego, który dobrowolnie dał się uwięzić w Auschwitz, aby stworzyć ruch oporu, dać świadectwo okrucieństw i przekazać je aliantom.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„My dzisiaj jako - w jakimś sensie - ci spadkobiercy Rotmistrza Pileckiego sprawujemy pieczę nad tymi miejscami. Polska o te miejsca dba właśnie po to, by pamięć nie zginęła, by nie zagasła, by zawsze pamiętano i by przez tę pamięć właśnie nigdy więcej świat nie pozwolił na to, aby doszło do takiej dramatycznej katastrofy ludzkiej, a ściślej mówiąc: katastrofy ludzkości. Bo to, że przedstawiciele jednego narodu mogli wyrządzić tak straszliwe, niewyobrażalne krzywdy innym narodom, a zwłaszcza narodowi żydowskiemu, to jest coś, czego w dziejach ludzkości wcześniej nie było. I między innymi po to ta pamięć jest pielęgnowana, by nigdy już więcej nie nastąpiło” - powiedział prezydent.
Najważniejszymi gośćmi głównych uroczystości na terenie Auschwitz-Birkenau jest około 50 Ocalałych - byłych więźniów niemieckich obozów. Zapowiedziano obecność delegacji z około 60 państw. W trakcie obchodów odbędą się modlitwy duchownych różnych religii i wyznań.
W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, w tym około 1 mln Żydów. Zginęło również 70 tys. Polaków, 21 tys. Romów, 14 tys. sowieckich jeńców wojennych oraz około 12 tys. więźniów innych narodowości.
27 stycznia obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu, ustanowiony w 2005 roku przez Zgromadzenie Ogólne ONZ.