Reklama

Niedziela Łódzka

Warto? trzeba pamiętać... (2)

Niedziela łódzka 44/2017, str. 8

[ TEMATY ]

Łódź

obozy

Kamil Gregorczyk

Tablica w kościele pw. Podwyższenia Świętego Krzyża, jednym z trzech kościołów niezamienionych w czasie wojny na magazyn

Tablica w kościele pw. Podwyższenia Świętego Krzyża, jednym z trzech kościołów niezamienionych w czasie wojny na magazyn

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Łódź znalazła się pod okupacją niemiecką od 8 września 1939 r. Polaków planowano wysiedlić, a na ich miejsce sprowadzić Niemców. Zniszczono pomniki, spalono synagogi, zamknięto polskie szkoły, teatry, muzea, do dyspozycji wiernych pozostały jedynie trzy kościoły.

Obóz rasowy. Filia Głównego Urzędu Rasy i Osadnictwa SS, ul. Sporna 73. Przetrzymywano tu dzieci i młodzież przeznaczoną do germanizacji. Po zmianie danych osobowych dzieci przekazywano rodzinom niemieckim. Funkcjonował od jesieni 1940 r. do stycznia 1945 r. Jednorazowo w obozie przebywało ok.1000 osób. Zachowane dane z 1942 r. mówią o przeprowadzeniu badań rasowych 1427 dzieci z domów dziecka i rodzin zastępczych z Łodzi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Obóz dla Romów/Sinti. Utworzony 5 listopada 1941 r., zlikwidowany 12 stycznia 1942 r. W kilku kamienicach i barakach przetrzymywano 5007 Romów/Sinti, w tym 2689 dzieci przywiezionych z Austrii. Obóz zlokalizowano na wydzielonym terenie Litzmannstadt-Getto, obecne ul. Wojska Polskiego, Głowackiego, Sikawska, Obrońców Westerplatte. Skrajnie tragiczne warunki pobytu spowodowały epidemię tyfusu. W obozie zmarło 613 osób, głównie dzieci. Pozostałych ponad 4300 Romów wywożono od 5 do 12 stycznia 1942 r. i zamordowano w ośrodku zagłady w Kulmhof (Chełmnie n. Nerem).

Reklama

Obóz policji bezpieczeństwa dla dzieci i młodzieży polskiej (Polen Jugendverwahrlager), ul. Przemysłowa. Zlokalizowany na terenie Litzmannstadt-Getto w rejonie ulic: Przemysłowa, Bracka, E. Plater, Górnicza, Cmentarza Żydowskiego. Utworzony 1 grudnia 1942 r., funkcjonował do 18 stycznia 1945 r. Według Czesława Pilichowskiego, przez obóz przeszło ok. 3700 dzieci. W okropnych warunkach więziono dzieci polskich żołnierzy walczących we wrześniu 1939 r. Dzieci Polaków, którzy odmówili podpisania niemieckiej listy narodowościowej, dzieci Polaków przetrzymywanych w więzieniach i obozach koncentracyjnych. Od 1943 r. do obozu przywożono coraz młodszych więźniów, np. w grupie 80 dzieci z Mosiny znalazły się 2,5-letnie dzieci. Nieletni więźniowie byli fotografowani i otrzymywali numer. Przez cały czas pobytu (także zimą) mycie odbywało się pod pompą na dworze. Dzień rozpoczynał się pobudką o godz. 6. Po wypiciu kubka zbożowej kawy i zjedzeniu kromki czarnego chleba dzieci pracowały do godz. 11.30. Następnie po „posiłku” (1 litr „zupy”, np. z nieobranych ziemniaków) mali więźniowie pracowali do godz. 16. Potem były ćwiczenia zwane „musztrą”, które były okazją do znęcania się nad małoletnimi Polakami.

Godz. 18 to „posiłek” identyczny ze śniadaniem. Zachowane kilka sprawozdań dokumentują pobyt od 926 do 1086 dzieci. Poza tym około 150 dziewczynek było w filii obozu w Dzierżąznej k. Łodzi. Nie wiadomo, jaki był ruch osobowy, ale zeznania b. represjonowanych wskazują na dużą rotację. Głód, tęsknota za rodziną, ciężka praca pozostawiła trwałe ślady w psychice i zdrowiu więzionych. Przeprowadzone badania w latach 1967/68 na grupie 150 byłych więźniów stwierdziły u 54% choroby przewodu pokarmowego, choroby kości i narządu ruchu u 52%, u niemal 50% przebadanych zaburzenia nerwicowe i psychiczne. Okupant celowo fałszował dane, np. zmieniano, nadawano powtórnie numery uwięzionym, następnie niszczył dokumentację, wobec czego trudno jest ustalić liczbę represjonowanych i zmarłych dzieci. Skala represji, którymi podlegali nieletni więźniowie przy ul. Przemysłowej, zapewne nie zostanie poznana.

Litzmannstadt-Getto. Najdłużej funkcjonujący ośrodek represji wobec Żydów na terenie okupowanej przez III Rzeszę Polski. Oficjalnie utworzone 8 lutego 1940 r. (tajny okólnik wydano 10 grudnia 1939 r.). Zlikwidowano 29 sierpnia 1944 r. Przez teren ok. 4 km2 dzielnicy Bałuty i Starego Miasta w latach 1940-44 przeszło ok. 200 tys. Żydów, w tym niemal 20 tys. z Austrii, Niemiec, Czech, Luksemburga, oraz 5007 Romów/Sinti z Austrii. Administracyjnie podlegało niemieckiemu zarządowi miasta. Władze niemieckie swoje restrykcyjne zarządzenia, rekwizycje wykonywały poprzez rozbudowaną żydowską policję, pocztę, administrację na czele z przełożonym starszeństwa Żydów – Chaimem M. Rumkowskim. Ludność żydowska została przez okupanta najpierw ograbiona, następnie niewolniczo eksploatowana jako siła robocza. W wyniku głodu i wyniszczającej pracy w latach okupacji zmarło w getcie ponad 43 tys. Żydów. Do połowy lipca 1943 r. do ośrodka zagłady w Kulmhof (Chełmno n. Nerem) wywieziono ok. 85 tys. Ponownie od końca czerwca do 14 lipca 1944 r., w Kulmhof wymordowano 7196 osób. Dalsze ok.70 tys. wywieziono podczas likwidacji Litzmannstadt-Getto do obozu Auschwitz-Birkenau od czerwca do sierpnia 1944 r. Szacuje się, że z wywiezionych w ośrodkach represji Ravensbrück, Gross-Rosen (Rogoźnica), Stutthof (Sztutowo), Sachsenhausen, Oranienburg uratowało się kilka tysięcy.

Zagłada psychicznie i nerwowo chorych. W dniach 13-15, następnie 27-28 marca 1940 r., ponownie w czerwcu i lipcu 1941 r., okupant wywiózł i zamordował co najmniej 550 chorych ze szpitala „Kochanówka” przy ul. Aleksandrowskiej oraz ok.120 osób ze zlikwidowanego szpitala przy ul. Wesołej (dziś ulica nie istnieje).

2017-10-25 12:06

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ludzie ludziom zgotowali ten los

Niedziela przemyska 45/2012, str. 8

[ TEMATY ]

wojna światowa

obozy

Więźniowie w obozie Zasław (Archiwum Instytutu Yad Vashem)

Więźniowie w obozie Zasław (Archiwum Instytutu Yad Vashem)
We wrześniu tego roku minęło 70 lat od utworzenia przez Niemców w Trepczy obozu pracy dla Żydów. Był on zlokalizowany nad Sanem na wysokości skalistego brzegu, na którym zbudowana jest międzybrodzka cerkiewka. Miejsce to wskazała niemiecka firma Kirch-hoff, której zlecono pozyskiwanie kamienia na drogi. Na pobliskiej łące, przy drodze do Mrzygłodu postawiono dwa baraki dla dużej grupy Żydów sprowadzonych do katorżniczej pracy z getta w Zasławiu. Tu też ustawiono specjalne maszyny do kruszenia kamienia, który następnie wywożono ciężarówkami.
CZYTAJ DALEJ

Śmierć nie istnieje? Niezwykłe świadectwo kardiologa

2025-02-05 21:25

[ TEMATY ]

świadectwo

Graziako

Doświadczony lekarz, autor książki "Śmierć nie istnieje", który uratował ponad 40 000 serc, wielokrotnie był świadkiem niewytłumaczalnych uzdrowień, a nawet spektakularnych wskrzeszeń. Brzmi niewiarygodnie?

W swojej książce opisał ponad 20 historii, które potwierdziły jego wiarę w Boga. Dostarcza dowody na istnienie życia po życiu i zapewnia, że śmierci wcale nie powinniśmy się obawiać. A wszystko to w oparciu o swoją lekarską praktykę – ponad 30-letni staż i prywatne przeżycia m.in. śmierć syna.
CZYTAJ DALEJ

„Zanosić innym żywego Boga”. Jak wygląda posługa księży i szafarzy wobec chorych?

2025-02-08 20:00

[ TEMATY ]

Lourdes

chorzy

Adobe.Stock

Kapłani i Nadzwyczajni Szafarze Komunii Świętej regularnie odwiedzają osoby chore w domach, przynosząc im Chrystusa w sakramencie Eucharystii. O to, jak wyglądają takie wizyty i jakie mają znaczenie, zapytaliśmy ich uczestników: chorego, księdza i szafarza.

Księża w wielu parafiach odwiedzają chorych w pierwsze piątki lub soboty miesiąca. Tak dzieje się również w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Krakowie-Kurdwanowie i parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie-Piaskach Nowych. – Czasem są to doraźne wezwania do chorych, których stan się nagle pogorszył. Część chorych sama zgłasza się telefonicznie. Czasem proszą o to ich bliscy. Niektórych potrzebujących udaje się „odnaleźć” przy okazji kolędy. Gdy, jako księża, widzimy potrzebę, to proponujemy regularne wizyty — wyjaśnia ks. Mateusz Kozik, wikariusz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Krakowie-Kurdwanowie, odwiedzający chorych, należących do tej właśnie wspólnoty. – Oprócz wizyt księży, co niedzielę świeccy szafarze zanoszą do domów chorych parafin Komunię św. — dodaje ks. Bartosz Zaborowski, wikariusz parafii Matki Bożej Różańcowej w Krakowie- Piaskach Nowych. Piotr Jamróz posługę Nadzwyczajnego Szafarza Komunii Świętej w parafii św. Kazimierza Królewicza na krakowskich Grzegórzkach pełni już 16 lat. – Moja posługa i współbraci szafarzy polega na zanoszeniu Chrystusa do chorych parafian. W czasie Mszy św. udzielamy Komunii tylko w przypadku, gdy brakuje księży. W każdą niedzielę i święta uczestniczymy w Eucharystii, pełniąc posługę przy ołtarzu. Po Eucharystii udajemy się do „swoich” chorych, zanosząc im Komunię św. — podkreśla pan Piotr.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję