Ekonomiści przyznali, że u źródeł kryzysu finansowego w 2008 r. leżała chciwość i niepohamowana żądza pieniądza. Specjalnie nie tworzono nadzoru finansowego nad instytucjami, nad sektorem bankowym, aby realizować partykularne interesy. Tak następował przepływ bogactwa od biedniejszych i klasy średniej do tych, którzy byli bogaci i jeszcze bardziej się bogacili. O próbie zmiany tej sytuacji i możliwym współistnieniu religii, wiary, chrześcijaństwa i wartości etycznych z ekonomią rozmawiali uczestnicy międzynarodowej konferencji naukowej zatytułowanej „Chrześcijaństwo a ekonomia”, która odbyła się w dniach 23-24 kwietnia br.na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie.
Człowiek to wartość
– Moim marzeniem było, aby zorganizować wspólną debatę ekonomistów, teologów, socjologów i filozofów poświęconą związkom religii z ekonomią. Wraz z sercanami z Duszpasterstwa Przedsiębiorców i Pracodawców „Talent” zaczęliśmy wspólnie realizować ten projekt – mówi dr Artur Pollok (Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego). – Największym grzechem ekonomistów jest to, że zapominają o tym, iż podstawowym podmiotem każdego systemu społeczno-gospodarczego i celem rozwoju jest zawsze człowiek, którego, niestety, zrównujemy z różnymi kategoriami czynników wytwórczych, traktując go tak samo jak kapitał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dobro wspólnoty
Reklama
W konferencji uczestniczyli kapłani, naukowcy, profesorowie oraz przedsiębiorcy, właściciele mniejszych i większych firm, którzy wspólnie zastanawiali się nad nową, sprawiedliwą etycznie gospodarką rynkową. Według nich, ekonomia nie powinna dążyć jedynie do zysku, jej celem jest bowiem również dobro wspólnoty i poszczególnych osób. Ważnym stwierdzeniem konferencji było pojęcie „generowania dobra” jako fundamentalnego dążenia wszelkich działań gospodarczych. Zysk w tych działaniach jest też bardzo ważny, bo po to się je podejmuje, ale nie powinien być osiągany za wszelką cenę, zwłaszcza za cenę wyzysku człowieka. Co więcej, w ekonomii powinno być miejsce na dzielenie się dobrem wytworzonym, do którego mają prawo wszystkie jednostki wypracowujące je.
– W świecie ekonomii człowiek powinien być na pierwszym miejscu – podkreśla ks. dr hab. Tomasz Kraj (Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie). – I ze względu na niego wszelkie działania powinny być podejmowane. Dla ekonomii najważniejszy jest zysk, korzyść pewnego lobby, jednak jeszcze ważniejsza powinna być korzyść osób, które ten zysk wypracowują, które wnoszą weń również dobro. Dlatego należy szukać w ekonomii rozwiązań, które będą pomnażały dobra, zwiększały zysk, ale nie będą rozwiązaniami drakońskimi dla ludzi i nie będą ich gnębiły. Element humanistyczny w ekonomii powinien być wypracowaniem złotego środka pomiędzy zyskiem, osiągnięciem dóbr materialnych a potrzebami konkretnych ludzi. Można iść w stronę sukcesu, nie licząc się z człowiekiem, i można go osiągnąć, biorąc pod uwagę potrzeby poszczególnych ludzi.
Sukces i szczęście
Reklama
Uczestnicy podkreślali, że w osiągnięciu dobra materialnego i sukcesu gospodarczego pomocne mogą być wartości religijne i etyczne. – Człowiekiem sukcesu może być każdy, bez względu na uwarunkowania, korzenie kulturowe czy religijne – stwierdziła dr hab. Elżbieta Jędrych (Akademia Finansów i Biznesu Vistula w Warszawie). – Uważam jednak, że ci, którzy w swoim systemie etycznym nie mają wartości, które propaguje chrześcijaństwo, łatwiej wpadają w poczucie sukcesu toksycznego. Takim ludziom łatwiej ulegać pokusom szybkiego zysku oraz prowadzić swój biznes bez przemyśleń. Człowiek sukcesu nie zawsze jest szczęśliwy, chociaż sukces wielu osobom daje poczucie szczęścia. Sukces oparty na wartościach etycznych (niefinansowych) daje – wbrew pozorom – większe poczucie szczęścia niż ten, który opiera się tylko na wartościach materialnych. Jestem zwolenniczką wartości trwałych, związanych z człowiekiem od zawsze. Religia jest wskaźnikiem wartości, których należy się trzymać również w ekonomii.
Otworzyć ekonomię
Uczestnicy konferencji wyrazili potrzebę szukania nadziei, że w świecie ekonomii jest również miejsce na etykę, religię i dobro. Liczą, że ekonomia dokona zwrotu w stronę wartości, a problem nie pozostanie tylko na etapie dyskusji naukowej. Pojawiła się również idea, żeby ekonomię otworzyć na inne nauki społeczne, aby w ten sposób zwrócić uwagę ekonomistów i ludzi świata biznesu, że ponadczasowe wartości etyczno-religijne, na których oparte jest chrześcijaństwo, mogą służyć rozwojowi człowieka i gospodarki.
Jednym z wymiernych efektów konferencji będzie książka, wydana w trzech językach: polskim, angielskim i włoskim, która ma trafić do rąk papieża Franciszka, do dykasterii watykańskich i lokalnych episkopatów na całym świecie.