Reklama

Franciszek

Pontifex Franciszek

Papież pojechał na Kubę i do USA, aby budować mosty między tymi krajami oddalonymi od siebie geograficznie „o rzut kamieniem”, ale ideologicznie o „lata świetlne”. To kolejny etap planu Pontifexa Franciszka, któremu jest wierny od początku służby na Stolicy św. Piotra – łączenia popękanego świata. Narzędziem tego planu jest miłosierdzie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kuba i Stany Zjednoczone – dwa bliskie geograficznie państwa, ale odległe na wielu innych płaszczyznach, do niedawna otwarcie wrogie – były celem 10. zagranicznej pielgrzymki papieża Franciszka, trwającej 9 dni: od 19 do 28 września 2015 r. Pielgrzymka do USA była planowana wcześniej. Praktycznie już podczas poprzedniego pontyfikatu – Benedykta XVI – pewne było, że Papież pojedzie do USA. Kuba na tej trasie pojawiła się znacznie później. Przede wszystkim dlatego, że dyplomacja watykańska, a szczególnie sam Ojciec Święty, miała niemałe zasługi w tym, iż w relacjach między tymi dwoma państwami znikła oficjalna zasłona wrogości. USA i Kuba nawiązały niedawno regularne relacje dyplomatyczne, co zakończyło podział, który przez dziesięciolecia był symbolem podziału świata na dwa przeciwstawne, śmiertelnie wrogie obozy. Franciszek odegrał w tym delikatnym i dyskretnym procesie niebagatelną rolę. Nie był mediatorem, ale – jak powiedział biorący aktywny udział w tym procesie duchowy przywódca Kościoła na karaibskiej wyspie kard. Jaime Ortega y Alamino – animatorem zakończonego pełnym sukcesem procesu, który położył kres blisko 60-letniemu okresowi państwowej nieprzyjaźni.

Reklama

Oczywiście, nie zasypało to wszystkich różnic. Między tymi dwoma państwami i narodami nadal istnieje wiele podziałów, uprzedzeń i zwykłej, nieracjonalnej wrogości – różnic ideologicznych, gospodarczych i kulturowych, podobnych do tych, jakie dzielą wiele innych regionów całego świata, w tym także obydwie Ameryki, co wywołuje rozdarcia i cierpienia. W tym sensie pielgrzymka na Kubę miała wymiar globalny, a płynące z wyspy papieskie przesłanie było skierowane nie tylko do Kubańczyków czy Amerykanów, choć do nich odnosiło się bezpośrednio.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Klucz świata

19 września br., po ponad 11-godzinnym locie, na płycie lotniska w Hawanie, w pierwszym powitalnym przemówieniu Ojca Świętego ten uniwersalny charakter pielgrzymki do dwu państw – jednego z najbogatszych i jednego z najbiedniejszych, do bastionów kapitalizmu i socjalizmu, do światowego mocarstwa i światowego outsidera szczególnie pod względem gospodarczym – wybrzmiał bardzo mocno w następujących słowach: „Z geograficznego punktu widzenia Kuba jest archipelagiem wychodzącym we wszystkich kierunkach, mającym niezwykłą wartość jako «klucz» między Północą a Południem, między Wschodem a Zachodem. Jej naturalnym powołaniem jest bycie miejscem spotkania, aby wszystkie ludy spotykały się w przyjaźni, jak marzył José Martí, «ponad językiem przesmyków i barierą mórz». Tego samego pragnął św. Jan Paweł II w swym żarliwym wezwaniu, aby «Kuba otworzyła się ze wszystkimi swymi wspaniałymi możliwościami na świat i aby świat otworzył się na Kubę»”.

Reklama

– Kubańczycy powitali Papieża z wielką radością – mówił w Radiu Watykańskim rzecznik Watykanu ks. Federico Lombardi. Nic dziwnego, tak jest wszędzie. Na Kubie jeszcze bardziej radośnie, bo Franciszek jest dla jej mieszkańców wielkim autorytetem nie tylko z racji tego, że jest pierwszym na świecie adwokatem ubogich, którymi oni sami się czują, ale także dlatego, że to pierwszy Papież pochodzący z Ameryki Południowej, mówiący tym samym językiem, niemalże rodak, bardzo bliski przeciętnemu Kubańczykowi. Moc tej radości potęgowana była latynoamerykańską spontanicznością i żywiołowością karaibskiego narodu. Postarały się także władze, które ze starannością przygotowały miejsca spotkań Papieża z Kubańczykami oraz odblokowały państwowe kanały informacji. Na wyspie już na długo przed pielgrzymką, a także w jej trakcie czuło się atmosferę wielkiego święta i pełnego nadziei oczekiwania.

Zadanie dla wszystkich

Wszystkim na świecie znana jest troska Papieża o ubogich, widoczna na każdym kroku jego posługiwania. W sercu Franciszka ubodzy i pokrzywdzeni zajmują centralne miejsce, ale także im, ubogim i pokrzywdzonym Papież stawia zadania, które mają zmierzać do zasypywania różnic i zgodnego harmonijnego współdziałania na całym świecie. Bez nich też nie da się tego ambitnego celu osiągnąć.

Powracając do przywołanego przez Franciszka zdania wypowiedzianego podczas pielgrzymki św. Jana Pawła II: aby „Kuba otworzyła się ze wszystkimi swymi wspaniałymi możliwościami na świat i aby świat otworzył się na Kubę” – zawiera się w nim jasna i wyraźna wskazówka, że zadanie to dotyczy obydwu stron, w tym przede wszystkim przywódców, bo oni mogą wiele, ale nie tylko ich, bo nie mogą wszystkiego.

Tuż przed pielgrzymką obydwie przywódcze strony – Kuby i USA – wykonały kilka znaczących gestów, będących kolejnymi krokami na rozpoczętej drodze pojednania. Kubańskie władze ogłosiły amnestię dla ponad 3 tys. więźniów. Niestety, nie objęła ona więźniów politycznych. To znak, że czegoś jeszcze brakuje. Amerykanie z kolei złagodzili częściowo sankcje gospodarcze. Spotkali się także medycy z obydwu krajów, by debatować nad polem współpracy w przyszłości, a nad dalszą normalizacją stosunków Barack Obama telefonicznie rozmawiał z Raulem Castro.

Odważny Franciszek

Reklama

Nikt nie miał złudzeń, że kubańskie władze nie będą chciały osiągnąć politycznych korzyści z pielgrzymki Papieża. Nikt nie zakładał też, że Franciszek będzie owijał wszystko w „dyplomatyczną bawełnę” i nie powie odważnie, co jest nie tak. W powitalnym przemówieniu kubańskiemu prezydentowi Ojciec Święty powiedział o konieczności dalszych postępów na drodze pojednania i przypomniał, że to również jego odpowiedzialność. Upomniał się także o prawa Kościoła, który działając dla dobra społeczeństwa wyspy, może to czynić najskuteczniej „w warunkach wolności oraz ze środkami i przestrzeniami niezbędnymi do niesienia orędzia o Królestwie aż na egzystencjalne krańce społeczeństwa”. W powitalnym przemówieniu Franciszek odważnie wspomniał rzadko pojawiającego się publicznie Fidela Castro, co od razu wypomniały mu amerykańskie media. Więcej – odwiedził go także w jego domu (tego punktu nie było w oficjalnym programie pielgrzymki). To odwaga, ale czego się nie robi dla budowania mostów!

Przesłanie dla każdego

Główne spotkanie z kubańskimi katolikami miało miejsce w drugim dniu wizyty. Pół miliona osób zgromadziło się w niedzielne przedpołudnie 20 września na hawańskim Placu Rewolucji, by uczestniczyć w Eucharystii sprawowanej przez Ojca Świętego. Homilię Papież, definiujący siebie jako „misjonarza miłosierdzia”, poświęcił tematowi służby, która jest jedynym prawdziwym życiem, bo „prawdziwe życie to takie, które przeżywa się, angażując się konkretnie na rzecz bliźnich”. Ewangeliczna optyka kłóci się zwykle z optyką i logiką świata, której centrum stanowią: najważniejsze miejsce, uprzywilejowanie, wyższość nad prawem wspólnym, wyróżnienie i stanowiska. Służba zaś zawsze jest nastawiona na kruchość, na najsłabszych, najbardziej cierpiących. Służba nie ma też nic wspólnego z ideologią, bo „służba zawsze spogląda w twarz bratu, dotyka jego ciała, czuje jego bliskość, a nawet w pewnych przypadkach «znosi» ją i próbuje ją wspierać. Dlatego służba nigdy nie jest ideologiczna, jako że służy się nie ideom, ale osobom” – mówił Franciszek. Te słowa można odnieść do każdego – zarówno do tych, którzy rządzą, jak i do rządzonych, do bogatych i biednych. Po prostu do wszystkich, bo wszyscy są wezwani, aby dostrzec twarz brata, której nie może przesłonić żadna ideologia, a tym bardziej nie może on być złożony na jej „ołtarzu”, jak zdarza się to nadal i wszędzie.

Dobrym przykładem swego rodzaju służby, owego wpatrzenia się w twarz brata, było wydarzenie przed rozpoczęciem Eucharystii, gdy Papież, zmierzając do ołtarza, przejeżdżał wśród sektorów i w tłumie wiernych rozpoznał twarz znajomego argentyńskiego kapłana, którego następnie zaprosił do koncelebrowania Eucharystii. To jest właśnie konkret, a nie idea.

2015-09-22 11:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Argentyna: we wrześniu wejdzie na ekrany film “El Padre Jorge”

[ TEMATY ]

film

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Na ekrany kin w Argentynie wejdzie we wrześniu hiszpańsko-argentyński film o papieżu Franciszku, zatytułowany „El Padre Jorge” (Ojciec Jerzy). Ukazuje on życie byłego arcybiskupa Buenos Aires Jorge Mario Bergoglio od jego dzieciństwa po wybór na papieża w 2013 roku. Choć jest to koprodukcja, główne zadania wykonują tam Argentyńczycy: reżyserem jest Beda Docampo Feijoo, w roli tytułowej występuje Darío Grandinetti, a producentem filmu jest Pablo Bossi. Również scenariusz powstał na podstawie książki argentyńskiej dziennikarki Elisabetty Piqué, wydanej także w Polsce pt. „Franciszek – życie i rewolucja”.

Argentyński dziennik “La Gazeta” uważa, że reżyser „starał się przedstawić jak najrzetelniej życie obecnego papieża przed jego wyborem na Stolicę Piotrową”. Zdjęcia do filmu kręcono m.in. w Rzymie i Madrytu, gdzie specjalnie w tym celu powstała replika Kaplicy Sykstyńskiej.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Kardynał Ryłko przestał pełnić funkcję archiprezbitera bazyliki Matki Bożej Większej

2025-07-07 16:45

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Ryłko

Joanna Adamik/archidiecezja krakowska

Kard. Stanisław Ryłko

Kard. Stanisław Ryłko

Kardynał Stanisław Ryłko w piątek, w swoje 80. urodziny, przestał pełnić funkcję archiprezbitera bazyliki Matki Bożej Większej w Rzymie. Watykan poinformował, że papież Leon XIV podziękował polskiemu kardynałowi. Jego następcą został dotychczasowy archiprezbiter koadiutor kardynał Rolandas Makrickas z Litwy.

Przechodzący na emeryturę kardynał Ryłko był współpracownikiem Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka.
CZYTAJ DALEJ

Chile: coraz mniej katolików, Kościół potrzebuje żywych wspólnot

2025-07-08 17:44

[ TEMATY ]

Kościół

Chile

spadek

wierni

Grażynak Kołek

Spis ludności Chile wykazał, że coraz mniej mieszkańców tego południowoamerykańskiego kraju deklaruje się jako katolicy. Z kolei coraz więcej określa siebie mianem osób bez przynależności religijnej lub deklaruje przynależność do wspólnot protestanckich.

Ze spisu wynika, że w 2024 roku za katolików uważało się 54 proc. obywateli Chile powyżej 15. roku życia. W 1992 roku było ich 77 proc., a w 2002 roku - 70 proc. Przynależność do wspólnot protestanckich deklaruje obecnie 16 proc. mieszkańców tego kraju, zaś 26 proc. nie wyznaje żadnej religii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję