Reklama

Turystyka

Liguryjskie klimaty

Piękne, skaliste, wysokie wybrzeże, małe, ale urokliwe plaże, czysta woda, małe kościółki, z których dźwięk dzwonów rozchodzi się na pobliskie góry, łagodnie schodzące w morze, sympatyczni ludzie. Czego chcieć więcej w czasie wakacji? – mówi Krzysztof Ziemiec, znany dziennikarz telewizyjny

Niedziela Ogólnopolska 35/2015, str. 44-45

[ TEMATY ]

turystyka

Wikipedia

Santa Margherita Ligure w pobliżu Genui

Santa Margherita Ligure w pobliżu Genui

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Liguria, nazywana też Włoską Riwierą – wąski pas lądu wciśnięty między góry i Morze Liguryjskie, o kształcie łuku, graniczący od wschodu z Francją, a od zachodu z Toskanią – urzekła Krzyszofa Ziemca. – To miejsce jest może mniej znane w Polsce, ale nie dlatego, że nieładne, bardziej dlatego, że oddalone od głównych szlaków wycieczek turystycznych.

Jedyny wyjątek to położona w centrum Ligurii Genua – największy włoski port, gdzie w sezonie jest sporo autokarów z polskimi turystami. Uczestnicy wycieczek wpadają tu jednak na ogół tylko na chwilę, w drodze z Mediolanu albo Turynu do Toskanii, zwiedzając katedrę św. Wawrzyńca, dom Krzysztofa Kolumba czy Piazza de Ferrari.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Każda mała wioska lub miasto w malowniczym krajobrazie klifów i piaszczystych plaż to dobry wybór na wakacje. Nie brakuje spokojnych osad rybackich, które żyją w wolnym tempie, ani tętniących życiem miast z zabytkami starożytności. I nie brakuje przesympatycznych ludzi.

– Gdy powiedziałem w hotelu, w którym nie było już miejsc, że jesteśmy z Polski, usłyszałem: A, papa Polacco – i pokój się znalazł – opowiada Ziemiec. – Papież czy bycie Polakiem otwiera serca i drzwi do hotelu.

Dwie Riwiery

Reklama

Panuje tam na ogół łagodny klimat, ale gdy Ziemiec był tam we wrześniu, było dość upalnie, czyli w sam raz dla Polaka spragnionego słońca i ciepła. I gór, konkretnie Apeninu Liguryjskiego. Po obu stronach Genui rozciąga się urokliwe wybrzeże, każda jego część o odmiennym charakterze. W stronę francuskiej granicy rozciąga się Riviera di Ponente, znana z popularnych uzdrowisk, z drugiej – Riviera di Levante ze skalistymi klifami i dużym portem w La Spezia. Tę pierwszą upodobali sobie zwłaszcza Włosi.

Malowniczy i pagórkowaty krajobraz z licznymi i uroczymi zatokami, lazur wody i klimat śródziemnomorski, ale także gęsta sieć pensjonatów i hoteli, kąpielisk morskich, portów jachtowych przyciągają turystów z Europy i całego świata.

Kto uwielbia ciszę i spokój, powinien omijać takie miejsca, jak słynne San Remo czy Alassio, a wybierać raczej mniejsze miejscowości ze średniowiecznym klimatem, jak Albenga bądź Noli, które zachowały swój pierwotny charakter. Czas płynie tu wolniej, a otaczająca roślinność śródziemnomorska tworzy niepowtarzalną atmosferę.

Galeria na murze

Albenga to miejsce godne odwiedzenia z wielu powodów, a działająca na wyobraźnię historia to tylko jeden z nich. Rzymianie założyli tu port w II wieku p.n.e. Ale na przestrzeni wieków topografia okolicy zmieniała się i stare centrum, ze średniowieczną starówką i wąskimi uliczkami, jest teraz oddalone od morza o ok. 2 km. Miasto otaczają średniowieczne mury. Z V wieku pochodzi katedra San Michele.

Reklama

Pobliskie Alassio, nazywane miastem zakochanych, to kurort z 3-kilometrową piaszczystą plażą nad ładną zatoką, która cieszy się wielką popularnością wśród sławnych gości. Osobliwością przyciągającą turystów jest Murreto. W latach 60. ubiegłego wieku poproszono znanych bywalców o pamiątkowe podpisy na kolorowych ceramicznych płytkach, które następnie umieszczono na kamiennym murku. Małe grafiki, zabawne rysunki, wierszyki i żarty: Muretto wygląda jak ściana wyjęta z galerii sztuki. A tradycja podpisów trwa do dziś. Wśród śmietanki towarzyskiej w Alassio prym wiódł wszędobylski Ernest Hemingway, który jako jedyny ma na Muretto aż dwie płytki – własną i swojej papugi Pedrito.

W Alassio nie brakuje również wspaniałych zabytków sakralnych. Jednym z nich jest kościół Sant’Ambrogio, od 1303 r. w posiadaniu benedyktynów, do którego wiedzie unikalny łupkowy portal z XVI wieku.

Miasto Kolumba

Genua, rodzinne miasto Krzysztofa Kolumba, wznosi się nad morzem jak olbrzymi amfiteatr. Oddziela ciemny łańcuch Apeninów od zielonego Morza Liguryjskiego. Można odetchnąć balsamicznym powietrzem, podziwiać palmy, ogrody oraz gzymsy porośnięte geranium. Miasto rozwinęło się między IX a XV wiekiem głównie dzięki handlowi.

Tuż za portowymi dokami zaczynają się starożytne wąskie i kręte uliczki, zwane carrugi. Symbolicznie dzieli miasto arystokratyczna Via Garibaldi. Znajdują się tam imponujące pałace renesansowe, w tym olśniewający Palazzo Bianco z kolekcją malarstwa flamandzkiego i Palazzo Rosso z przepięknym dziedzińcem.

Katedrę św. Wawrzyńca strzegą kamienne lwy. W środku bizantyjski fresk przedstawiający Sąd Ostateczny, barokowe obrazy na ołtarzu oraz rzeźby w kaplicy św. Jana Chrzciciela. Zwiedzając Genuę, nie wolno pominąć też kościoła Santa Maria di Castello, do którego przylegają liczne kaplice i ogrody, oraz pomnika Krzysztofa Kolumba; labirynt uliczek prowadzi do odnowionej dzielnicy portowej.

Ostatnia Wieczerza

Reklama

Pobyt w Ligurii warto połączyć z wycieczką do nieodległej, mniej znanej w Polsce Pavii oraz do Mediolanu. Kartuzja – Certosa di Pavia położona w pobliżu Pavii, to miejsce, gdzie da się zapomnieć o codziennych kłopotach. Rozmyśla się tu o wieczności, doczesne sprawy schodzą na dalszy plan.

Prace nad budową klasztoru trwały 200 lat. Efekt jest oszałamiający: wielu historyków sztuki uważa Kartuzję za największe arcydzieło architektury włoskiej. Twórcą imponującej fasady gotyckiej świątyni, inkrustowanej marmurem, z bogato zdobionymi kolumnami i fryzami jest słynny XV-wieczny architekt Giovanni Amadeo.

Z Pavii jest już niedaleko do Mediolanu, gdzie nie ma lepszego miejsca na rozpoczęcie wycieczki niż jego duchowe centrum – katedra (Duomo), o której Mark Twain pisał, że jest marmurowym poematem. Budowa tej ogromnej i niesamowitej świątyni trwała... 450 lat. Ozdabia ją 135 pinakli (wieżyczek) i ok. 2250 posągów ze wszystkich epok. Wnętrze sprawia wrażenie monumentalnego, choć prostego. Nawa główna – jedna z pięciu – może pomieścić 40 tys. osób.

Kilkanaście przecznic od katedry stoi kościół Santa Maria delle Grazie. W dawnym refektarzu Cenacolo Vinciano można podziwiać słynną „Ostatnią Wieczerzę” Leonarda da Vinci. Nie wszystkie twarze Apostołów są dobrze widoczne, ale kompozycja jest zrozumiała. Poruszający obraz – pokazujący chwilę po tym, kiedy Jezus w Wieczerniku powiedział: „Jeden z was mnie zdradzi” – przyczynił się do tego, że artystę zaczęto traktować jako wielkiego twórcę i myśliciela, a nie rzemieślnika.

Autem do Ligurii

Reklama

Mediolan zafrapował Krzysztofa Ziemca. Piękne, przecudne, choć także zróżnicowane miasto. Przeżyciem była jazda tramwajem z... drewnianą podłogą. – U nas taka podłoga jest nie do pomyślenia. Dla mnie była to spora atrakcja.

Jak dostać się do Ligurii? Samochodem albo samolotem – zaleca Krzysztof Ziemiec. Podróż samochodem jest długa i męcząca, ale ciekawsza. – Można też dolecieć do Mediolanu i np. wynająć samochód, nie są to już dla nas wielkie koszty, tak jak kiedyś – mówi. A ceny w hotelach, pensjonatach we Włoszech bywają podobne do naszych.

Samochód daje dużo swobody w zwiedzaniu i poznawaniu Ligurii. – Z jednym zastrzeżeniem – mówi Krzysztof Ziemiec. – Trzeba mieć dobrze opanowaną technikę jazdy, bo drogi w Ligurii są często kręte i bardzo wąskie, powtarzają się przy tym długie podjazdy i zjazdy, często trzeba mijać się z ciężarówkami, samochodami zwożącymi z gór np. winogrona. Trzeba uważać. Ale warto tam pojechać i... pojeździć.

Liguria to miejsce, do którego Krzysztof Ziemiec chciałby wrócić. Na bogato: samolotem albo autem. – Myślałem, że może uda się w tym roku, ale niestety nie. Może w przyszłym się uda – mówi Ziemiec. Musi się udać.

2015-08-25 12:27

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W dolinie Osławy i Osławicy

Niedziela szczecińsko-kamieńska 33/2020, str. VI

[ TEMATY ]

turystyka

Bieszczady

Komańcza

Z. P. Cywiński

Cerkiew w Turzańsku

Cerkiew w Turzańsku

Zachodnią granicę Bieszczadów wyznacza bieg rzek Osławy i Osławicy, jej lewego dopływu. Te pełne uroku tereny zapraszają miłośników przyrody, historii i unikatowych starych cerkwi.

Rzeka Osława, która 65 km na północ od Bieszczad wpada do Sanu, zbiera wody z terenu ponad 500 km2, który wyznaczają przygraniczne pasma i Wielki Dział (934 m n.p.m.), jeden z najwyższych szczytów Beskidu Orawsko-Podhalańskiego. Góry są tu niższe, ich wysokość nie przekracza 1000 m n.p.m.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: w czasie konklawe nie będzie sygnału dla telefonów komórkowych

2025-05-05 22:26

[ TEMATY ]

konklawe

Agata Kowalska

„7 maja od godziny 15. 00 wszystkie urządzenia przekazujące sygnał telekomunikacyjny dla telefonów komórkowych, znajdujące się na terytorium Państwa Watykańskiego, z wyjątkiem obszaru Castel Gandolfo, zostaną wyłączone” - poinformował Gubernatorat Państwa Watykańskiego.

W rozporządzeniu powołano się na przepisy prawne i bezpieczeństwa dotyczące wyborów Papieża. „Sygnał zostanie przywrócony po ogłoszeniu wyboru Ojca Świętego, wygłoszonym z centralnej loggii Bazyliki św. Piotra w Watykanie, z największą szybkością, na jaką pozwalają technologie operatorów komórkowych” - czytamy w e-mailu wysłanym do wszystkich pracowników Watykanu.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję