Modlić się – to najprostsza odpowiedź, ale wolno pytać, jak Duch Święty działa w Kościele. Czy każdy katolik, który wierzy, może Go spotkać, rozpoznać, zrozumieć, a w spotkaniu czy może wyjść poza ramy wyuczonych formuł? Trochę jak Apostołowie – w mrokach ciekawości, niepewności wiedzy i lęku – czekamy na dzień Pięćdziesiątnicy, by spełniło się Słowo: „On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem”. Duch Nauczyciel. Jego zesłanie było darem dla młodego Kościoła, który jak małe dziecię wzrastał w łasce pod okiem Maryi, by sam stać się jak Ona. Kościół przyjął Słowo, które do dziś Duch rozjaśnia i prowadzi nas w ten sposób ku pełni Prawdy. Dzięki Niemu to, co jest zakryte, staje się jasne. To On pozwala zgłębiać Ewangelię mocą z wysoka, inną niż ta, która pociąga geniuszem człowieka. To Duch, który przenika Ciało Kościoła, karmi je słowem Prawdy, źródła mocy, która leczy rany i rozjaśnia ciemności grzechu w swych członkach. Mijają wieki, a Kościół wciąż się uczy i pogłębia rozumienie Słowa, dzieląc się nim jak chlebem ze światem, który Bóg kocha miłością bez granic, rzadko wzajemną. Kościół kocha świat jak Chrystus, do którego przyszedł, aby szukać tego, co zginęło. Działanie Kościoła mocą Ducha Świętego dociera do cierpiących na duszy i ciele, do tych, którzy nie mają nadziei, żyją w lęku. Duch Pocieszyciel.
Sprawca działania
Reklama
Gdy Apostołowie otworzyli drzwi Wieczernika, gdzie trwali zamknięci z obawy przed Żydami, świat ujrzał ich silnych i odważnych, a przecież dotąd byli to słabi ludzie. Duch zstąpił na nich, tak że czynili rzeczy niezwykłe, przemawiali z mocą, a każdy radował się w sercu, przekraczając granice samego siebie. Duch Święty był też od początku w chwilach znaczących w historii Kościoła, dawał się poznać, działając przez uczniów i Apostołów. To On jest sprawcą działania, porusza Ciałem – Kościołem. Szukając Ducha Świętego, warto pójść do Kaplicy Sykstyńskiej. To właśnie tam „przebywa”, gdy kardynałowie wybierają papieża. Wizerunek Chrystusa z tego miejsca ukazuje obraz Boga Człowieka, który z mocą wyciąga ramię, by zatrzymać czas pełen ludzkich spraw i kalkulacji i obrócić go w wieczność wolną od tego, co ludzkie i światowe. Ten obraz to myśl ludzka, która ukazuje kształt historii w perspektywie Sądu, to obraz namalowany ręką genialnego artysty, który bynajmniej nie był aniołem. Co sprawia, że Chrystus ten nie tylko rozdziera czas i przestrzeń, ale też przenika do duszy człowieka? Obraz ten rozjaśnia myśli teologów, ożywia serca wiernych, zachwyca wierzących i niewierzących, strzeże kardynałów. Gdy patrzy się na Chrystusa, widać żyjący Kościół, czuć powiew Ducha, który jest Panem i Ożywicielem. On sprawia, że Kościół, mistyczne Ciało Chrystusa, żyje, że nie jest tylko strukturą, społecznością osób, religijną organizacją, ale jest żyjącym Ciałem. Duch Święty jest więc tym, który mistycznemu Ciału Chrystusa daje oddech, bicie serca, przypływ siły, jasność myśli. Kościół żyje w Duchu Świętym, działa dzięki Jego tchnieniu. Trzeba było wieków, by lud wybrany dowiedział się o Jego istnieniu. Stary Testament o Nim milczy, dopiero Objawienie Chrystusa rzuci światło na wcześniejsze wzmianki na temat Stworzenia, gdy Duch unosił się ponad wodami, albo na trzech mędrców pod dębem Mamre. Pierwszy raz uobecnia się On w realnym znaku podczas chrztu Pana Jezusa w Jordanie. Trzeba więc było wieków, by zrozumieć, że jest, że istnieje. Ale jaką rolę odgrywa, tego nawet żaden z uczniów nie wiedział, zanim sam nie narodził się z wody i z Ducha, by żyć w Kościele. Doświadczyli Go, gdy zstąpił i żarem ognia wypalił strach, Duch, który pochodzi od Ojca i Syna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Gwarant skuteczności
Wtedy zaczęła się przygoda Kościoła, który wziął Ducha Świętego na odpuszczenie grzechów i zaczął żyć, bardziej niż martwy obraz żywego Boga z Kaplicy Sykstyńskiej. Duch Święty jest tym, który sprawia, że Jezus jest obecny w sakramentalnych znakach. To On uświęca dary przyniesione na ołtarz, by stały się dla nas Ciałem i Krwią naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jak działa Duch Święty w Kościele? Jest niczym dusza w ciele. Jeśli Kościół jest mistycznym Ciałem Chrystusa, powołanym do tego, by pełnić wolę Ojca, to żyje on życiem Ducha Świętego. To ciało złożone z różnych członków staje się jednością dzięki Temu, który daje mu formę, jednoczy i zespala, poprzez symfonię darów, które brzmią jednym głosem i niosą zbawienie światu. To właśnie tym sposobem On sam zstępuje i odnawia oblicze ziemi. Bóg wskrzesza martwe Ciało tam, gdzie pozornie wszystko się dokonało i gdzie nadzieja tli się wbrew statystykom, historycznym prawom i racjonalnym prognozom. Stąd nie można odnawiać Kościoła, parafii, zakonnej wspólnoty, a nawet rodziny – domowego Kościoła tylko w oparciu o struktury materii i prawa. Wszystko się odrodzi trzeciego dnia, to znaczy w czasie Bogu wiadomym, z Jego mocą, według Jego woli, gdy Ojciec wskrzesi Ciało Syna mocą swego Ducha. Duch Święty poprzez chrzest zamieszkuje w świątyni ciała. Daje więc życie łaski każdemu, kto stał się dzieckiem Boga odkupionym przez krew Chrystusa i wszczepionym w Chrystusa, który jest jak winny krzew. Duch Święty prowadzi i wspiera, obdarza łaską i szczególnymi darami, by stały się ubogaceniem ciała osoby i Ciała Kościoła. Stąd konieczne jest pielęgnowanie osobistej więzi z Duchem Świętym. Działa On poprzez charyzmaty, które nie mogą istnieć poza Ciałem i których owocne działanie przyporządkowane jest jedności Kościoła i jego apostolskiej misji i strukturze.
By nie przeoczyć
Jak odczuć obecność Ducha Świętego? Potrzebne są szeroko otwarte oczy serca. Uczniowie widzieli gołębicę, która stała się znakiem Jego obecności, potem były języki ognia. Dziś także zdarzają się cuda i znaki, które każą myśleć o Boskiej obecności, gdy ludzie się modlą. Kościół cieszy się bogactwem charyzmatów, które odkrywa i o które się troszczy, by przynosiły owoc. Każdy sam może poszukać ich we własnym doświadczeniu modlitwy, wydobyć ze zdarzeń, z dalekich czy bliskich wspomnień. Czy znakiem od Ducha Świętego był wiatr targający szatami kardynałów na pogrzebie Jana Pawła II, który zamknął księgę życia Proroka Ewangelii, czy też błysk na niebie, który dotknął kopuły Bazyliki św. Piotra na progu wyboru papieża Franciszka? Czy to Duch Święty ożywia sztabki zastygłej krwi świętego z Neapolu i czy to On sprawia, że znaki męki i śmierci Chrystusa nosili w swoim ciele św. Franciszek i św. Ojciec Pio? Tego powiedzieć się nie da, ale pytać wolno. Duch święty jest Bogiem wraz z Ojcem i Synem. To przez niego Chrystus spełnia swą misję, by pokazać nam Ojca. Duch działa w Kościele, a Kościół w świecie. Czy można być wierzącym, nie znając Ducha Świętego? Ktoś powie: da się oddychać, nie myśląc o powietrzu i tlenie. Może właśnie dlatego, gdy nie umiemy się modlić, sam Duch podtrzymuje naszą modlitwę, która daje nam duchowy, ożywczy kontakt z Bogiem. Ducha Świętego poznać trzeba, bo jest miłością Ojca i Syna. Nie da się żyć w Kościele bez Jego mocy i łaski, zwłaszcza w chwilach cierpień, prób czy zwątpienia. On jest tym, który ma przyjść i wciąż przychodzi. Czy już zstąpił i obdarzył odwagą, czy kazał otworzyć drzwi serca wiary zamkniętej i trochę uśpionej? Owoce Ducha będą znakiem Jego działania. O Duchu Świętym wiele wiedzieć trzeba, by nie przeoczyć Jego przyjścia i tchnienia.