KS. JACEK MOLKA: – Jak Ksiądz godzi ze sobą te wszystkie obowiązki, których przecież jest tak wiele?
KS. MIKOŁAJ WĘGRZYN: – Z trudem (uśmiech)... Na razie są to wyzwania, które przede mną stanęły; plany, które pojawiły się w związku z nimi i ustalanie terminów, by pewne rzeczy się na siebie nie nakładały. Zapewniam jednak, że damy radę (uśmiech)...
– Słynie Ksiądz z zamiłowania do muzyki, śpiewu... A zatem, decyzja abp. Wacława Depo o mianowaniu Księdza duszpasterzem środowisk twórczych jest jak najbardziej trafna. Czy Ksiądz już zapoznał się bliżej z tym środowiskiem?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Staram się to robić, choć część środowiska artystycznego była mi już wcześniej znana. Sam jestem z Częstochowy i znam tu wielu artystów. W ostatnich tygodniach odświeżam dawne znajomości, pogłębiam już zawarte przyjaźnie, by podjąć wspólne działania...
– Ma Ksiądz jakiś plan tych działań?
Reklama
– Mam nadzieję, że będę dłużej duszpasterzem artystów, więc nie muszę wszystkiego zrobić od razu w pierwszym miesiącu (uśmiech). Ważne, że wolą Metropolity Częstochowskiego jest to, by duszpasterstwo środowisk twórczych skupiało się wokół kościoła pw. Najświętszego Imienia Maryi. To ma być miejsce, w którym artyści są mile widziani, gdzie się spotykają... Oczywiście, to nie będzie jedyne miejsce... Zapewne np. wystawy, przedstawienia teatralne czy inne artystyczne wydarzenia, które nie mogą odbyć się w świątyni, będą organizowane gdzie indziej. Kościół rektoracki jest jednak takim punktem wyjścia. Zapraszam już teraz środowiska twórcze na coniedzielne Msze św. o godz. 19.15.
– Jest Ksiądz rektorem kościoła w III Alei Najświętszej Maryi Panny. Jakie wyzwania wiążą się z tą funkcją?
– Przypomnę, że już od dziesięciu lat jestem związany z tą świątynią. Współpracowałem z moim poprzednikiem – ks. inf. Marianem Mikołajczykiem, więc nie jestem osobą, której są zupełnie obce problemy tego miejsca. Zdążyłem poznać ludzi, choć moja funkcja się teraz zmieniła. Teraz muszę zatroszczyć się o takie sprawy, o które wcześniej nie musiałem się martwić. Są to przede wszystkim tzw. wyzwania gospodarcze. Trzeba zadbać o utrzymanie świątyni w dobrej kondycji. To wbrew pozorom są bardzo ważne rzeczy i nie wolno ich zaniedbać.
– Dotychczasowa współpraca „Niedzieli” z duszpasterzami kościoła rektorackiego układała się wzorcowo. Rozumiem, że za Księdza posługi nasz tygodnik będzie też ich „oczkiem w głowie”...
– Oczywiście. Nie tylko tak jest ze strony posługujących tu księży, ale również ludzi świeckich nawiedzających kościół. Można powiedzieć, że ludzie sami dopominają się o „Niedzielę”. Kolportują ją. Przede wszystkim zaś – czytają, co świadczy o tym, że „Niedziela” jest bliska ich sercu.
– My ze swej strony również zapewniamy o gotowości współpracy z Księdzem i ludźmi, którzy Księdzu pomagają...
Reklama
– Dziękuję. Środowiska twórcze to przecież nie tylko np. muzycy, malarze, aktorzy, ale również dziennikarze (uśmiech).
– Innymi słowy, Ksiądz jest także naszym kapelanem...
– Wolę słowo „duszpasterz” i ponawiam po raz kolejny zaproszenie do kościółka w III Alei...
– Jest Ksiądz też wicedyrektorem Wyższego Instytutu Teologicznego w Częstochowie, który ma swoją siedzibę przy ul. św. Barbary 41. Proszę coś powiedzieć o tej uczelni.
– Pracuję w niej od siedmiu lat. Jeżeli ktoś jest zainteresowany studiami magisterskimi w zakresie teologii, to serdecznie zapraszamy w mury naszej uczelni. Nie ma żadnych wiekowych ograniczeń. Trzeba tylko mieć maturę. W tym roku akademickim na pierwszym roku mamy niemal trzydzieści osób. To jest pewnie również zasługa środowiska inteligencji katolickiej w Częstochowie, że zainteresowanie studiowaniem katolickiej teologii nie słabnie, a wręcz przeciwnie – wzrasta. Studiuje u nas m.in. wiele sióstr zakonnych, co nas bardzo cieszy, bo słyną one z wielkiej rzetelności, jeśli chodzi o podejście do studiów teologicznych.
– Jest Ksiądz także dyrektorem Studium Liturgii i Muzyki Kościelnej oraz duszpasterzem organistów...
– Tak. Powiązane to jest również z Wyższym Instytutem Teologicznym. Mamy nowych kandydatów na profesjonalnych organistów. Serdecznie zapraszamy wszystkich chętnych, a księży proboszczów prosimy o posyłanie do nas kandydatów do pełnienia w parafiach odpowiedzialnej funkcji organisty. Kształcą się też w naszym studium siostry zakonne. Z tego miejsca dziękuję ich przełożonym, że posyłają swoje podopieczne właśnie do nas. Osobiście cieszy mnie to, że z roku na rok można obserwować rozwój naszych studentów. Nie wystarczą tylko same muzyczne zdolności, ale potrzeba też wytężonej systematycznej pracy.