Moja prognoza II tury na dzień 21 lutego jest następująca
K. NAWROCKI 49
Pomóż w rozwoju naszego portalu
R. TRZASKOWSKI 51
A przypomnijmy wyjściowo, że w listopadzie 2024 roku przewaga Trzaskowskiego była oceniana w kontekście II tury na mniej więcej 30%. Pokazuje to skalę zmiany.
Prognoza, którą przygotowałem opiera się na wszystkich wynikach sondaży z pierwszych trzech tygodni lutego, obejmuje zatem również wyniki prezentowane przez niewiarygodne pracownie (IPSOS, IBRiS, US, Opinia24). Oznacza to, iż wyniki te powstają w badaniach wybitnie preferujących R. Trzaskowskiego. I nawet mimo tego, ich rezultat jest – w moim przekonaniu – przełomowy.
Warto podkreślić, że moja predykacja opiera się na dwóch elementach:
a) określonego modelu hipotetycznego przepływu głosów oddanych na kandydatów w I turze
b) założeniu 100% frekwencji w II turze osób głosujących w I turze na innych niż Nawrocki i Trzaskowski kandydatów.
Ta prognoza różni się zatem od prostego przeliczenia średniej wyników sondażowych opublikowanych w tym czasie odnośnie II tury. W tym sposobie liczenia Trzaskowski uzyskuje przewagę ok. 4%, co również z perspektywy trzech miesięcy, oznacza (zakładać margines błędu w badaniach deklarowany przez pracownie na 3%), w sumie podobną konkluzję.
Reklama
Innymi słowy, nawet przy przyjęciu bardzo niekorzystnych elementów – a w moim przekonaniu poziom mobilizacji wyborców Nawrockiego w II turze będzie wyższy niż wyborców Tuska – większe szanse na sukces ma w tej chwili Karol Nawrocki.
Spróbujmy przeanalizować przyczyny takiej sytuacji:
1. Można przyjąć, że zarówno jak chodzi o wynik w I jak i w II turze, Trzaskowski osiągnął swoje apogeum poparcia na przełomie grudnia i stycznia. Nie przebił pewnego pułapu i teraz systematycznie słabnie. Słabnie głównie z powodu kolejnych klęsk Tuska i jego reżimu. Nieznośna dokuczliwość i dolegliwość rządów koalicji 13 grudnia, będzie coraz bardziej ciążyć Trzaskowskiemu. Ten – to po drugie – nie jest w stanie zredukować skutków tego procesu, bowiem poziom żenady jaki reprezentuje podczas swojej kampanii i ilość niewiarygodnych komunikatów które wypuszcza, są już kompromitujące nawet w szeregach jego dotychczasowych zwolenników. Z całą pewnością brnięcie w tej formule, wiedzie go drogą B. Komorowskiego.
2. K. Nawrocki wykonuje z pozoru niewidoczną pracę, ale objechanie w krótkim czasie 150 powiatów uruchamia powoli, ale w sposób stały napędzanie kuli śniegowej. Ta aktywność „na dole”, gdzie rozstrzygają się wybory, potrwa jeszcze kilka tygodni. To pozwoli dopiero po niej na szersze zaistnienie w przekazie ogólnopolskim i w wielkich ośrodkach. W moim przekonaniu nie dające się ukryć efekty tej obecnej pracy znajdą odbicie w sondażach na przełomie marca i kwietnia. Wtedy Nawrocki powinien być liderem w obu turach.
Reklama
3. Na marginesie trzeba zauważyć, że czynnikiem, który nie ułatwia dzisiaj wyraźniejszemu skokowi Nawrockiego, jest przede wszystkim totalna słabość PiS w reagowaniu na upadek państwa i gospodarki, serwowany przez koalicję Tuska. PiS koncentruje się na pokazywaniu tego, czego większości Polaków nie trzeba już tłumaczyć. Polacy – co wynika z wszystkich sondaży – doskonale już wiedzą, że żyje im się teraz gorzej niż za poprzednich rządów i że reżim z Tuskiem na czele nic im już na lepsze nie zmieni. Większość Polaków ma już dość Tuska i PiS nie musi ich do tego przekonywać. To, że notowania PiS stoją w miejscu, a Nawrockiemu ciężej prowadzić kampanię wynika z dwóch elementów. Po pierwsze, kilka ważnych postaci w PiSie powinno powiedzieć Polakom „przepraszam”. PiS – niezależnie od wielu docenianych przez większość Polaków dobrych rzeczy, które uczynił – winien jest także owego „przepraszam” za sprawy, które nie wyszły dobrze. Udawanie, że wszystko było OK jest przyczyną stagnacji – „przepraszam” zmieni bardzo wiele. A przede wszystkim ułatwi pracę Nawrockiemu. Po drugie zaś, Polacy chcieliby usłyszeć nie to, że Tusk jest nieudacznikiem, ale to co i jak PiS zrobi, jeśli okaże się, że np. w październiku powstanie nowy rząd. Powiedzcie Polakom co chcecie dla nich zrobić i przestańcie już recenzować niedorajdy, które do niczego się nie nadają!
4. Jeśli szukać przyczyny wyraźnego wzrostu notowań Mentzena, to widziałbym je właśnie w owym „wielkim milczeniu PiSu”. Mentzen oczywiście oderwał się od social mediów i ruszył w Polskę, dzięki czemu nie tylko nie stracił wskutek pojawienia się kandydatur Jakubiaka i Brauna. Mentzen wysysa dziś przede wszystkim elektorat Hołowni, co dla Nawrockiego jest rzeczywiście doskonałą wiadomością. Wykorzystuje on kompletną asertywność PiSu i brak działań aktywnych, jego niezdolność do czegoś więcej niż reaktywność. Na razie i Mentzen i Konfederacja zyskują głównie przejmując elektorat Hołowni i TD, ale jeśli w PiSie nie nastąpi refleksja, to zacznie „wchodzić” silniej również na elektorat PiSu.
5. Odnotować należy niezwykle konsekwentne pikowanie Hołowni. Nie tylko sondażowe. Hołownia za chwile doszlusuje do grupy 2-3 procentowych kandydatów, bo ciągle nie zrozumiał, że po sześciu latach pajacowania ludzie nie trawią już nawet duetu Karolak – Adamczyk w kinie. A co tu mówić o polityce.
Podsumowując, w moim przekonaniu – o ile w PiSie ogarną się - w ciągu kolejnych 4-5 tygodni możemy być świadkami pogłębienia się opisanego przełomu i wejścia w rozstrzygającą fazę kampanii wskutek erozji rządów Tuska.