Ktoś powie, że to dzisiaj niemożliwe wyłączyć się na 40 dni ze świata i oddać postom, medytacjom i uczynkom miłosierdzia. Ale – chociaż na pierwszy rzut oka jest to nierealne – po głębszym zastanowieniu zaczyna się to jednak wydawać łatwiejsze niż robienie tego samego przy jednoczesnym niezaniedbaniu szkoły, etatu, rodziny i mnóstwa innych obowiązków (to obszary, z których całymi garściami czerpiemy usprawiedliwienia). Kłopot w tym, że często poruszeni Popielcem i wezwani do pokuty stawiamy sobie absurdalne wyzwania. Zupełnie jak człowiek, który nagle postanawia, że w tym tygodniu wygra maraton, chociaż do tej pory nawet po zakupy do osiedlowego sklepu podjeżdżał autem. Wszystko zaczyna się od małych kroków, a efekt przyjdzie, jeśli te kroki stawiamy systematycznie.
Modlitwa
Reklama
Po pierwsze trzeba sobie wyznaczyć czas. Bo jeśli ktoś ma problemy z modlitwą, zawsze znajdzie jakąś wymówkę i w nieskończoność będzie przesuwał ten moment, aż późną nocą zmęczony zaśnie. I tu okazją do małego sam na sam z Bogiem mogą stać się rekolekcje, np. parafialne. Zwykle trwają ok. trzech dni, więc na tę chwilę chociaż trochę można się od codzienności oderwać. A co jeśli rekolekcjonista przynudza (co się niestety zdarza, nie ma co się oszukiwać)? Cóż, jeśli komuś zależy, to wyjścia ma w zasadzie dwa. Albo w pokorze prosić Boga, żeby choć jedno z tych słów trafiło do serca, albo na własną rękę poszukać innych rekolekcji. Tu z pomocą przychodzą działające w diecezji wspólnoty. Ruch Światło-Życie organizuje w Bledzewie rekolekcje w samo Triduum Paschalne. Odbędą się w dniach 24-27 marca w parafii pw. św. Katarzyny. Złożą się na nie takie elementy, jak: uczestnictwo w nabożeństwach i celebracjach liturgicznych, wspólne odmawianie Liturgii Godzin w pełnym wymiarze, słuchanie konferencji wprowadzających do liturgii poszczególnych dni Triduum, udział w adoracjach i modlitewnych czuwaniach oraz w obrzędach bezpośrednio przygotowujących do odnowy chrztu św. wzorowanych na Obrzędach Chrześcijańskiego Wtajemniczenia Dorosłych (więcej informacji na utomnes.pl).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Z innych ciekawych propozycji – 18 marca w Wyższym Seminarium Duchownym w Paradyżu rozpoczynają się trzydniowe rekolekcje Lectio Divina, które poprowadzi ks. Artur Adamczak, seminaryjny ojciec duchowny. To taka bardzo stara forma modlitwy oparta na pogłębionej lekturze tekstów biblijnych, stanowiąca część tradycji Kościoła katolickiego, wracająca do łask po Soborze Watykańskim II. Informacji i kontaktów można szukać na stronie www.paradisus.pl.
Ale modlitwa to przecież nie tylko podczas rekolekcji. Drogi Krzyżowe i „Gorzkie żale” to wciąż dość popularne nabożeństwa (jeśli inteligentnie zareklamowane i dobrze poprowadzone, to nawet wśród młodzieży). I nie zapominajmy o wielkiej diecezjalnej modlitwie na Kalwarii Rokitniańskiej – tradycyjnie w piątek poprzedzający Niedzielę Palmową.
Jałmużna
Nie jest w zasadzie aż taka trudna (oczywiście po zwalczeniu odruchów skąpstwa). Mnóstwo jest w Wielkim Poście okazji, żeby się podzielić groszem z potrzebującymi. I na tym można by skończyć, gdyby nie fakt, że jałmużna może być czymś więcej. Bo przecież o ile trudniej – ale i piękniej – jest podzielić się swoim czasem. Albo umiejętnościami. Papież Franciszek w orędziu na Wielki Post nie szuka rzeczy nadzwyczajnych, po prostu przypomina o znanych każdemu komunijnemu dziecku uczynkach miłosierdzia. Doprawdy, wystarczy się rozejrzeć. Albo popytać – proboszcza, PZC, znajomego wolontariusza.
Post
Kłopot z postem polega na tym, że nie tylko jest niemodny, ale i niezrozumiały. Modlitwa – wiadomo, pogłębia moją relację z Bogiem, jałmużna – wiadomo, robię coś dla bliźniego. Ale czemu ma służyć post, poza „znęcaniem” się nad sobą? No właśnie. Post jest okazją do przyjrzenia się sobie z miłością, do znalezienia tego, co jest dobre, ale z czego można zrezygnować. Nie w imię tradycji czy nakazów. W prawdziwym poście mniej istotne jest to, z czego rezygnujemy – liczy się chęć zjednoczenia z cierpiącym Jezusem. To takie tworzenie przestrzeni do spotkania z Nim. I ze sobą samym też, bo post naprawdę pokazuje nam, że możemy więcej, niż nam się wydaje.