Można nie lubić Jerzego Bralczyka, choćby z tego powodu, że dużo mówi, ale trzeba przyznać, że to, co mówi (i pisze), ma sens. Podkarpackie wydawnictwo BOSZ wydało właśnie książkę Bralczyka „W drogę!!!”, która świetnie wpisuje się w naszą tęsknotę – na progu wakacji – za podróżowaniem. Przedmiotem rozważań autora są słowa związane z podróżowaniem, drogą, wędrowaniem. Pisze on o pochodzeniu słów związanych z podróżami, o ich zmieniających się znaczeniach, kontekstach, w jakich są używane, i skojarzeniach, jakie budzą, a zestawienie jest pasjonujące i wciągające.
„W drogę – to okrzyk, który ma pomóc w wyruszeniu, w ruszeniu się”– pisze Bralczyk. Sygnał, żeby iść, jechać, podróżować, zmierzać dokądś. Co jest u kresu podróży? Koniec, o którym można myśleć, mówić, pisać bez końca. Bo cóż, koniec końców, jest bardziej końcowego niż sam koniec? A tu, jakby końca było mało, jest jeszcze i kres, i połączenie końca z kresem, czyli kraniec... Ciekawa i pasjonująca lektura.
Pomóż w rozwoju naszego portalu