Wypowiedzi polityków PiS, że najważniejsze są dla nich wybory do sejmików wojewódzkich, nie są bezzasadne. Z punktu widzenia Jarosława Kaczyńskiego, który ma koncepcję strukturalnej reformy państwa, „odpuszczenie” sejmików mogłoby wyłamać zęby planowanym zmianom. Przechodzi przez nie ogromna część funduszy europejskich i nie sposób przebudować infrastruktury i gospodarki bez zmiany sposobu wykorzystania tych funduszy. Gra o sejmiki jest grą o zachowanie manewru politycznego, zdolności do strukturalnej, prawdziwej, a nie tylko PR-owskiej, reformy, której wymaga nasz kraj.
Partią najbardziej zakorzenioną w Polsce lokalnej wydaje się być PSL. Z jednej strony to rzeczywiste zakorzenienie, wyczuwanie potrzeb mieszkańców, ale z drugiej to efekt układów, powiązań rodzinnych i pasożytowania na Polsce lokalnej. PiS, mimo prób, nie może pokonać bariery zakorzenienia. Dociera na poziom światopoglądowy, ale do budowy więzi z grupami lokalnymi jest daleko. Układ władzy w Polsce lokalnej z roku na rok petryfikuje się w takim stopniu, że bez wygrania wyborów na szczeblu centralnym, zmiany prawa przez partię reformatorską, nie sposób czegokolwiek zmienić. Impuls do zmian w Polsce lokalnej musi wyjść z centrum państwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu