Reklama

Niedziela Sandomierska

U Matki Miłosierdzia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Hasłem tegorocznego pielgrzymowania były słowa: „Błogosławieni miłosierni”. Można więc śmiało powiedzieć, że szliśmy po miłosierdzie, z miłosierdziem i do Matki Miłosierdzia. 12 sierpnia niektórzy jeszcze w godzinach nocnych, inni – nad ranem, wyszli z ostatniego noclegu, aby spotkać się pod Częstochową. Cztery kolumny pieszej pielgrzymki połączyły się, aby razem kroczyć i oddać hołd Jasnogórskiej Królowej Polski. Pierwsi wyszli 2 sierpnia, już 34. raz, pielgrzymi z Janowa Lubelskiego, a dwa dni później ruszyły po raz 33. grupy z Ostrowca Świętokrzyskiego, Stalowej Woli i Sandomierza. Dało się zauważyć, że najwięcej pielgrzymowało ludzi młodych – studentów i uczniów szkół średnich. Jasna Góra stanowiła cel ich pielgrzymowania i zwieńczenie podejmowanego przez 9 lub 11 dni wysiłku. Oprócz pielgrzymów pieszych liczni pątnicy przyjechali autokarami. Wielu z nich to ci, którzy na co dzień towarzyszyli piechurom swoim pielgrzymowaniem duchowym, aby teraz, pod przewodnictwem biskupów, złożyć Bogu dziękczynienie w duchowej stolicy Polski. Przed wałami jasnogórskimi utrudzonych pielgrzymów witali bp Krzysztof Nitkiewicz i bp Edward Frankowski. Po przedstawieniu grupy, krótkiej adoracji i chwili ciszy wszyscy w szyku udali się do kaplicy z cudownym wizerunkiem Królowej Polski. Tam ofiarowali swoje pątnicze zmaganie oraz intencje, które nieśli przez drogę. Podczas Mszy św., której przewodniczył bp Krzysztof Nitkiewicz, a koncelebrował bp Edward Frankowski oraz kapłani pielgrzymujący i przybyli z diecezji na powitanie pielgrzymki, pątnicy podziękowali za łaskę czasu pielgrzymowania i złożyli niesione w trudzie i pocie intencje, a także podziękowali za otrzymane duchowe dary. W homilii Biskup Ordynariusz wskazywał na Maryję jako Tę, do której idziemy, ale i Matkę, która nie czeka, ale wychodzi na spotkanie swoich dzieci. – Współczesny człowiek jest zdominowany przez różnego rodzaju pragnienia, odczucia oraz przez świat, który angażuje go bez reszty. Pielgrzymka jest szansą na odzyskanie harmonii wewnętrznej oraz tej w relacjach z innymi ludźmi. Dzieje się to przez zjednoczenie z Bogiem, uznanie Jego prymatu. Maryja prowadzi nas do swojego Syna i sama jest przykładem jedności zbudowanej na wierze w Boga – zaznaczał bp Nitkiewicz.

Na koniec Eucharystii biskupi pobłogosławili wszystkim pątnikom i przybyłym gościom. Po przerwie rzesza pielgrzymów autokarami lub własnym transportem oraz z bliskimi udała się w drogę powrotną do swoich domów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-08-18 09:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W drogę!

Niedziela małopolska 28/2018, str. IV

[ TEMATY ]

pielgrzymka

arch. Biura ITER

Ks. Krzysztof Orzeł wraz z pielgrzymami na górze Križevac o wysokości 520 m n.p.m., zlokalizowanej we wsi Zvirovići, ok. 3 km od Medjugorie. Na szczycie góry 15 marca 1934 r. odsłonięto betonowy krzyż upamiętniający 1900. rocznicę Męki Pańskiej

Ks. Krzysztof Orzeł wraz z pielgrzymami na górze Križevac o wysokości 520 m n.p.m., zlokalizowanej we wsi Zvirovići, ok. 3 km od Medjugorie. Na szczycie góry 15 marca 1934 r. odsłonięto betonowy krzyż upamiętniający
1900. rocznicę Męki Pańskiej

Pielgrzymka niektórym kojarzy się tylko z modlitwą i zwiedzaniem kościołów. Czy tak ma wyglądać wakacyjny urlop? – Dopiero wyruszenie w drogę pokazuje, czym jest pielgrzymowanie – mówi ks. Krzysztof Orzeł, dyrektor Diecezjalnego Duszpasterstwa Pielgrzymkowo-Turystycznego ITER w Tarnowie

Duchowny tłumaczy: – Często spotykam się ze stereotypami, że pielgrzymka to trwające wiele godzin zwiedzanie kościołów, Różaniec i inne modlitwy w autokarze oraz kupowanie dewocjonaliów. Natomiast pielgrzymowanie wpisuje się w całokształt życia człowieka. Obok modlitwy musi być też czas, by np. odpocząć na plaży, odwiedzić miejscowe sklepy, kupić regionalne produkty.
CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania. Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali. Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor. Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie. Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca! Z wyrazami szacunku -
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: tak lekceważącego stosunku do Kościoła nie spotkałem w żadnym cywilizowanym kraju

2025-04-20 22:11

[ TEMATY ]

katecheza

Abp Adrian Galbas

religia w szkołach

Episkopat News

Ubolewam nad klimatem dyskusji o religii w szkole; tak lekceważącego stosunku do Kościoła nie spotkałem w żadnym cywilizowanym kraju - powiedział PAP metropolita warszawski abp Adrian Galbas. Dodał, że lekceważeni czują się nie tylko biskupi, ale też nauczyciele religii, rodzice i uczniowie.

Zapytany, czy widzi jeszcze szansę na porozumienie pomiędzy Konferencją Episkopatu Polski a Ministerstwem Edukacji Narodowej w kwestii organizacji lekcji religii w szkole abp. Galbas podkreślił, że chrześcijanin zawsze ma nadzieję.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję