Obraz został namalowany w Rzymie ok. 1570 r. Generał jezuickiego zakonu Franciszek Borgiasz prosił papieża Piusa V o pięć kopii obrazu z bazyliki Matki Bożej Większej, czyli obrazu Matki Bożej Śnieżnej. Spośród pięciu namalowanych kopii jedną otrzymali jezuici. Niektóre źródła podają, że obraz trafił najpierw do Jarosławia, a później do Lwowa. Inne zaś, że pod koniec XVI wieku dostali go od razu jezuici we Lwowie i umieścili w swoim kościele świętych Piotra i Pawła.
Kulminacyjnym momentem w historii obrazu był rok 1905, kiedy metropolita lwowski Józef Bilczewski zwołał kongres maryjny, a na jego zakończenie odbyło się ukoronowanie Obrazu Matki Bożej Pocieszenia koronami papieskimi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Gdy w 1946 r. jezuici musieli opuścić Lwów, zabrali ze sobą obraz i przywieźli go do Krakowa. Tam został on umieszczony w kaplicy seminaryjnej, gdzie przez wiele lat modlili się przed nim jezuiccy klerycy. W 1974 r. prowincjał zdecydował, by podarować obraz parafii św. Klemensa Dworzaka we Wrocławiu.
Reklama
Do historii obrazu nawiązał w homilii abp Józef Kupny. – 2 październik 1977 r. abp Henryk Gulbinowicz, metropolita wrocławski dokonał uroczystej intronizacji obrazu, w odnowionym dolnym kościele poświęconym Matce Bożej Pocieszenia. Pięć lat później przeniesiono cudowny wizerunek do przygotowanego na jego przyjęcie ołtarza górnego kościoła. Zanim to nastąpiło, w dniach 25 maja-1 czerwca 1980 r. uroczyście świętowano 75-lecie koronacji cudownego obrazu. Jak czytamy w kronice parafii, po tym wydarzeniu stało się coś niezwykłego, co odwróciło bieg dziejów. Niecałe trzy miesiące później powstała „Solidarność”, która doprowadziła do upadku komunizmu w Polsce i w całym bloku sowieckim – przypominał metropolita wrocławski, podkreślając, że dla „Solidarności” Matka Boża Pocieszenia stała się nie tylko Matką i patronką, ale także źródłem mocy. Świadczą o tym liczne wota ofiarowane Maryi.
– Maryja jest Matką Jezusa Chrystusa i Matką Jego Kościoła. Chrześcijanie zawsze doświadczali Jej matczynej troski i pomocy we wszystkich swoich potrzebach, nieszczęściach, cierpieniach. Dlatego od wielu wieków w zakonie augustiańskim czci się Maryję jako Matkę Pocieszenia, Pocieszycielkę strapionych – mówił ksiądz arcybiskup.
Wyjaśnił, że Maryja nosi tytuł Matki Pocieszenia w jeszcze innym, głębszych sensie. Ewangelia mówi o starcu Symeonie, który oczekiwał na Mesjasza, pociechę Izraela. I to właśnie Maryja jest Matką Pocieszenia, gdyż to Ona dała ziemskie życie Zbawicielowi, który jest prawdziwym Pocieszycielem ludzi. Symeon czekał na pocieszenie, a Maryja jest tą, która tę pociechę przyniosła.
Ksiądz arcybiskup zaznaczył, że pobożność maryjna prowadzi do głębszej relacji z Duchem Pocieszycielem.
Reklama
– Maryja wzywana jako Pocieszycielka i Duch Święty Pocieszyciel nie znajdują się w stanie rywalizacji. Oni przywołują się wzajemnie, gdyż Duch Święty pobudza wiernych do rozpoznania misji Maryi. Nigdy byśmy nie zrozumieli tego, że Maryja jest Pocieszycielką, gdyby nas Duch Święty nie poprowadził. A z drugiej strony Maryja odsyła do Ducha Świętego jako do źródła swoich darów i swojej świętości – nauczał pasterz Kościoła wrocławskiego i podkreślał: – Maryja zawsze jest przez nas łączona z osobą Jej Syna, Jezusa Chrystusa. Ale w uroczystość Zesłania Ducha Świętego trzeba to jasno powiedzieć, że pozostaje również w głębokim związku z Duchem Pocieszycielem. To On napełnił Maryję podczas Zwiastowania, ubogacił ją swoją łaską. A później w Wieczerniku dopełnił swego dzieła i tak samo jak na Apostołów zstąpił na Maryję.
Metropolita wrocławski zaznaczył, że wpływ Ducha Świętego na życie Maryi trwa i rozwija się do dziś. Duch Boży wzbudza akty wiary, całkowitego posłuszeństwa i miłości, przez które Matka oddaje się ustawicznie dziełu swojego Syna, oddaje się Kościołowi.
– W tym miejscu Matka Boża od 50 lat jest dla nas pocieszeniem. Przynosi pociechę i wsparcie w trudnych sytuacjach życiowych, jest źródłem nadziei i otuchy. Dzisiaj w uroczystość Zesłania Ducha Świętego powinniśmy także prosić Maryję, aby Duch Święty dokonał w nas swego dzieła uświęcenia; by mógł narodzić się i wzrastać w nas Chrystus. To jest dzieło Ducha Świętego – nauczał hierarcha.
Zaznaczył, że przychodzimy do Maryi, prosząc ją o zdrowie, spokój, siłę do oddalania pokus, wolność od zmartwień, wyjście z trudnych sytuacji. Ale największą łaską jest dar Ducha Świętego.
– Piękna historia, przybyłego z Kresów do Wrocławia, Obrazu Matki Bożej Pocieszenia i trwający tutaj kult maryjny to zasługa ojców jezuitów. Dziękuję im i gratuluję tego pięknego jubileuszu. Od 50 lat ten obraz jest tutaj obecny a wy jesteście stróżami kultu Matki Bożej. Kult ten uświadamia nam, jak wiele mamy czci i miłości do naszej Matki. Jak bardzo pragniemy ją naśladować, jak wiele mamy próśb, z którymi do Niej przychodzimy – mówił abp Kupny i podsumował: – Ona daje nam Jezusa, przez Nią idziemy całe życie do Jezusa, który w darze Ducha Świętego daje nam nadzieję i pocieszenie w naszych troskach dnia codziennego. Chrystus daje nam łaski przez ręce naszej kochanej Matki, którą czcimy tutaj jako Matkę Pocieszenia. Maryja jest tą, przez którą ludzie przychodzą do Jezusa i tą, przez którą Jezus przychodzi do ludzi. Przytulając się do niepokalanego serca Maryi, pełni ufności wołajmy za Jej wstawiennictwem: „Jezu przyjdź i pozostań z nami na zawsze”.