Tutaj troska o drugiego człowieka – tego słabego, który bez pomocy płynącej z serca, bez ciepła i akceptacji sam sobie nie da rady, jest tu na porządku dziennym. W zachowaniu mieszkanek widać ufność wobec swoich opiekunek.
– Panie bardzo lubią organizowane przez nas festiwale piosenki. Zaprosiłyśmy też inne Domy Pomocy Społecznej do współpracy – mówi Agnieszka Michalczyk, pracownik socjalny w zarządzanym przez zakonnice DPS-ie. – Przyjechali do nas goście z naszego domu siostrzanego z Poraja i z tych zaprzyjaźnionych z Częstochowy: z ul. św. Jadwigi i z Kontkiewicza. Są też panie z domu prowincjalnego zgromadzenia w Rząsce – informuje s. dyrektor Estera Cegielska.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– To jest dom drogiego naszego Brata Alberta. Chcemy mu podziękować za jego duchowe córki, które są przedłużeniem jego charyzmatu, jak on jest przedłużeniem charyzmatu samego Pana Jezusa – mówił w homilii bp Długosz. Zauważył, że Chrystus w swoim miłosierdziu nie brzydzi się człowieka. – Największy wyraz miłosierdzia Jezus okazuje jednak, kiedy bierze krzyż. A kiedy już zmartwychwstaje, idzie do Apostołów, by im powiedzieć: „Pokój wam!”. Miłosierdzie Boże też przejawia się w tym, że mamy możliwość spowiedzi i zjednoczenia się z Bogiem w Komunii św – powiedział Biskup.
Reklama
Po Eucharystii s. Cegielska powitała gości, wśród nich Ewę Niewiarę z Wydziału Polityki Społecznej Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach, Agnieszkę Romańską z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Annę Widerę i Karolinę Brzozowską-Kudlik oraz jurorów: Krystynę Maciejewską, Ewę Matuszczyk, Adama Grajdka i Władysława Nowaka. Potem swój występ rozpoczął bp Długosz. Publiczność dała się ponieść wspólnym śpiewom chrześcijańskich szlagierów: słuchacze kołysali się i klaskali w rytm muzyki, niektórzy – co piękne – nie mogli oprzeć się pokusie natychmiastowego uściśnięcia dłoni Biskupa lub przytulenia się do niego, a on się na to – co jeszcze piękniejsze – zgadzał. Widać było, że jest zżyty z tym środowiskiem. Dwie spośród niewiast, poproszone przez niego, miały szczęście nawet z nim tańczyć.
Zwykle mieszkanki DPS-u mają wypełnione dni robocze terapiami, spotkaniami, zajęciami i wypoczynkiem, a dodatkowo, na miarę swoich możliwości – różnymi dyżurami, by miały swój wkład we wspólnotę, którą tworzą.
Goście podziwiali zespół Plus Minus z Poraja, a potem połączony konkurs piosenki. Postawa fair play występujących była urzekająca. Każdy z nich gorąco kibicował konkurentom. Nagroda publiczności trafiła do Grażyny Nawroty, która poruszyła słuchaczy „Listem do Boga”. Jury wybrało Elżbietę Sikorę i jej „Szklaną pogodę”. Koncert prowadziły Edyta Maroszek i Monika Matusiak. Do końca świętowania w DPS-ie rozbrzmiewała muzyka zaprzyjaźnionych z Domem artystów.
S. Estera Cegielska, zapytana, czy dobrze się czuje na swoim miejscu w życiu, odpowiada, że tak, chociaż na tej drodze zdarzają się trudności. Z trafności wyboru swojej życiowej drogi jest zadowolona również s. Katarzyna Rokicka, kierowniczka działu opiekuńczo-terapeutycznego. – To nie jest ten typ pracy, którą się wykonuje „od – do”, a potem się wraca do domu. To jest ten rodzaj pracy, którego nie da się dobrze wykonywać bez miłości – wyznaje i przypomina słowa Brata Alberta: „Bez miłości grosz jest szorstki, strawa podana niesmaczna, a opieka najlepsza – niemiła”.