Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Katolicka bibuła (1)

Lata siedemdziesiąte. Początki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przełamanie charakterystycznego dla państw totalitarnych monopolu informacji było jednym z zasadniczych celów ludzi sprzeciwiających się komunistycznej dyktaturze nad Wisłą. Organizowanie własnej poligrafii należało do głównych form działalności opozycji demokratycznej, która zaczęła rozwijać działalność w Polsce w latach siedemdziesiątych. Znaczenie bezdebitowych pism, potocznie nazywanych „bibułą”, dla rozwoju niezależnego społeczeństwa, rosnącego obok i przeciwko rzeczywistości kreowanej przez rządzących krajem komunistów, trudno przecenić. Przynosiły one inne spojrzenie na świat, wyrażały krytyczne opinie pod adresem władz, pobudzając postawy sprzeciwu wobec komunistycznego systemu.

Pisma niezależne

Reklama

Pierwsze pisma niezależne, które pojawiły się w Szczecinie w drugiej połowie lat siedemdziesiątych, wydawane były w innych miastach Polski, w których funkcjonowała już silniejsza opozycja. W ich sprowadzanie i kolportaż angażowali się m.in. współpracujący z Komitetem Obrony Robotników/Komitetem Samoobrony Społecznej „KOR” późniejsi twórcy Komitetu Założycielskiego Wolnych Związków Zawodowych Pomorza Zachodniego: Aleksander Jakubcewicz, Stefan Kozłowski oraz Jan i Mirosław Witkowscy. Zanim szczecińsko-gryfińskim wolnozwiązkowcom udało się wydać pierwszy numer własnego tytułu (pierwszy „Robotnik Szczeciński” ukazał się w marcu 1980 r.), pisywali oni także do ogólnopolskiego „Robotnika”, którego jedno specjalne wydanie szczecińskie ukazało się poza numeracją w marcu 1979 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Domysły”

Reklama

Pierwsze drugoobiegowe pismo wydane w latach siedemdziesiątych w samym Szczecinie – „Domysły” – zostało utworzone przez ludzi z kręgu Duszpasterstwa Akademickiego przy kościele pw. św. Andrzeja Boboli, prowadzonego przez o. Huberta Czumę TJ. W maju 1978 r. ukazał się pierwszy numer. Kluczową rolę przy powstaniu „Domysłów”, poza samym o. Czumą, który spełniał rolę swoistego patrona i opiekuna programowego, odegrał Przemysław Fenrych, wówczas już absolwent studiów historycznych na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, pracownik Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej. Nieco starszy od pozostałych uczestników DA (rocznik 1951), z doświadczeniem działalności w duszpasterstwie dominikanów w okresie studenckim, dużymi zdolnościami organizacyjnymi, ambicjami, i potencjałem intelektualnym (imponował studentom wiedzą, prezentowaną na wygłaszanych raz w tygodniu w ramach działalności DA wykładach z historii Polski i Kościoła), doświadczony już represjami – w wyniku działań podjętych przez SB został wcześniej usunięty z pracy w szczecińskiej Wyższej Szkole Pedagogicznej – był jednym z naturalnych liderów środowiska skupionego przy parafii na Pocztowej. On także stał się głównym animatorem przedsięwzięcia – pomysłodawcą, głównym redaktorem oraz autorem znaczącej części tekstów. „Domysły” miały być w jego zamyśle formą samokształcenia i samorozwoju uczestników DA. Z założenia chodziło przede wszystkim o forum wymiany poglądów między zamknięta grupą autorów. Jak wspomina, pismo powielano „przez kalkę, na maszynie, w warunkach domowych; przepisywało kilka osób, w ten sposób produkowano ok. 100 egzemplarzy”.

Wolna myśl

Prezentowana w „Domysłach” wolna myśl wpisywała się w budowanie przestrzeni wolności w autorytarnym państwie. Przemysław Fenrych w jednym z tekstów opublikowanych w pierwszym numerze, którego tematem przewodnim było „słowo”, pisał: „Wolność słowa to sprawa obchodząca nas wszystkich. Trudno sobie wyobrazić wolność w jakiejkolwiek dziedzinie, gdy brak wolności słowa. […] To truizm nad truizmami, lecz niestety wciąż nie dość o tym mówić, że bez swobodnego przepływu informacji, bez możliwości ścierania się najrozmaitszych poglądów i idei nie ma co w ogóle myśleć o pozytywnym rozwoju każdego człowieka, jak i narodu i państwa”. Poddał jednocześnie krytyce sytuację, w której jedna z przeciwstawnych stron dialogu dysponuje argumentem siły. Stwierdził przy tym, iż „administracyjne zamknięcie człowiekowi ust to odebranie mu jego indywidualności, odrębności, tego, co najbardziej ludzkie – swobodnego myślenia. Jest to zabijanie prawdziwego człowieczeństwa, aby człowieka wolnego zamienić w bezwolny pionek. I wtedy można go już swobodnie poruszać. Trochę w przód, trochę w bok…”.

Reklama

Do listopada 1978 r. ukazało się jeszcze sześć stosunkowo obszernych (od kilkunastu do kilkudziesięciu stron) numerów pisma (w tym jeden podwójny), z których każdy, wzorem pierwszego, poświęcony był konkretnemu tematowi przewodniemu. Były to mianowicie tematy następujące: nr 2 – sens życia, podwójny nr ¾ – antykoncepcja i aborcja, nr 5 – podstawy wiary, nr 6 – ubóstwo, nr 7 – wolność i niepodległość. Większość publikowanych tekstów była rozważaniami na gruncie religijnym. Warto jednakże zwrócić uwagę na szereg artykułów, wyrażających stosunek autorów pisma do rzeczywistości społeczno-politycznej PRL i pozwalających jednoznacznie umiejscowić tworzące je środowisko na mapie opozycji w „przedsierpniowej” Polsce. Autorzy pisma nie bali się bowiem podnosić wartości zwalczanych przez rządzących krajem komunistów, bliskich ludziom zaangażowanym w działalność opozycyjną.

W piątym numerze „Domysłów”, w okolicznościowym eseju historycznym, przygotowanym na kolejną rocznicę przegranej przez Polskę kampanii wrześniowej, Fenrych jasno wyraził swój stosunek co do istoty ustroju politycznego PRL. Jego zdaniem, zapoczątkowana przez Polaków we wrześniu 1939 r. batalia o niepodległość trwała nadal. Jej charakter w zmienionych warunkach uległ co prawda zmianie, nie ma rannych i zabitych, ale, jak czytamy w zakończeniu artykułu, „walka o to, by naród polski był sobą, by wolno mu było żyć i czuć po swojemu, nie jest zakończona. I choć odbywać się musi (i to dobrze) na innej płaszczyźnie – nie wolno jej zaprzestać”.

Numer specjalny

Reklama

Na okrągłą, sześćdziesiątą rocznicę 11 listopada 1918 r., rocznicy w PRL nieobchodzonej, zastąpionej 22 lipca – fałszywą datą powstania Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego – wydano specjalny numer „Domysłów”, poświęcony, jak już wspomniano, rozważaniom o Wolności i Niepodległości, pisanymi wielkimi literami. Nie mogło w nim także zabraknąć dwóch okolicznościowych tekstów po wyborze papieżem kard. Karola Wojtyły: tekstu redakcyjnego (w którym wyrażono ogromną radość z wyboru Polaka, ale także nadzieję, że Polakom nie przesłoni oczu pycha i zrozumieją odpowiedzialność, jaka spadła na naród polski, który „powinien czuć się odpowiedzialny za to, jaki obraz chrześcijaństwa przekazuje światu”) oraz tłumaczenia artykułu z londyńskiego „Timesa”, w którym dokonano krótkiej charakterystyki położenia Kościoła katolickiego w PRL oraz wskazywano na znaczenie wyboru kardynała zza żelaznej kurtyny dla krajów całego regionu. „Papież – czytamy w rzeczonym tekście – pochodzi z narodu, który Związek Radziecki od dłuższego czasu pragnie bezwzględnie ujarzmić. Dla chrześcijan z komunistycznej Europy wybór ten będzie z jednej strony dowodem zainteresowania Kościoła nimi, z drugiej powodem do coraz ufniejszego spoglądania w przyszłość”.

Teksty historyczne

Zasadniczą część siódmych „Domysłów” zdominowały dwa obszerne teksty historyczne. W pierwszym Przemysław Fenrych przedstawił temat „Polacy w walce o wolność, niepodległość i prawa człowieka. Rys historyczny”. Swoje rozważania rozciągnął aż do początków państwa polskiego w X wieku, jednak wnioski, do których dochodził, odnosiły się do sytuacji współczesnej. Autor stwierdzając, że Polacy nie mogą zaniechać swoich tradycji, reasumował: „Trzeba domagać się wolności i przestrzegania praw człowieka zarówno przez państwo jak i społeczeństwo, trzeba uczyć wolności i szukać najlepszych rozwiązań urządzenia państwa tak, by wszyscy jego obywatele, ciesząc się wolnością mogli w pełni rozwijać swoją osobowość, tworzyć dobro i przekazywać je innym ludziom i ludom”. Drugim ze wspomnianych tekstów historycznych było kalendarium polskiej drogi do niepodległości w latach 1914-1918 opracowane przez autora podpisanego jako Janek (prawdopodobnie był to Janusz Nagel).

W pozostałych artykułach numeru do bieżącej sytuacji politycznej odnosił się Ryszard Litwinionek, który swoje rozważania o wolności i niepodległości konstatował: „Aby móc w pełni korzystać z dębu wolności, musimy posiadać niezależność i musimy umieć tę niezależność zabezpieczyć. To nasze polskie rozumienie spraw bezpośrednio wpływa nie tylko na życie każdego obywatela, ale niesie z sobą określone reperkusje i w dziedzinie przekazywania tych wartości następnym pokoleniom, i przede wszystkim w rozumieniu wizji życia społecznego i państwowego. Narzucanie nam obcych wzorów, tym bardziej wzorów absolutnie niezgodnych z duchem Ewangelii, zawsze w naszej historii kończyło się zdecydowanym ich odrzuceniem, a ucieczką i obroną stawał się Kościół Chrystusowy, a w szczególności Królowa Polski Matka Boża, czego Jasna Góra jest wymownym symbolem”.

Ostatni numer

Numer siódmy był jednocześnie ostatnim numerem „Domysłów”, które, jak wspomina redaktor prowadzący pisma, były przede wszystkim wynikiem pracy grupy entuzjastów. Nikt nie zakładał przy tym regularności, kolejne numery ukazywały się, kiedy pojawiał się jakiś pomysł i czas na jego realizację. Warto jednakże zwrócić uwagę, że „Domysły” przestały się ukazywać na kilka miesięcy po opuszczeniu Szczecina przez opiekuna DA przy Pocztowej. W wyniku interwencji podjętej przez władze państwowe, władze kościelne w sierpniu 1978 r. usunęły o. Czumę z miasta, wysyłając go na półroczne studia do kurii generalnej Towarzystwa Jezusowego w Rzymie. Powrócił on co prawda w lutym 1979 r., jednak nie objął już formalnie funkcji duszpasterza akademickiego i ostatecznie 3 września tego samego roku opuścił Szczecin, przeniesiony do domu zakonnego w Radomiu.

2014-03-06 11:05

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tyle zła

Niedziela Ogólnopolska 25/2014, str. 49

[ TEMATY ]

media

prasa

RAFAŁ ZAMBRZYCKI/SEJM.GOV.PL

Nie tylko kolorowe pisma i inne brukowe gazety prześcigają się w epatowaniu okrucieństwem, zbrodnią, kłamstwem, dewiacjami, rozpasaną bezkarnością na zasadzie owsiakowego „róbta, co chceta”, ale też zwykła codzienność nie pozwala spokojnie żyć. Zawiść, pogoń za pieniędzmi, posadą, blichtrem, intratnymi okazjami, kombinowanie, naśladowanie celebrytów – wszystkie te elementy niszczą właściwą każdemu człowiekowi delikatność, wrażliwość, kulturę bycia, zabijają głos sumienia – jak mówił św. Jan Paweł II. Ludzie mediów, politycy, różni przedstawiciele narodu robią wszystko, by ukryć kłamstwa, haniebne czyny, zrzucają swoje winy na upatrzonego przeciwnika, robiąc przysłowiową wodę z mózgu biednym, zapędzonym, nieświadomym ludziom. Brak wiedzy, brak nawet chęci dotarcia do źródła, poczytania, wyrobienia sobie własnej opinii, czyni społeczeństwo podatne i łatwe do sterowania przez władzę i najsilniejsze, wpływowe media, będące w rękach tych samych ludzi, powiązanych interesami i pochodzeniem. Jeśli Mariusz Kamiński, były szef CBA, wygrywa na argumenty, ma wiedzę i dowody przestępstw, malwersacji, ohydnego zła popełnianego przez ludzi ze świecznika, natychmiast zaczyna się brutalny atak na niego. Polscy oligarchowie ze swoimi nieuczciwymi fortunami, mający na sumieniu cwaniackie ogromne przekręty, drżą w posadach, boją się gniewu i buntu okradzionego i oszukanego ludu. Znam Mariusza Kamińskiego z odważnej działalności w Lidze Republikańskiej, świetnej organizacji młodzieżowej, która w latach 90. ubiegłego wieku demaskowała tę naszą magdalenkową, okrągłostołową wolność. Pełną „farbowanych lisów” rodem z dawnego UB, KC PZPR i ich następnych wcieleń w kolejnych pokoleniach. Brak lustracji, dekomunizacji pozwolił zachować im status quo we wszystkich dziedzinach. My, jako społeczeństwo, musimy stanąć do walki o prawdę, nie możemy pozwolić zabić jej już na początku odkrywania, na czubku góry lodowej. „Poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli” – według Jana Pawła II to najważniejsze zdanie z Ewangelii.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: kanonizacja bł. Carlo Acutisa zawieszona!

2025-04-21 13:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

bł. Carlo Acutis

Agata Kowalska

Carlo Acutis

Carlo Acutis

Planowana na niedzielę 27 kwietnia kanonizacja błogosławionego Carlo Acutisa, włoskiego nastolatka zmarłego w 2006 roku, została zawieszona - ogłosił Watykan w poniedziałek po śmierci papieża Franciszka.

W obecnej sytuacji nie wiadomo, kiedy odbędzie się kanonizacja, w której miało uczestniczyć ponad 80 tysięcy osób.(PAP)
CZYTAJ DALEJ

Jak wyglądały ostatnie godziny Papieża Franciszka?

2025-04-22 13:07

[ TEMATY ]

śmierć Franciszka

Włodzimierz Rędzioch

Gestem podniesionej ręki rankiem w Poniedziałek Wielkanocny Papież Franciszek pożegnał się ze swym osobistym asystentem medycznym, potem zapadł w śpiączkę i odszedł. Nie cierpiał – relacjonują osoby, które były do ostatnich chwil przy Franciszku w momencie jego śmierci. Wcześniej dziękował za powrót na Plac Świętego Piotra.

Wśród ostatnich słów Ojca Świętego znalazło się podziękowanie dla osobistego asystenta medycznego, Massimiliano Strappettiego, za to, że zachęcił go do odbycia ostatniego przejazdu papamobile, w niedzielę, po błogosławieństwie Urbi et Orbi. „Dziękuję, że zabrałeś mnie z powrotem na Plac” – powiedział Franciszek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję