Reklama

Bądźcie nadal sługami życia

Niedziela Ogólnopolska 8/2014, str. 10-11

B.M. Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich 15 lutego br. świętowało 20-lecie swojego istnienia. W jubileuszowych uroczystościach, które odbyły się na Jasnej Górze oraz w Wyższym Seminarium Duchownym w Częstochowie, uczestniczyli: abp Zygmunt Zimowski – przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Chorych i Służby Zdrowia, abp Wacław Depo – metropolita częstochowski, przewodniczący Rady ds. Środków Społecznego Przekazu KEP, bp Stefan Regmunt – biskup zielonogórsko-gorzowski, przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. służby zdrowia oraz krajowy duszpasterz służby zdrowia – ks. prof. Stanisław Warzeszak.

Narodziło się na Jasnej Górze

Lekarze z całej Polski oraz zaproszeni goście rozpoczęli świętowanie jubileuszu Mszą św. w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze. Abp Zygmunt Zimowski, który przewodniczył Eucharystii, przypomniał, że KSLP zostało zawiązane w lutym 1994 r. podczas obchodów II Światowego Dnia Chorego, które odbywały się na Jasnej Górze w obecności m.in. kard. Fiorenzo Angeliniego, ówczesnego przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia. Abp Zimowski podkreślił, że rocznica to przede wszystkim przeszłość, którą wspominamy, teraźniejszość, za którą dziękujemy Bogu, oraz przyszłość – dlatego w jubileusz 20-lecia KSLP wpisana jest modlitwa o przyszłość służby zdrowia w naszej ojczyźnie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W homilii abp Wacław Depo potwierdził prawdę, wyrażoną po raz kolejny przez Ojca Świętego Franciszka, że Kościół widzi w ludziach chorych szczególną obecność cierpiącego Chrystusa. Najbliżej Chrystusa, który oddał swoje życie za nas, jest Maryja. To Ona doprowadza nas do owych niewypowiedzianych bogactw, które Bóg nam przygotował. Ksiądz Arcybiskup zachęcił do zadawania sobie pytań: Z jaką wiarą wsłuchujemy się w słowo Boga, aby następnie przystępując do uczty Chrystusa, wypowiedzieć swoje Amen? Na ile postawa Maryi, która tuli w swych ramionach Syna Bożego i kontempluje jego Oblicze, jest dla nas wzorem trwania w miłości po każdej Mszy św., kiedy przyjęliśmy Ciało i Krew Pańską? Na ile łączę się w duchu wiary z Maryją, aby współuczestniczyć w Ofierze jej Syna i jak często towarzyszy mi świadomość Jej obecności w trudnych tajemnicach mojego życia, mojej służby i mojego cierpienia? Abp Depo przypomniał, że postawy zawierzenia Bogu przez Maryję uczyliśmy się i nadal uczymy od bł. Jana Pawła II, który przechodząc przez kolejne stacje swojego cierpienia, powtarzał: „Cały Twój, Maryjo”.

Ukazać chorym sens cierpienia

Jasnogórską liturgię ubogacił śpiew chóru częstochowskiej archikatedry „Basilica Cantans” pod dyrekcją Włodzimierza Krawczyńskiego, który także uroczystym „Gaude Mater Polonia” rozpoczął drugą część świętowania jubileuszu, czyli konferencję w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie. Członków Stowarzyszenia oraz licznych gości przywitała prezes Zarządu Głównego KSLP dr n. med. Wanda Terlecka.

W tematykę jubileuszu uczestników wprowadził abp Zimowski, który przypomniał, że za przykładem Chrystusa, Kościół od początku przez wieki pojmował służbę chorym i cierpiącym jako istotną część swojej misji. W naszych czasach ta misja Kościoła wydaje się nabierać charakteru konieczności, potrzeby i pierwszeństwa. Jan Paweł II po ustanowieniu Światowego Dnia Chorego skierował do kard. Angelliniego list, w którym przedstawił cele tegoż dnia. Data listu jest znacząca – 13 maja 1992 r., a pierwszym ze wskazanych celów jest pomoc chorym w dowartościowaniu cierpienia. Rozważania o chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia Papież zawarł w liście „Salvifici doloris” w 1984 r. Z perspektywy czasu – minęło właśnie 30 lat od ogłoszenia tego listu – widać, że myśl o pomocy chorym w zrozumieniu wartości ich cierpienia jest obecnie najważniejsza.

Reklama

Abp Zimowski przypomniał, że w karcie wydanej 15 lat temu Papieska Rada ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia nazwała lekarzy sługami życia. – Bądźcie nadal sługami życia, bądźcie nadal świadkami kultury życia, przeciwko kulturze, a raczej cywilizacji śmierci – apelował Ksiądz Arcybiskup. W kontekście niedawnej decyzji parlamentu dopuszczającej w Belgii eutanazję dzieci, abp Zimowski podkreślił z mocą: – My tutaj, od Matki Bożej Częstochowskiej, mówimy: – Nie eutanazji! Nigdy! Bo życie ludzkie jest święte od naturalnego poczęcia aż do naturalnej śmierci.

Gratulacje, życzenia, odznaczenia

Z okazji jubileuszu wielu obecnych gości składało Stowarzyszeniu Katolickich Lekarzy Polskich, na ręce dr Terleckiej, gratulacje i życzenia. Byli wśród nich m.in.: wicemarszałek województwa śląskiego – Mariusz Kleszczewski, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej – Konstanty Radziwiłł, prezes Śląskiej Izby Lekarskiej – dr n. med. Jacek Kozakiewicz, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność” – Maria Ochman. Odczytano również listy gratulacyjne, wśród nich od nuncjusza apostolskiego w Polsce – abp. Celestino Migliore oraz przewodniczącego ZG Polskiego Towarzystwa Lekarskiego prof. dr hab. n. med. Jerzego Woy-Wojciechowskiego.

Reklama

Jubileusz był również okazją do przypomnienia i uhonorowania osób mających szczególne zasługi dla Stowarzyszenia. W pierwszej kolejności prof. Jerzy Jurkiewicz – Kanclerz Kapituły Odznaczeń odczytał nazwiska zasłużonych lekarzy, którzy odeszli już na „wieczny dyżur”. Są to: prof. dr hab. n. med. Tadeusz Chruściel, prof. dr hab. n. med. Włodzimierz Fijałkowski, dr n. med. Helena Gulanowska, dr n. med. Leon Kowalczyk, dr Ryszard Piłasiewicz oraz dr Zenon Wasilewski. Odznaczenia odebrały rodziny oraz przedstawiciele oddziałów KSLP. Uhonorowano również ponad czterdziestu lekarzy aktywnie działających na rzecz KSLP, a także księży udzielających Stowarzyszeniu pomocy i wsparcia duchowego. Są to: abp senior Stanisław Nowak, bp Stefan Regmunt, ks. inf. Marian Mikołajczyk, ks. Józef Jachimczak, ks. Paweł Sudowski i ks. Stanisław Warzeszak. Bp Stefan Regmunt dziękując za odznaczenie powiedział: – Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy to stowarzyszenie niezwykłe, bardzo nam potrzebne i bardzo zasłużone. Zdajemy sobie sprawę, że dzisiaj nie jest łatwo zyskać nowych kandydatów do takich stowarzyszeń, dlatego wyrażam radość, że w osobach państwa spotykamy wiernych członków tego Stowarzyszenia. Ta wierność się liczy, ona wydaje wspaniałe owoce. Nie zawsze duże społeczności dokonują wielkich rzeczy, również i te małe.

To już 20 lat

Podczas konferencji odbyły się dwie sesje: pierwsza – poświęcona dziejom i rozwojowi KSLP oraz druga – na temat „Istota życia”. Wykład na temat historii KSLP wygłosił ks. Mariusz Terka, który przypomniał, że Stowarzyszenie zostało zawiązane 11 lutego 1994 r., natomiast zarejestrowane – jako organizacja społeczna skupiająca lekarzy i stomatologów – 4 maja 1994 r. W Statucie podkreślono, że podstawowym celem KSLP jest służba każdemu potrzebującemu człowiekowi, a zwłaszcza choremu. Szczególnym zadaniem Stowarzyszenia jest realizacja zasad etyki i deontologii lekarskiej dotyczącej ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Stowarzyszenie, które od 2011 r. nosi imię bł. ks. Jerzego Popiełuszki, prowadzi formację duchową i intelektualną, co pozwala lekarzom kształtować własne sumienia, poznawać nauczanie Kościoła i uczyć się rozstrzygania złożonych kwestii etycznych zgodnie z wyznawaną wiarą. Kieruje do władz państwowych i instytucji międzynarodowych apele w sprawie obrony życia, zabiera głos w dyskusjach na temat niektórych ustaw, wyraża swoje stanowisko w mediach i publikacjach książkowych, organizuje liczne konferencje i sympozja. – KSLP, łącząc praktykę lekarską z wiarą chrześcijańską, pomaga swoim członkom stawać się lekarzami katolickimi, co oznacza zarówno bycie dobrym chrześcijaninem, jak i lekarzem „z powołania” – podkreślił ks. Terka.

Reklama

Drugi wykład historyczny, przygotowany przez ks. Jacka Kapuścińskiego, był poświęcony historii i zasobom archiwum KSLP.

Podczas konferencji wystąpili znakomici prelegenci, autorytety w swoich dziedzinach: ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski, prof. dr. hab. Józef Zon oraz prof. dr hab. Alina Midro. Wygłoszone wykłady były poświęcone problematyce życia w ogóle i życia ludzkiego – przedstawiały ją w ujęciu biblijnym, przyrodniczym i genetycznym. Ks. prof. Chrostowski w wykładzie „Dar życia w perspektywie biblijnej” stwierdził, że Pismo Święte przedstawia życie ludzkie dwubiegunowo – jako składnik życia w ogóle oraz w perspektywie unikatowości życia, które Bóg związał z człowiekiem. Z faktu, że człowiek został stworzony „na obraz Boży”, wynika jego specyficzna godność oraz jedyne w swoim rodzaju powinności i zobowiązania. Fragment Biblii, który mówi nam: „Mężczyzną i kobietą stworzył ich” zawiera mocny nacisk na płeć, na męskość i na to, co żeńskie. Jednym z elementów obrazu Boga w człowieku jest więc jego płciowość, a ponieważ Biblia kładzie nacisk na to, że mężczyzna i kobieta są przeznaczeni dla siebie, a spoiwem ich więzi jest miłość, zatem w ludzkiej miłości znajduje wyraz odwzorowanie tego, kim jest Bóg jako Miłość.

Równie interesujące były wykłady: prof. dr. hab. Józefa Zona „Co współczesne nauki przyrodnicze mogą powiedzieć o istocie życia?” oraz prof. dr. hab. Aliny Midro „Początek życia – genetyczne i epigenetyczne uwarunkowania ludzkiej prokreacji”. Wywołały one wiele pytań i dyskusję.

Na zakończenie konferencji dr Terlecka podziękowała hierarchom, wykładowcom, gościom i wszystkim uczestnikom oraz chórowi „Basilica Cantans” za udział we wspólnym radowaniu się jubileuszem 20-lecia KSLP.

2014-02-18 15:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

W Krakowie więcej uczniów uczęszcza na religię niż edukację zdrowotną

2025-10-02 06:50

[ TEMATY ]

religia

edukacja zdrowotna

religia w szkole

Adobe Stock

Około 33 proc. uczniów szkół w Krakowie będzie chodziło na lekcje edukacji zdrowotnej – wynika z danych urzędu miasta. To mniej niż przewidywały władze samorządowe. Im starsi uczniowie, tym mniejsze zainteresowanie przedmiotem.

To 17 081 uczniów z 51 116 uprawnionych – powiedziała w środę PAP dyrektor Wydziału Edukacji i Projektów Edukacyjnych w Urzędzie Miasta Krakowa Magdalena Mazur.
CZYTAJ DALEJ

W Krakowie więcej uczniów uczęszcza na religię niż edukację zdrowotną

2025-10-02 06:50

[ TEMATY ]

religia

edukacja zdrowotna

religia w szkole

Adobe Stock

Około 33 proc. uczniów szkół w Krakowie będzie chodziło na lekcje edukacji zdrowotnej – wynika z danych urzędu miasta. To mniej niż przewidywały władze samorządowe. Im starsi uczniowie, tym mniejsze zainteresowanie przedmiotem.

To 17 081 uczniów z 51 116 uprawnionych – powiedziała w środę PAP dyrektor Wydziału Edukacji i Projektów Edukacyjnych w Urzędzie Miasta Krakowa Magdalena Mazur.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję