Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Wieczór artystyczny w Łukawcu

Niedziela zamojsko-lubaczowska 47/2015, str. 2

[ TEMATY ]

wieczór artystyczny

Adam Łazar

Scena z „Dziadów” Adama Mickiewicza

Scena z „Dziadów” Adama Mickiewicza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Zespole Szkół Publicznych w Łukawcu 30 października odbył się trzeci jesienny wieczór artystyczny. Zgromadził wielu mieszkańców tej jednej z największych wsi powiatu lubaczowskiego. Uczestnicy spotkania zasiedli przy stolikach, w nastrojowo udekorowanej i oświetlonej sali gimnastycznej, konsumując upieczone przez woluntariuszy ciastka, popijając kawę i herbatę. Przyszli jednak na strawę duchową. Była ona różnorodna. Najpierw recytatorzy strofami wierszy poetów i solistki swoimi piosenkami wprowadzili widownię w nastrój zadumania nad upływającym czasem, refleksji nad narodzinami i śmiercią, czasem radości i smutku oraz choroby.

– Czas jest rzeźbiarzem ludzi, w nim zapisujemy się dobrymi uczynkami dla innych. Każdy rok, miesiąc, dzień, godzina przybliżają nas do śmierci. Nie marnujmy tego czasu danego nam, by kochać ludzi, czynić dobro, by zasłużyć na wieczne szczęście w niebie – przypominano w programie artystycznym. Poetyckimi strofami przypomniano też, że „Nic dwa razy się nie zdarza” i „jeżeli kochasz, czas znajdziesz”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czas odmierzają zegary. Społeczność szkolna zgromadziła pokaźną kolekcję różnorodnych zegarów i wyeksponowała na wystawie. Druga ciekawa wystawa to „Galeria rozmaitości”. Można na niej obejrzeć stare żelazka, młynki do kawy, lampy i latarki naftowe, radia, telefony, płyty muzyczne do adapterów i patefonów oraz wiele innych przedmiotów i rzeczy codziennego użytku, które z czasem zostały zastąpione nowoczesnymi. Dobra to ilustracja przemijania, nie tylko ludzi, ale przedmiotów i rzeczy.

Głównym wydarzeniem tego artystycznego wieczoru był spektakl teatralny oparty na dramacie naszego wieszcza Adama Mickiewicza pt. „Dziady”, część II. Przygotowała go szkolna grupa teatralna prowadzona przez nauczycielkę Martę Brzeziak. Akcja przedstawienia rozgrywa się nocą w kaplicy cmentarnej, w przeddzień Zaduszek. Mieszkańcy wioski zebrali się na obrzędzie dziadów, by przywołanym przez Guślarza duszom czyśćcowym pomóc i ulżyć ich cierpieniom. Najpierw pojawiają się aniołki Józio i Róża, duszyczki rozpieszczone za życia przez matkę, spędzające czas na zabawie, które nie doznały smutku i cierpienia, a tym samym nie mogą dostać się do niebiańskiego szczęścia, bo „Kto nie doznał goryczy ni razu,/Ten nie dozna słodyczy w niebie”. Potem pojawia się widmo Złego Pana, dziedzica wioski i chór ptactwa – poddanych, z którego wyróżniają się Kruk i Sowa. Kruk opowiada, jak ukradł z pańskiego ogrodu kilka jabłek, bo od trzech dni nic nie jadł i za to drobne przewinienie pan kazał go zbić tak, że ptak zmarł. Sowa opowiedziała, że jako kobieta z dzieckiem przy piersi stała przed bramą dworu, prosząc o jałmużnę, a pan kazał ją wygonić na śnieg i mróz, gdzie zamarzła z dzieckiem. Zły dziedzic ukarany został wiecznym głodem i skazany na rozszarpywanie przez żarłoczne ptaki. Sam dziedzic przyznaje, że dla niego nie ma ratunku, „Bo kto nie był ni razu człowiekiem,/Temu człowiek nic nie pomoże”. Wspomnijmy jeszcze o wywołanym duchu dziewczyny Zosi, która żyła beztrosko, odrzucała miłość zalotników, nie znała prawdziwego szczęścia. Teraz błąka się po pięknych, pełnych zieleni polach, zawieszona między niebem a ziemią. Prosi obecnych na obrzędzie młodzieńców, by zdołali chwycić ją za ręce i przyciągnąć do ziemi. W jej prośbie zostaje wyrażona tęsknota za ziemską miłością, która gwarantuje pobyt w raju. Na razie nie może zostać spełniona, bo „Kto nie dotknął ziemi ni razu,/Ten nigdy nie może być w niebie”. Opisując obrzęd dziadów, poeta sformułował kanon wartości, dzięki któremu można dostąpić wiecznego szczęścia, a w jego skład wchodzą: cierpienie, współczucie, miłosierdzie, zdolność do odwzajemniania uczuć, miłość. Ten spektakl, poprzedzający uroczystość Wszystkich Świętych i Zaduszki, pozwoli widzom lepiej zastanowić się nad własnym życiem.

Podczas wieczoru artystycznego można było obejrzeć wystawę fotograficzną pt. „Moja miejscowość jesienią”. Znalazły się na niej nagrodzone zdjęcia, które napłynęły na konkurs. Zwycięzcy otrzymali nagrody z rąk Marty Dobrowolskiej, opiekunki konkursu. Pierwsze miejsce uzyskała Weronika Bednarczyk, drugie Szymon Dobrowolski, trzecie Patrycja Michalik. Ponadto wyróżnienia otrzymały: Gabrysia i Martynka Brzyska oraz Agnieszka Chmielik. Uczniom – aktorom teatru, recytatorom i solistkom, uczestnikom konkursu fotograficznego, przygotowującym ich do występu nauczycielom, wolontariuszom, szyjącym stroje teatralne, obsługującym sprzęt i nagłośnienie, zbierającym eksponaty na wystawy, dbającym o poczęstunek i pomagającym zorganizować ten wieczór artystyczny podziękował dyrektor Zespołu Szkół Dariusz Bogusz. – „Czas ucieka, wieczność czeka” – przypomniał słowa patrona gimnazjum św. Jana Pawła II. Wszyscy byli zgodni, ten wieczór artystyczny nie był czasem straconym.

2015-11-19 11:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zielona Góra: Wieczór z poezją ks. Jerzego Hajdugi

[ TEMATY ]

wieczór artystyczny

Maciej Krawcewicz

Poezja ks. Hajdugi może, choć nie musi, być odczytywana od strony wiary, bo autor pozostawia odbiorcy przestrzeń

Poezja ks. Hajdugi może, choć nie musi, być odczytywana od strony wiary, bo autor pozostawia odbiorcy przestrzeń

Wieczór autorski ks. Jerzego Hajdugi odbył się 24 marca w Bibliotece Norwida w Zielonej Górze. Rozmowę poprowadził ks. Andrzej Draguła, a spotkaniu towarzyszył występ Dominiki Świątek, która zaśpiewała poezję ks. Hajdugi (i nie tylko).

Było trochę o miłości, trochę więcej o kapłaństwie i całkiem sporo o formie. Ksiądz Hajduga nigdy nie tworzył rozbudowanych poematów, jednak ostatni jego tomik składa się z zaledwie trzywersowych miniatur, stąd zasadne były pytania prowadzącego, czy w kolejnym zbiorze pojawią się już tylko utwory złożone z kilku sylab? Ks. Draguła nawiązał też do interpretacji wierszy - poezja ks. Hajdugi może, choć nie musi, być odczytywana od strony wiary.
CZYTAJ DALEJ

Klucz do otrzymania łaski

2025-04-01 17:21

Niedziela Ogólnopolska 14/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Liturgia Słowa z dzisiejszego dnia przypomina nam, kim jest Ten, który do nas przemawia. Zwraca ona naszą uwagę na to, że Bóg jest wszechpotężny, że jest Tym, który ma moc zniszczyć naszego wroga, abyśmy mogli być wolni. A co to za wróg? Bynajmniej nie jest to opcja polityczna przeciwna moim poglądom, nie jest to złośliwy sąsiad ani bezwzględny pracodawca, który wydawałoby się, pozbawiony jest ludzkich uczuć. Moim wrogiem jest wszelkie zło, które siedzi we mnie, zaczyn wszelkiego grzechu, mój nieprzemieniony jeszcze przez łaskę Chrystusa sposób myślenia i postępowania. Mówiąc językiem biblijnym – jest to stary człowiek we mnie, którego nie ukrzyżowałem w sobie, aby mieć prawdziwe życie w sobie – życie, które daje Bóg.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek i s. Francesca - nieoczekiwane spotkanie papieża z 94-letnią zakonnicą

2025-04-06 17:32

[ TEMATY ]

spotkanie

Watykan

papież Franciszek

Bazylika św. Piotra

s. Francesca

Włodzimierz Rędzioch

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Widok pustej Bazyliki św. Piotra robi duże wrażenie

Siostra Francesca Battiloro przeżyła największą niespodziankę swojego życia w wieku 94 lat, z których 75 lat spędziła jako wizytka za klauzurą. „Poprosiłam Boga: 'Chcę spotkać się z papieżem'. I tylko z Nim! Nikt inny... Myślałam, że to niemożliwe, ale to Papież przyszedł się ze mną spotkać. Wygląda na to, że kiedy Go o coś proszę, Pan zawsze mi to daje...”. Podczas pielgrzymki z grupą z Neapolu, s. Francesca Battiloro, siostra klauzurowa modliła się dzisiaj w Bazylice św. Piotra, gdy nagle spotkała papieża.

Zakonnica, która wstąpiła do klasztoru w wieku 8 lat, złożyła śluby w wieku 17 lat, w czasie, gdy jej życie było zagrożone z powodu niedrożności jelit. Dziś opuściła Neapol wczesnym rankiem z jednym pragnieniem: przeżyć Jubileusz Osób Chorych i Pracowników Służby Zdrowia w Watykanie. Wraz z nią przyjechała grupa przyjaciół i krewnych. Poruszająca się na wózku inwalidzkim i niedowidząca siostra Francesca - urodzona jako Rosaria, ale nosząca imię założyciela Zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny św. Franciszka Salezego, który, jak mówi, uzdrowił ją we śnie - chciała przejść przez Drzwi Święte Bazyliki św. Piotra. Biorąc pod uwagę jej słabą kondycję, pozwolono jej przeżyć ten moment całkowicie prywatnie, podczas gdy na Placu św. Piotra odprawiano Mszę św. z udziałem 20 000 wiernych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję