Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Pisanie ikony to czas rekolekcji

Niedziela szczecińsko-kamieńska 36/2017, str. 5

[ TEMATY ]

ikona

Bogdan Nowak

Izabela Strzelczyk-Kosmal w czasie tworzenia ikony

Izabela Strzelczyk-Kosmal w czasie tworzenia ikony

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tworzenie ikon nie jest tylko zastrzeżone dla prawosławnych; malują je również katolicy. Znakomity ikonograf Jan Grigoruk twierdzi: – Każdy może pisać ikony, ale musi wierzyć w Boga. Ten, kto nie wierzy, może przez ikonę trafić do Boga, ale jego ikony, póki nie znajdzie on swojej drogi, będą głuche i puste. Poza tym przy powstawaniu ikony nieodzowna jest modlitwa. Można powiedzieć, że nie ma ikony bez modlitwy.

Reklama

Przy pisaniu ikony we własnej pracowni malarskiej w Tychowie k. Stargardu zastaję Izabelę Strzelczyk-Kosmal. Jest skupiona modlitewnie nad precyzyjnie kopiowanym dużym obrazie Matki Boskiej. Odkłada pędzel, by opowiedzieć o swej drodze ikonopisania: – Dar rysowania i malowania przejęłam od swej mamy, która była artystycznie uzdolniona. W moim rodzinnym Koszalinie przez 30 lat mieszkałam w spółdzielczym bloku. Przez 6 lat pracowałam w Osiedlowym Domu Kultury, inspirując wszystkich do twórczego wypełniania czasu poprzez plastyczne zajęcia. Tworzyłam obrazy na szkle oraz grafiki. Gdy później przeniosłam się do Stargardu, przekonałam się, że nic w życiu nie dzieje się przypadkowo. Wszystkim kieruje Bóg. Trzeba Go tylko ufnie prosić, a On nasze życzenia spełnia prędzej czy później, nie zawsze w tej formie, jakiej pragnęliśmy. Pan Bóg najlepiej wie, co nam potrzeba. W chwili swego załamania psychofizycznego prosiłam Ojca Niebieskiego o stosowne wsparcie. Nigdy nie lubiłam swoimi problemami dzielić się z innymi, liczyłam na dyskretną pomoc samego Boga. I tak się stało. We właściwym czasie na mojej drodze postawił prawosławnego proboszcza stargardzkiego, który zaprosił mnie na warsztaty ikonograficzne prowadzone przez białostockiego ikonografa. Im dużej „pisałam ikony”, tym bardziej zacierały się granice między katolikami a prawosławnymi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Dlaczego używa się terminu „pisanie ikon”? – pytam malarkę. – U naszych braci prawosławnych malowanie obrazów religijnych jest wyznaniem wiary. Ikona to z greckiego określenie obrazu sakralnego. Pierwszym autorem ikony, według tradycji, był św. Łukasz Ewangelista. Tworzenie obrazu Zbawiciela to tak, jakbym czytała Pismo Święte. Jak przemalowuję jakąś ikonę, to jest to równoznaczne z przepisywaniem stron Biblii, musi być bardzo dokładne. W tym żmudnym „pisaniu ikon” znalazłam Bożą opiekę i dobroczynną pomoc w rozwiązaniu swoich kłopotów. Jest to czas rekolekcyjnej zadumy nad swoim życiem oraz tak potrzebnego wyciszenia i uporządkowania swego wnętrza.

Reklama

– Na ścianie waszego domu widzę liczne małe ikony ukazujące Matkę Najświętszą... – Napisałam już kilkanaście takich ikon. Są one pośrednikami mistycznymi między Bogiem a mną. W malowaniu tych świętych obrazów najważniejsza jest twarz Syna Bożego, Jego Matki bądź świętych. Ją najtrudniej namalować. W tym obliczu człowiek łączy się z Bogiem poprzez oczy. Zazwyczaj piszę każdą ikonę w jakiejś intencji, na przykład w celu uzdrowienia jakiegoś chorego, pomyślnego załatwienia spraw rodzinnych czy otrzymania dobrej pracy. Sporo ikon rozdałam w tych szlachetnych celach. Tak popularny w Polsce i wśród Polonii Obraz Matki Bożej Jasnogórskiej jest też ikoną. Niestety, Pomorze Zachodnie jest ubogie w miejsca maryjnego kultu; to jest skutek wielowiekowej reformacji. Podziwiam nie tylko liczne sanktuaria na południu Polski, ale także tamtejsze kapliczki maryjne w różnych miejscach, dowodzące, że potrzebujemy nieustannej opieki Bożej.

Izabela jest szczęśliwą żoną Piotra (uniwersyteckiego malarza) i troskliwą matką 13-letniej Zuzanny, kształcącej się w stargardzkiej podstawowej szkole muzycznej.

Po chwili dodaje ze smutkiem: – Żyjemy w świecie wszechobecnego chaosu i odwróconych pojęć. To, co dawniej było złem, teraz jest faworyzowane jako dobro. A to, co przedtem było dobrem, teraz jest wyśmiewane i w to miejsce wstawiane są negatywne wartości. Przede wszystkim ateizująca się Europa uderza w wielowiekową siłę małżeństwa i rodziny, tak bardzo jednoczącą w swoich dziejach Polskę. A przecież bez tych uświęconych codziennym trudem związków naturalnej więzi kobiety z mężczyzną nie jest w stanie zastąpić żaden singiel, a decydenci naszej cywilizacji czynią wszystko, by było jak najwięcej samotnych czy singli. Bardzo współczuję współczesnej młodzieży, bo ona w takim świecie czuje się zagubiona i nieszczęśliwa. Żyje w niebycie i w przestrzeni dominacji upokarzających antywartości.

Tychowska artystka snuje plany na najbliższą przyszłość: – Podobało się mi malowanie witraży. Pragnę pisać ikonę na szkle, a nie tworzyć obrazy z elementów szklanych.

2017-08-30 12:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ikona Chrystusa Ukrzyżowanego

Niedziela Ogólnopolska 40/2024, str. 20

[ TEMATY ]

ikona

Materiały prasowe

Święty Franciszek z Asyżu od momentu swojego nawrócenia żywił wielkie nabożeństwo i cześć do Chrystusa Ukrzyżowanego. W tym roku mija 800 lat od dnia, gdy na górze Alwernia otrzymał dar stygmatów.

Znak krzyża zajmował ważne miejsce w życiu Biedaczyny z Asyżu. Krzyż franciszkański to znak Tau. W Piśmie Świętym ten symbol ukazany jest jako ocalenie niewinnych. Ocalenie przychodziło, gdy kreślono literę Tau na czołach ludzi. Franciszek otaczał ten symbol szczególną czcią. Często mówił o nim w swoich przemówieniach, podpisywał tym znakiem listy. Znakiem Tau błogosławił ludzi, oznaczał nim również drzewa i zwierzęta, umieszczał go na rzeczach i budynkach. W 1215 r. obrał znak Tau jako symbol naśladowania Jezusa. Nawet swój habit miał w kształcie krzyża Tau. Do dzisiaj zachował się również mały kawałek materiału, na którym św. Franciszek napisał błogosławieństwo dla brata Leona – znak Tau przecina imię brata Leona. Brat Tomasz z Celano, uczeń św. Franciszka, napisał: „Ponad wszystkie inne znaki najbardziej miłym był Franciszkowi znak Tau”.
CZYTAJ DALEJ

Medialny rekord Leona XIV. Imponująca liczba followersów

2025-05-15 09:30

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/ANDREA SOLERO

W niecałą dobę od aktywowania oficjalnych papieskich kanałów w mediach społecznościowych Leon XIV zdobył rekordową liczbę obserwujących. Na Instagramie jest to 12,6 mln, a na platformie X ponad 53 mln, sumując dziewięć języków, w których profil jest prowadzony.

Największym zainteresowaniem na dawnym Twiterze cieszy się język hiszpański (18,6 mln) i angielski (18,5 mln), następnie włoski (5,2 mln), portugalski (5 mln) i francuski (1,8 mln). Po polsku i łacinie konto zgromadziło po milionie obserwujących. Po ponad pół miliona osiągnęły kanały po niemiecku (679 tys.) i arabsku (558 tys.).
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV przed wyborem na papieża bardzo lubił podróżować, kilkakrotnie objechał kulę ziemską

2025-05-15 09:34

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Zaledwie cztery dni po konklawe nowy papież Leon XIV zasugerował możliwość rychłej podróży do Turcji, z okazji 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Nie jest to żadnym zaskoczeniem dla tych, którzy już znali jego biografię: jako kardynał, biskup, a zwłaszcza podczas dwunastu lat pełnienia funkcji przeora generalnego Zakonu Augustianów, Robert Francis Prevost podróżował więcej niż którykolwiek inny papież przed objęciem urzędu. „Rzadko widywano go w Rzymie w czasach, gdy był przełożonym generalnym zakonu. Przez trzy czwarte roku był w drodze” - powiedział w rozmowie z austriacką agencją katolicką Kahpress przeor klasztoru augustianów Wiedniu, ojciec Dominic Sadrawetz.

“Dla przełożonego generalnego augustianów ciągłe podróże są wpisane w profil jego pracy” - wyjaśnił o. Sadrawetz, który za czasów bp. Prevosta był wikariuszem regionalnym w Austrii i często go spotykał. „Regularne wizyty na miejscu są ważne, aby dobrze poznać wspólnoty regionalne oraz ich wyzwania - i osobiście poprowadzić ważne spotkania, takie jak np. kapituły zakonu” - powiedział. Choć w zgromadzeniu istnieją również kontynentalni asystenci generała oraz wikariusz generalny, których można delegować do zadań bp Prevost osobiście przeprowadzał wizytacje tak często, jak to było możliwe.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję