Reklama

Życie jest dobre

Odpowiedzialność za życie i troska o nie, walka o cywilizację chrześcijańską w Europie, rodzina i rodzicielstwo – to zagadnienia podejmowane w ramach bioetycznej konferencji „Życie jest dobre”, która 26 września br. odbyła się w auli redakcji Tygodnika Katolickiego „Niedziela” w Częstochowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W spotkaniu w redakcji „Niedzieli” wzięli udział: Marek Jurek – poseł do Parlamentu Europejskiego, Anna Rachwalska – wiceprezes Stowarzyszenia Wspierania Małżeństw Niepłodnych „Abraham i Sara” oraz Jakub Bałtroszewicz – sekretarz generalny Europejskiej Federacji dla Życia i Godności Człowieka „Jeden z nas”. – Konferencja odbywa się w symbolicznym czasie i miejscu, podkreśliła redaktor naczelna „Niedzieli” Lidia Dudkiewicz, gdy idzie nowe w Polsce i w mieście, które jako pierwsze podjęło, niestety, inicjatywę dofinansowywania in vitro. Potrzeba więc ponownego ustawienia na pierwszym miejscu najważniejszych wartości, a jednocześnie budzenia świadomości poprzez mówienie całej prawdy o in vitro.

Reklama

O walce o wartości, o cywilizację miłości w Europie mówił Marek Jurek: – Jesteśmy jedynym krajem, pomijając te najmniejsze, który w Parlamencie Europejskim w większości głosuje w obronie społecznych zasad cywilizacji chrześcijańskiej. (...) Pół wieku temu nie było w Europie państwa demokratycznego, które akceptowałoby dzieciobójstwo prenatalne – poza Związkiem Sowieckim; 30 lat temu nie było ani jednego państwa w Europie, w którym małżeństwo homoseksualne miałoby jakikolwiek status prawny. I przekonywał: – Jeżeli nie będziemy potrafili mówić otwarcie na forum europejskim, że chcemy zachować cywilizację chrześcijańską, (...) to ona będzie się cofać. Musimy odbudować cywilizację chrześcijańską. Musimy dać z siebie wszystko i nie czekać, aż inni zrobią to za nas!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– O tym, że życie jest dobre, nie trzeba przekonywać małżeństw starających się o dziecko – mówiła z kolei Anna Rachwalska. Przywołała opinię specjalistów, którzy niepłodność uważają za chorobę cywilizacyjną XXI wieku i prognozują, że będzie ona obejmowała swoim zasięgiem coraz większą liczbę osób. Dziś w Polsce z powodu niepłodności cierpi 15 proc. par. Metodzie in vitro, która nie leczy, a jest jedynie zapobieganiem bezdzietności, przeciwstawiła naprotechnologię jako skuteczną metodę leczenia niepłodności.

Podczas konferencji w redakcji „Niedzieli” przemawiał też Jakub Bałtroszewicz. Przypomniał o zbieraniu w całej Europie podpisów pod inicjatywą mającą zablokować finansowanie przez UE aborcji i eksperymentów na komórkach macierzystych. Mówił: – „To jest moje ciało” – te słowa Chrystusa mają nam dać życie wieczne, a w Parlamencie Europejskim znaczą zupełnie coś innego. Są używane jako argument, żeby zabijać. To jest moje ciało i mam do niego prawo. Te same słowa dają życie i śmierć. Prelegent przedstawił także „Przewodnik. Bioetyka dla młodych” – kompendium wiedzy na temat bioetyki (pisaliśmy o nim w „Niedzieli” nr 37/2015).

Reklama

Na konferencję obok częstochowian dotarli obrońcy i miłośnicy życia z Przemyśla – 50-osobowa grupa zdążająca na pielgrzymkę rodzin z ks. Markiem Machałą, wicedyrektorem Wydziału Duszpasterstwa Rodzin – a także z Białegostoku, Bielska-Białej i Wielunia. Jeden z uczestników dzielił się później: – Dla mnie życie to dobro najwyższe. Muszę tu być, żeby w swoim środowisku powiedzieć, jaki ludzie mają stosunek do życia. Tę ideę chcemy przekazywać w swoich środowiskach.

Uczestnicy konferencji udali się na Jasną Górę, gdzie w auli o. Kordeckiego została otwarta wystawa zatytułowana „Krótka historia o tym, dlaczego życie jest dobre”. Autorka fotografii – Marta Dzbeńska-Karpińska przekonuje, że życie jest dobre i piękne i warto to pokazywać ludziom. Tłumaczy, że za każdym zdjęciem opatrzonym poetyckim tekstem Katarzyny Urban kryje się konkretna ludzka historia.

W marcu br. ekspozycja ta została wystawiona w europarlamencie. – Był to znak, że Polska jest wierna zasadom, które są we współczesnej Europie porzucane – mówił Marek Jurek, mecenas wystawy. – Dzisiaj jest w najważniejszym miejscu, na Jasnej Górze, pod płaszczem Opiekunki Życia, która wspiera każde życie i każdą matkę.

Ekspozycja odwiedza różne miasta Europy. Częstochowa jest pierwszą stacją w Polsce, na której się zatrzymała do 8 października. Stąd, spod Serca Matki – jak wyraziła się Redaktor Naczelna „Niedzieli”, wystawa zostanie przewieziona do krakowskich Łagiewnik.

Honorowy patronat nad konferencją i wystawą objęli abp Wacław Depo – metropolita częstochowski oraz o. Marian Waligóra – przeor Jasnej Góry.

2015-09-30 08:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Różaniec z Aniołami - tajemnice światła

2025-10-01 20:54

[ TEMATY ]

różaniec

Anioł Stróż

Karol Porwich/Niedziela

Modlitwa różańcowa jest wzniesieniem serca do Boga, który przychodzi, aby zbawiać człowieka. Modlitwa różańcowa - jak przypominał nam Ojciec Święty Jan Paweł II - jest modlitwą kontemplacyjną.

Gdy Jezus został ochrzczony, otworzyły się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębica na Niego, a głos z nieba mówił: "Ten jest Mój Syn Umiłowany, w którym mam upodobanie", i te same słowa dotyczą każdego ochrzczonego dziecka, bowiem chrzest czyni nas dziećmi Bożymi, a obrzędowi temu towarzyszą Aniołowie, którzy stoją na straży życia. I tak Anioł oznajmił matce Samsona, iż Bóg da jej syna, który wyzwoli Izraelitów z ręki Filistynów. Również Anioł Gabriel zwiastuje Zachariaszowi, że jego żona pocznie syna Jana Chrzciciela, a Najświętszej Maryi Niepokalanej oznajmia, że będzie Matką Syna Bożego.
CZYTAJ DALEJ

Wiara, rap i prawdziwe życie!

2025-10-01 19:42

Archiwum organizatorów

Parafia św. Andrzeja na Wrocławskich Stabłowicach zaprasza na spotkanie z RapPedagogiem

Parafia św. Andrzeja na Wrocławskich Stabłowicach zaprasza na spotkanie z RapPedagogiem

Już w tę niedzielę, 5 października, parafia św. Andrzeja Apostoła na Wrocławskich Stabłowicach zaprasza na wyjątkowe spotkania z Dobromirem Makowskim – RapPedagogiem – pedagogiem, streetworkerem, wykładowcą i raperem, który dzieli się swoją historią życia, nawrócenia i działania Boga.

– To nie będzie typowy wykład. Będzie HIP-HOP, prawdziwe świadectwo i rozmowa – wszystko, co porusza i zostaje w sercu – zachęcają organizatorzy. O godzinie 16.00 rozpocznie się spotkanie RapPedagoga z rodzicami, a o godzinie 19.00 spotkanie z młodymi. Zaproszona jest młodzież od 7 klasy szkoły podstawowej. Wstęp na oba spotkania jest wolny!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję