Starogard Gdański: Skazana za ostrzeganie przed aborterem. Z jakimi reakcjami się spotkała?
Weronika została skazana za ostrzeganie przed aborterem. Kilka lat wcześniej uratowała życie własnemu synkowi. Ginekolog Piotr A. ze Starogardu Gdańskiego chciał go zabić. Potem na forum w Internecie odpowiedziała na pytanie jednej z kobiet. Chciała wiedzieć, czy dr Piotr A. jest dobry do prowadzenia trudnej ciąży. Weronika stanowczo odradziła i przywołała swoją historię - informowaliśmy o tej sytuacji na portalu niedziela.pl.
Sędzia Wojciech Jankowski ze Starogardu Gdańskiego skazał matkę, która odmówiła aborcji na swoim synku i ostrzegła inne kobiety przed aborterem. Pani Weronika, mama trojga dzieci, została skazana na 4 miesiące prac społecznych. Ma też zapłacić 1812 złotych kosztów sądowych dla oskarżyciela ginekologa Piotra A. Dodatkowo ma zamieścić przeprosiny w mediach. Wyrok jest nieprawomocny.
Po kilku miesiącach otrzymała wezwanie na policję, a następnie do sądu. Sędzia Wojciech Jankowski nawet nie krył swojej stronniczości. Skazał Weronikę na 4 miesiące prac społecznych, zwrot kosztów prawie 2 tysiące złotych dla abortera Piotra A. oraz nakazał przeprosiny w mediach.
Fundacja Życie i Rodzina otoczyła Weronikę opieką prawną, zapewnia pomoc w prowadzeniu procesu, a także pomaga zbierać materiał dowodowy. W trakcie procesu znaleźlione zostały informacje w mediach, opisujące sprawę wielokrotnego abortera skazanego za 18 aborcji, choć podejrzewano go o około 100. Prowadził swoje działania wraz z kierowcą, który wymuszał zapłatę za zabijanie dzieci, gdy klienci nie chcieli płacić. Imię i nazwisko Piotr A., wiek oraz miejsce prowadzenia gabinetu na ul. Przemyskiej w Gdańsku są zbieżne z tym, co wiemy, o oskarżycielu Weroniki.
W nowym nagraniu dzieli się swoimi przeżyciami z ostatnich dwóch lat i dziękuje wszystkim, którzy ją wspierali. Czym był dla niej ten czas? Jak zniosła go ona, jej bliscy i przyjaciele? Z jakimi reakcjami się spotkała? Więcej w video poniżej.
Do Sejmu wpłynęła opinia Naczelnej Rady Adwokackiej w sprawie obywatelskiego projektu ustawy #ZatrzymajAborcję. Jej autorka, adw. Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, nie tylko stwierdziła, że zakaz aborcji eugenicznej jest niekonstytucyjny, ale powiela także proaborcyjne nadinterpretacje podstawowych praw znane choćby ze słynnego orzeczenia Roe v. Wade, które zalegalizowało aborcję w Stanach Zjednoczonych.
Już na samym początku, adw. Gajowniczek-Pruszyńska stwierdza, że „brak dostępu do legalnego przerywania ciąży” może naruszać zakaz poddawania ludzi torturom lub okrutnemu, nieludzkiemu albo poniżającemu traktowaniu, gwarantowany przez prawo międzynarodowe. Absurdalność takich twierdzeń najlepiej dowodzi fakt, że prawdopodobnie jedno na sześcioro dzieci poddawanych aborcji przez wymuszony poród przeżywa procedurę. Przykłady ze szpitali w Opolu, Wrocławiu i Warszawie pokazują, że później pozostawiane są na pewną śmierć z wycieńczenia, a personelowi nie pozwala się nawet ulżyć w ich cierpieniu. Jest to nie tylko wyraźne naruszenie konstytucyjnego prawa do życia (art. 38), zakazu okrutnego traktowania (art. 40), ale także prawa do ochrony zdrowia zawartego w art. 68 Konstytucji RP. Przypomnijmy, że artykuł ten nakłada na państwo szczególny obowiązek zapewnienia opieki zdrowotnej właśnie dzieciom. Dyskryminacja wcześniaków urodzonych w wyniku tzw. nieudanej aborcji, w sytuacji gdy ich „chciani” rówieśnicy otaczani są opieką neonatologiczną, jest wynikiem ich dehumanizacji wprowadzanej właśnie przez obecną ustawę aborcyjną. Pozbawienie prawa do opieki medycznej jest prostą konsekwencją odebrania tym dzieciom uprzednio o wiele ważniejszego prawa – prawa do życia.
W Bielefeld doszło do strzelaniny. Zdjęcie poglądowe
Kilka osób zostało rannych, w tym jedna ciężko, w wyniku strzelaniny, do której doszło w środę w pobliżu sądu w Bielefeld na zachodzie Niemiec. Policja zatrzymała jednego z podejrzanych, drugi jest wciąż na wolności - podał dziennik "Bild". Według policji atak ma związek z procesem w sprawie zabójstwa byłego zawodowego boksera.
Około godz. 13 w środę niedaleko sądu padły strzały. Policji udało się zatrzymać jednego podejrzanego sprawcę. Drugi podejrzany zabarykadował się w sąsiednim budynku lub uciekł - ustalił "Bild".
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.