Zapowiedzią niezwykle gorącego przyjęcia papieża Franciszka w Meksyku było szeroko opisywane w agencjach zdarzenie, które miało miejsce podczas obchodów Nowego Roku w Watykanie. Papież jak zwykle objeżdżał Plac św. Piotra, błogosławiąc zgromadzonych. W pewnym momencie jeden z meksykańskich pielgrzymów krzyknął: – Do zobaczenia w Meksyku! Papież Franciszek odwrócił się do niego i zapytał: – Przywitacie mnie z tequilą czy bez tequili? (Chodziło o tradycyjny alkohol meksykański). – Oczywiście, że z tequilą – odpowiedział Meksykanin.
Slumsy świata
O. Guillermo Gutiérrez zwraca uwagę na dwa etapy tej podróży apostolskiej: wizyta w sanktuarium Matki Bożej w Guadalupe i nawiedzenie diecezji usytuowanych wzdłuż granicy, gdzie będzie okazja zmierzyć się z problemem migracji. – Gdy stało się pewne, że Papież przyjeżdża do naszego kraju, ruszyliśmy z wieloma inicjatywami. Przede wszystkim zorganizowaliśmy specjalne katechezy i dni modlitw, aby przygotować się do tego wydarzenia łaski – mówi. – Na szczególną uwagę zasługuje niemal powszechny zryw wielu środowisk, które z okazji przygotowań znalazły wspólny język i zechciały ze sobą współpracować. Ten zryw cieszy tym bardziej, że tradycyjnie struktury państwowe są w Meksyku dość chłodno nastawione do Kościoła. Dzięki przygotowaniom nastąpiło tu wyraźne zbliżenie, a skala aktywności przypomina w całym społeczeństwie pospolite ruszenie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Katolicki działacz meksykański Óscar Ibánez charakteryzuje Meksyk jako mozaikę geografii, kultury, zwyczajów i tradycji. Państwo to, jego zdaniem, słynie jednak z nierówności ekonomicznych, a jego bolączką jest migracja do Stanów Zjednoczonych. – Oprócz tego, że są tu cudowne plaże i bogactwo natury, na świecie Meksyk znany jest m.in. z przemocy i bezkarności przestępców – twierdzi. – Statystyki mówią o tysiącach zaginionych na terenie całego kraju. Prawdziwą plagą w tym społeczeństwie jest zmowa między przestępcami a władzami, nierzadkie są też skandale korupcyjne. Papież przybywa do Meksyku na początku Wielkiego Postu, aby odwiedzić chorych, pocieszyć smutnych, napomnieć błądzących, pomodlić się za żywych i umarłych. Przychodzi jako świadek miłosierdzia Bożego, jako „konkretny znak bliskości i przebaczenia Bożego”.
Gdy woła się o pomstę do nieba
Jak podkreślają komentatorzy, każde miejsce, które odwiedzi Papież, ma swój charakterystyczny rys. Na południu Ojciec Święty spotka się z Indianami, którzy pozostają najbardziej zmarginalizowaną społecznością w kraju. Wielu z nich jest pozbawionych usług edukacyjnych i zdrowotnych. Często dochodzi do najróżniejszych przejawów dyskryminacji i wykorzystywania na różne sposoby. W tym regionie Ameryki Środkowej imigranci cierpią również wszelkiego rodzaju upokorzenia i niesprawiedliwości wołające o pomstę do nieba. Członkowie gangów w Michoacán zbudowali strukturę, która konkurowała z siłami rządowymi w kontrolowaniu terytorium. Szantaże, haracze i wymuszenia do tego stopnia poirytowały miejscową ludność, że obywatele zaczęli organizować się w uzbrojone drużyny samoobrony. Michoacán jest także stanem cierpienia i rozpadu rodziny. Jego mieszkańcy tysiącami migrują do Stanów Zjednoczonych. W grupie tej jest mnóstwo młodych ludzi, którzy nie mogą znaleźć pracy. W Ciudad Juárez Franciszek odwiedzi więźniów, by pokazać im perspektywy wyjścia z pokomplikowanych sytuacji życiowych.
Reklama
Jak podkreśla w specjalnym komunikacie Episkopat Meksyku, Ojciec Święty przybędzie do całej tamtejszej wspólnoty kościelnej. Tym niemniej szczególną uwagę zwróci właśnie na ludność rdzenną, bardzo często przy różnych okazjach niezauważaną. „Papież nie przybywa, by skonfrontować ze sobą jakiekolwiek grupy społeczne, ale by budować mosty i pomóc nam zburzyć dzielące nas mury, a także by wspierać po ludzku i po chrześcijańsku integrację bogatych i biednych, ludności rdzennej i Metysów, tych, którzy przeżywają swą wiarę w sposób bardziej tradycyjny, i tych, którzy ją realizują w jej nieodłącznym wymiarze społecznym” – czytamy w dokumencie.
Podkreśla się w nim również, że diecezja San Cristóbal de las Casas jest jedną z najbiedniejszych i najbardziej zmarginalizowanych w kraju. Biskupi przypominają przy tej okazji, że w Meksyku żyją 62 plemiona tubylcze, co łącznie stanowi ok. 11 mln ludzi. Mimo uznania Meksyku za kraj wielokulturowy niektóre przysługujące im prawa, m.in. do posiadania własnych organizacji politycznych czy większościowego udziału we władzach lokalnych, często nadal nie są przestrzegane. „Prośmy Boga i Jego Najświętszą Matkę, by wizyta Papieża uwrażliwiła wszystkich na solidarność wobec trudnej rzeczywistości, którą przeżywają te wspólnoty” – czytamy w komunikacie meksykańskiego Episkopatu.
Do Matki Meksyku i Ameryki
Pielgrzymka Franciszka do Meksyku rozpocznie się od nawiedzenia sanktuarium Matki Bożej w Guadalupe. Jak mówił Radiu Watykańskiemu o. Guillermo Gutiérrez, miłość Ojca Świętego do Maryi Dziewicy jest powszechnie znana. Jego zdaniem, dobrze się dzieje, że przyjazd gościa z Watykanu przypadnie na czas, kiedy do Guadalupe przybywają bardzo liczne pielgrzymki. – Wtedy zgromadzony jest w tym meksykańskim sanktuarium cały Kościół – stwierdził duchowny. Dziewica z Guadalupe jest bowiem Patronką Ameryki, Alaski, Kanady, Stanów Zjednoczonych, aż po Patagonię i Filipiny.
Reklama
Jak podkreśla Paweł Bieliński z KAI, sanktuarium maryjne w Meksyku jest największym tego typu ośrodkiem religijnym świata. – Co roku przybywa tam ok. 20 mln pielgrzymów. Same obchody liturgicznego święta Matki Bożej z Guadalupe, 12 grudnia, gromadzą po 6 mln ludzi – mówi.
– Wszystko zaczęło się w 1531 r. na dzisiejszych przedmieściach Miasta Meksyk, gdy Indianinowi św. Juanowi Diego Cuauhtlatoatzin czterokrotnie ukazała się Matka Boża i pozostawiła mu na płaszczu swój wizerunek, który do dziś można oglądać w bazylice w Guadalupe. W miejscu objawień stoi dziś potężna bazylika, wzniesiona w latach 1974-76, uważana za największy kościół świata (ma 22 tys. miejsc). W 1895 r. Matka Boża z Guadalupe została ogłoszona przez Leona XIII Patronką Ameryki Łacińskiej, a w 1945 r. Pius XII powierzył Jej patronat nad całą Ameryką – przypomina Paweł Bieliński.
Jak podaje KAI, Meksyk to drugi największy po Brazylii katolicki kraj na świecie. Według danych Konferencji Episkopatu Meksyku, są tam 93 mln katolików (83,9 proc. ludności). W 93 diecezjach i prałaturach terytorialnych, skupionych w 18 prowincjach kościelnych (metropoliach), są 6744 parafie i ponad 7 tys. innych ośrodków duszpasterskich. Służy im ponad 160 biskupów, ponad 16 tys. księży (niemal dwukrotnie mniej niż w Polsce, przy niemal trzykrotnie większej liczbie wiernych!), ponad 800 diakonów stałych, 1,7 tys. braci zakonnych, ponad 28 tys. sióstr zakonnych, 25 tys. świeckich misjonarzy i niemal 300 tys. katechetów. Jest też 500 członków instytutów świeckich oraz 6,5 tys. kleryków w seminariach wyższych i 4,5 tys. w seminariach niższych. Kościół prowadzi prawie 9 tys. szkół, w których uczy się ponad 1,8 mln dzieci i młodzieży, a także liczne instytucje służby zdrowia i opiekuńcze, m.in. 257 szpitali, 1,6 tys. przychodni i ponad 2,1 tys. ośrodków pomocy rodzinie i obrony życia. W kolegium kardynalskim jest 5 Meksykanów.