W niedzielę 10 maja podczas Mszy św. o godz. 16, z inicjatywy i z przyzwoleniem proboszcza miejscowej wspólnoty parafialnej – ks. Marka Jachny, odsłonięto okolicznościową tablicę, poświęconą pomordowanym, którą umieszczono w wejściu do świątyni.
Na szczególną uwagę zasługuje męczeńska śmierć kleryka Seminarium Duchownego w Gnieźnie Mariana Śpikowskiego, który podczas bandyckiego napadu stanął w obronie matki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przesiedlona z Baranowa – nieopodal Kępna (województwo wielkopolskie) – rodzina Śpikowskich schronienie we wsi znalazła u małżeństwa Rozalii i Franciszka Ociepów. To w ich domu na oczach matki i rodzeństwa zginął 24-letni, szykujący się do święceń kapłańskich Marian, który po przesiedleniu studia teologiczne kontynuował w seminarium krakowskim i tam, jak twierdzą jego bliscy, zetknął się z klerykiem Karolem Wojtyłą. Sama matka kleryka, choć ranna, żyła jeszcze ponad 20 lat i doczekała się święceń kapłańskich młodszego syna – Antoniego, urodzonego w 1926 r.
Reklama
Co ciekawe, to nie koniec powołań do służby w winnicy Pańskiej w rodzinie Śpikowskich. Siostra kleryka Mariana – Zofia Matuszewska, jako 15-letnia dziewczynka świadek jego męczeńskiej śmierci, również doczekała się dwóch synów kapłanów – Tadeusza, dominikanina, który zmarł w 1991 r., oraz Piotra. Notabene ks. Piotr Matuszewski jest proboszczem w parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Drawsku nad Notecią, której gospodarzem przez blisko 30 lat, a obecnie rezydentem jest 89-letni dziś ks. Antoni Śpikowski. Do tej listy dochodzi jeszcze ks. Onufry Śpikowski, administrator w... Drawsku, który zginął w Dachau.
Na Eucharystię, którą koncelebrowali ks. Piotr Nowak – za parafian oraz ks. Marek Jachna – za tych, którzy w czasie wojny polegli na terenie wsi Wierzchowisko, licznie stawili się mieszkańcy, przedstawiciele władz miasta i powiatu, nie zabrakło pocztów sztandarowych, w tym Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę, a także członków rodzin Śpikowskich, Sowów oraz zamordowanych w obozie w Auschwitz mieszkańców Wierzchowiska.
Rodzinę Śpikowskich reprezentował Antoni Matuszewski, syn Zofii, który urodził się w 1953 r., w dzień prymicji Antoniego i na jego cześć otrzymał imię. Rodzinę zamordowanych przez gestapo za ukrywanie Żydów Franciszki i Józefa Sowów – ich dzieci.
W homilii ks. Jachna, nawiązując do czytań mszalnych i Ewangelii, mówił, że to Jezus nas wybrał i przeznacza nas na to, abyśmy szli i przynosili owoc obfity. Warunek jest jeden. Człowiek musi chcieć współpracować z Panem Bogiem i zachowywać przykazanie miłości. – Jezus wzywa nas, abyśmy żyli miłością, której On nas uczy. Bo ta ludzka często prowadzi do nienawiści. Dzisiejszy obchód niech będzie dla nas przestrogą, co może przynieść miłość i co może przynieść nienawiść – podkreślił kaznodzieja.
Uroczystość zakończyło odsłonięcie i poświęcenie tablicy.