Stare święto i nocne żniwa
Pisze Zygmunt Gloger w „Roku polskim”: „Wniebowzięcie NMP ze wszystkich świąt Bogarodzicy to uroczystość najdawniejsza, bo sięgająca pierwszych wieków chrześcijaństwa i zawsze solennie obchodzona. Z obchodem tym kościelnym, który rozmaite dawniej nosił nazwy, jak: Śmierci, Odpocznienia, Zaśnienia i wreszcie Wniebowzięcia, łączy się w kraju naszym starodawny zwyczaj święcenia ziół polnych, które dziewczęta wiejskie, nazbierawszy dnia poprzedniego, przynoszą do świątyń, aby je kapłan przed wielkim ołtarzem poświęcił”.
Wniebowzięcie uważa się za jedno z najstarszych świąt maryjnych w całym roku liturgicznym. Uroczystość była już obchodzona w Konstantynopolu od V wieku, a w Rzymie od VII. Do niedawna święto obchodzono także jako Dzień Matki Bożej Dożynkowej, bo – jak głosi rolnicze przysłowie – „Na Wniebowzięcie zakończone żęcie”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W regionie kieleckim, szczególnie w XIX i na początku XX wieku na Zielną powszechnie organizowano dożynki, o czym pisze m.in. Halina Mielicka w: „Kultura obyczajowa mieszkańców wsi kieleckiej XIX i XX wieku”. Przypomina m.in. obyczaj zapraszania na tzw. żniwa nocne, aby maksymalnie, z sąsiedzką pomocą, wykorzystać dobrą pogodę. Gdy żniwa dobiegały końca, wybierano pannę mającą zanieść wieniec do kościoła. Ona też, z pomocą innych kobiet i dziewcząt, odpowiadała za uwicie wianka dożynkowego, zazwyczaj w wigilię Matki Bożej Zielnej. „Zalecane było, aby do wieńca dożynkowego dodać pszenicy nieco zielonej i ukradzionej przez parobków z pól należących do sąsiedniej wsi (…). Po skończonej mszy dziewczyna zabierała wieniec i w towarzystwie swojego orszaku i muzyki zanosiła go na pole dworskie, gdzie była uprawiana kapusta. Miało to zapobiec pladze gąsienic. Wieniec na polu kapusty przebywał całą noc i był pilnowany przez parobków”.
„Każde ziele chce chrztu”
Zwyczaj święcenia ziół przetrwał do czasów współczesnych. Pisze Halina Mielicka: „Rankiem, kiedy jeszcze na polach leży rosa, zbierane są wszystkie zioła, kwiaty polne, zboże, warzywa, owoce oraz ziemniaki i zanoszone na sumę do kościoła, aby wszystko poświęcić, bo „każde ziele chce chrztu”.
Po powrocie z kościoła zioła zawieszane są na strychu, w izbie, oborze lub stodole, gdzie pozostawia się je do następnego roku. Wieńce dożynkowe przygotowywane w Mirocicach, Jeziorku i Woli Szczygiełkowej przeważnie splatało się z czterech zbóż, ułożonych w warkocze, połączone górą na kształt korony. Całość kompozycji dekorują owoce, wstążki, kwiaty. Poświęcony przez księdza wieniec często przebywał w kościele aż do Bożego Narodzenia.
Maryjne imiona w bogactwie łąk
Wiele nazw roślin używanych do wianków plecionych na Zielną świadczy o specyficznej sakralizacji święta. Tak więc w wianki wplatano: „koszyczki Najświętszej Maryi Panny”, czyli werbenę pospolitą, „łzy Matki Boskiej” (groszek), „warkoczyki Najświętszej Panienki” (dziewannę). Symboliczne znaczenie miały pęki rozmaitych polnych kwiatów i ziół, wśród których były: bylica, mirt, rozmaryn, hyzop, wrotycz, dziewanna, ruta, rumianek, dziurawiec, mak, koniczyna, borówka, mięta, lebiodka, dzięgiel. Był także dzień Matki Bożej Zielnej czasem dziękczynnych pielgrzymek, np. do Częstochowy czy Kalwarii Zebrzydowskiej.
Dawniej, w ramach przygotowań do święta Matki Bożej Zielnej – 10 sierpnia – w dniu św. Wawrzyńca, święcono masło i miód, dając każdemu domownikowi odrobinę do skosztowania, ze słowami: „Przez przyczynę świętego męczennika chroń Boże pszczółki od szkodnika”.
Zwyczaj święcenia ziół oraz najpiękniejszych owoców sadów i pól w tym dniu, jak podaje Jan Uryga („Rok polski w życiu, tradycji i obyczajach ludu”), znany jest od końca X wieku. Ma się wywodzić ze starej chrześcijańskiej legendy – apokryfu, mówiącej o tym, jak to po otwarciu grobu Matki Bożej znaleziono tam jedynie same zioła i kwiaty...