Reklama

Oko w oko

Jak opowiedzieć straszną prawdę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W październiku br. spodziewana jest premiera filmu o zbrodni wołyńskiej, dyskutowanego i z niepokojem oczekiwanego przez Polaków, szczególnie tych, którzy sercem i myślą są tam, na swojej ziemi kresowej. Określenie „zbrodnia wołyńska” ma charakter symboliczny, bo tak naprawdę chodzi o masowe mordy dokonywane przez Ukraińców na terenach województw wołyńskiego, lwowskiego, tarnopolskiego, stanisławowskiego, a także lubelskiego i poleskiego. Nieliczni, którzy ocaleli, będąc wówczas dziećmi, ukryci gdzieś w skrzynce na węgiel, w komórce, piwnicy pod podłogą, w zbożu, widzieli przez szpary bestialsko zabijanych rodziców, dziadków, rodzeństwo. Rozmawiałam z takimi osobami, mówiły, że ich „oczy wylały już wszystkie łzy, ale cały czas krwawi serce”. Opowiadały, jak było, prosiły, żebym zrobiła film dokumentalny, prawdziwy. Ale nie da się w pełni pokazać, opowiedzieć, co tam się działo. „Zabijali tak strasznie, żeby nie tylko martwi milczeli, ale i żywi nie byli w stanie o tym zabijaniu opowiedzieć... To było zbyt okrutne, żeby opowiadać, żeby zachować zwyczajne ludzkie pamiętanie.

Reklama

Opisów zbrodni wołyńskich normalny człowiek nie jest w stanie spokojnie czytać ani słuchać. To wszystko jest zbyt straszne, a zarazem zbyt współczesne, zbyt świeże... – napisał mec. Janusz Wojciechowski, poseł do Parlamentu Europejskiego z listy PiS, w poruszającym tekście zatytułowanym „Pamięciobójstwo wołyńskie” („Nasz Dziennik” z 10 lipca 2013 r.). – Nie da się pokazać nabijania dzieci na sztachety, przecinania ludzi piłą, odrąbywania rąk i nóg, miażdżenia ludzi w trybach kieratów, rozpruwania brzuchów ciężarnych kobiet. Nie da się, bo tego obrazu żaden widz, żaden normalny człowiek nie wytrzyma... Oprawcy z UPA dobrze wiedzieli, jaki realizowali plan. Zabijali tak, by nie tylko zabić, ale i przerazić okrucieństwem, by zabić też i pamięć o tym strasznym zabijaniu. W dużej części im się to udało. (...) połowa Polaków nie wie dziś, co to były zbrodnie wołyńskie, kto kogo tam zabijał i dlaczego”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

A na Ukrainie Banderze i Szuchewyczowi stawia się pomniki. Nad ukraińskimi zbrodniami nie było sądu ani trybunału, zagłada ponad 3 tys. wsi, ta straszna, niedająca się opowiedzieć rzeź ponad 120 tys. Polaków nie została nawet symbolicznie osądzona. A przecież to wszystko działo się pod okiem niemieckiego okupanta i sowieckiego agresora, którzy razem zniszczyli przedwojenne państwo polskie, podając sobie ręce 17 września 1939 r. w pakcie Ribbentrop-Mołotow.

Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce opublikowało przejmujący, jednoznaczny tekst w tej sprawie: „Parlamenty Europy Zachodniej po 100 latach potępiły ludobójstwo Ormian dokonane przez Turków. Kto w końcu potępi ludobójstwo dokonane na Polakach ma Kresach Wschodnich przez Ukraińców, z pobudek skrajnej nienawiści narodowościowej, która drzemie w nich do dzisiaj? Ludobójstwo dokonane w sposób niespotykanie okrutny, przerażająco zwierzęcy, przewyższający swoją potwornością największe barbarzyństwa tatarsko-mongolskie, musi zostać osądzone i potępione”. To wielkie zadanie dla państwa polskiego, ale też dla ludzi kultury, historyków, dla wszystkich Polaków.

2016-08-24 09:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Terapia serca ojca Dolindo. Nowenna, która zmienia wszystko

2025-05-14 21:13

[ TEMATY ]

o. Dolindo

Mat.prasowy

W świecie pełnym hałasu, presji, lęku i wewnętrznego chaosu, wielu z nas poszukuje ratunku: psychoterapii, rozwoju osobistego, warsztatów radzenia sobie z emocjami. To dobry kierunek. Ale są takie zranienia i braki, których nie uleczy żaden człowiek – bo ich źródło leży głębiej niż sięga jakakolwiek ziemska pomoc. Tam, gdzie nie dociera już psychologia ani rozum – sięga miłość Boga.

Właśnie o takiej terapii pisze Joanna Bątkiewicz-Brożek – znana biografka ojca Dolindo Ruotolo i jedna z najbliższych mu duchowo autorek – w swojej najnowszej książce „Jezu, Ty się MNĄ zajmij”. To duchowa alternatywa dla 33-dniowych rekolekcji zawierzenia – zwłaszcza dla tych, którzy nie mają siły, czasu ani systematyczności, by wejść w długie przygotowania. A jednocześnie – to mocna droga wewnętrznego uzdrowienia, pokoju i nowego początku.
CZYTAJ DALEJ

Czy ja mogę dziś nazywać się Jego przyjacielem?

[ TEMATY ]

Ewangelia

maj

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

Adobe Stock

Rozważanie do Ewangelii J 15,9-17

Czytania liturgiczne na 14 maja 2025;
CZYTAJ DALEJ

Terapia serca ojca Dolindo. Nowenna, która zmienia wszystko

2025-05-14 21:13

[ TEMATY ]

o. Dolindo

Mat.prasowy

W świecie pełnym hałasu, presji, lęku i wewnętrznego chaosu, wielu z nas poszukuje ratunku: psychoterapii, rozwoju osobistego, warsztatów radzenia sobie z emocjami. To dobry kierunek. Ale są takie zranienia i braki, których nie uleczy żaden człowiek – bo ich źródło leży głębiej niż sięga jakakolwiek ziemska pomoc. Tam, gdzie nie dociera już psychologia ani rozum – sięga miłość Boga.

Właśnie o takiej terapii pisze Joanna Bątkiewicz-Brożek – znana biografka ojca Dolindo Ruotolo i jedna z najbliższych mu duchowo autorek – w swojej najnowszej książce „Jezu, Ty się MNĄ zajmij”. To duchowa alternatywa dla 33-dniowych rekolekcji zawierzenia – zwłaszcza dla tych, którzy nie mają siły, czasu ani systematyczności, by wejść w długie przygotowania. A jednocześnie – to mocna droga wewnętrznego uzdrowienia, pokoju i nowego początku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję