Reklama

Niedziela w Warszawie

Początek wielkiej wojny

Pewnie mało kto cieszył się z wybuchu I wojny światowej. Niemniej, tylko konflikt między zaborcami dawał nadzieję na zmianę położenia Polski. Może nawet na niepodległość?

Niedziela warszawska 27/2018, str. VI-VII

[ TEMATY ]

I wojna światowa

Archiwum

Widok Krakowskiego Przedmieścia sprzed 1914 r.

Widok
Krakowskiego
Przedmieścia sprzed 1914 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Choć dla Warszawy, znajdującej się pod zaborem rosyjskim, wojna rozpoczęła się, gdy 1 sierpnia 1914 r. Rosja przystąpiła do konfliktu z Niemcami, od dawna czuło się w powietrzu zapach prochu. Konflikt między państwami Trójprzymierza i Trójporozumienia narastał, a zabójstwo austriackiego następcy tronu, arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, 28 czerwca 1914 r., spowodowało, że wojna stała się pewna.

Kilka tygodni później doszło do pierwszych walk. I jak się miało szybko okazać, jedną z dwóch głównych aren starć miała się stać – i najbardziej na tym ucierpieć – Polska. W wojskach dwóch wrogich sojuszy walczyły niemal trzy miliony Polaków. Większość z nich, wcielona jeszcze w trakcie letniej mobilizacji 1914 r., służyła w armiach państw zaborczych. Wielu zmobilizowanych wtedy warszawiaków nie doczekało niepodległości. Życie, przelewając krew za obcą sprawę, straciło ok. pół miliona Polaków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jeden wielki obóz

Reklama

26 lipca 1914 r. nad Warszawą szalała burza. W nocy piorun trafił w „drewniany magazyn warszawskiej artylerii fortecznej”, na Cytadeli. Eksplozja była silna: wybuchła amunicja, potem jeszcze kilkakrotnie słyszano mniejsze wybuchy, bo ogień przeniósł się na sąsiedni skład. Miejska straż pożarna nie była w stanie ustalić miejsca eksplozji i wozy pojechały... na Pragę. W końcu pożar ugaszono, nie dopuszczając do większego nieszczęścia, ale dziesięciu żołnierzy zostało rannych.

Na temat zdarzenia mówiono w mieście sporo w pierwszych dniach wojny, przypisując mu znaczenie symboliczne. Później, w natłoku innych wydarzeń, szybko o nim zapomniano. Wszak już 30 lipca zmobilizowano załogę Cytadeli w ramach rosyjskiej, częściowej mobilizacji.

Pod datą 31 lipca, w „Dzienniku żołnierskim”, późniejszy żołnierz I Brygady Legionów Polskich, a wówczas skaut Wacław Lipiński zapisał: „Wojna! Odczuwa się jej złowrogie tchnienie w pociągu, na ulicy, na dworcu, wszędzie, gdziekolwiek spojrzeć. Warszawa przedstawia jeden wielki obóz”.

Sam początek

Za początek wojny w Warszawie uważa się obwieszczenie Warszawskiego Wydziału Miejskiego do spraw Powinności Wojskowej, które rozklejano na ulicach miasta 31 lipca. Władze informowały o powołaniu do wojska szeregowców rezerwy i pospolitego ruszenia, a także o obowiązku dostarczenia koni na potrzeby wojska. Nakazano utworzenie dodatkowych oddziałów w niektórych szpitalach.

Tempo życia miejskiego przyspieszyło. „Wszędzie było rojno i gwarno. Krakowskie Przedmieście i Nowy Świat zatarasowały samochody i dorożki. Przed bankami i kasami oszczędności gromadziły się tłumy spieszących odebrać swoje wkłady. Na dworcach kolejowych panował ścisk” – pisał dziesięć lat później Zdzisław Dębicki, „Jaxa”, znany publicysta.

Reklama

„Samochody przelatują z hukiem i wrzaskiem syren, na rozprażonych słońcem ulicach gromadzą się tłumy wokół ogromnych ogłoszeń, rezerwiści setkami przechodzą przez ulicę z tłumokami i torbami na plecach. Za nimi krzyk, płacz, szlochanie” – pisał Wacław Lipiński.

Odwieczny wróg

3 sierpnia rozpoczęły się działania wojenne w Królestwie Polskim. Co prawda do krwawych walk doszło względnie daleko – m.in. pod Częstochową i Kaliszem – oba te miasta szybko zajęły wojska niemieckie – ale złe wieści lotem błyskawicy docierały do Warszawy. Los Kalisza, który Niemcy zburzyli bez powodu, wzmacniał antygermańskie nastroje w Warszawie.

„Świadomość, że starcie ma nastąpić pomiędzy Rosją, a odwiecznym wrogiem słowiańszczyzny, nadało tej wojnie charakter popularny wśród szerokich, a przeciwko niemiecko nastawionych warstw ludności” – pisał Zdzisław Dębicki. „Wzmogły się wspomnienia o Wrześni, rugach pruskich, hakatystach; przesłoniły wszystko inne i stały się punktem wyjścia do wszystkich nastrojów, które przeżywała Warszawa” – relacjonował po latach dziennikarz Stanisław Dzikowski.

Sprzyjały temu władze rosyjskie, podkreślając wspólnotę interesów Słowian. Pewnie także to nastawienie spowodowało, że mobilizacja w Warszawie przebiegła sprawnie. Gen. Aleksander Samsonow, szef sztabu warszawskiego okręgu wojskowego, mógł na plakatach rozlepianych na ulicach podziękować miastu za spełnienie obowiązku mobilizacji.

Poufny okólnik

Reklama

Odezwa wielkiego księcia Mikołaja, naczelnego wodza wojsk rosyjskich do narodu polskiego z 14 sierpnia, mówiąca o „godzinie zmartwychwstania narodu polskiego” i o „braterskim pojednaniu” z Rosją, zapowiadała zjednoczenie polskich ziem w ramach imperium, ale nie na zasadach autonomii, a tylko samorządu.

Szybko miało się jednak okazać, że dla rosyjskich władz obietnice z odezwy są tylko chwytem propagandowym. Najpierw zwlekano z jej rozplakatowaniem i rozpowszechnieniem i nie pozwolono na uroczystości z tej okazji w Warszawie. W końcu, kilka miesięcy później, poufny ogólnik rosyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych tłumaczył, że odezwa nie dotyczy Królestwa Polskiego, lecz ewentualnie ziem spoza imperium rosyjskiego, które książę Mikołaj zdobędzie w trakcie wojny, w walkach toczonych m.in. przez polskich żołnierzy w rosyjskich mundurach.

W obcych wojskach – powtórzmy – walczyły niemal trzy miliony Polaków. Znacznie mniejsza grupa – niespełna sto tysięcy żołnierzy – mogła walczyć pod polskimi sztandarami i polską komendą. Zasilali polskie formacje tworzone u boku Austro-Węgier, Rosji i Francji.

Komitet Obywatelski

Wybuch wojny i ugodowa, jak się okazało – w stosunku do Polaków – postawa rosyjskiej administracji spowodowały, że rodzime elity dostrzegły dogodną chwilę do zamanifestowania polskiej obecności i potrzeb narodowych. W tym celu już 3 sierpnia 1914 r. utworzono Komitet Obywatelski miasta Warszawy, w skład którego weszło ok. dwieście osób, przewodniczącym został książę Zdzisław Lubomirski, później członek Rady Regencyjnej.

Organizacja zbudowała sieć lokalnych oddziałów na terenie całego Królestwa Polskiego oraz poza jego granicami (na terenie okupowanym przez Rosjan), zajmując się głównie ochroną poszkodowanych w wyniku działań wojennych, choć w praktyce ich działania rozszerzone były także na administrację.

Książę Lubomirski dzięki komitetowi rozpoczął tworzenie podwalin samorządu przyszłej stolicy. Musiał rozwiązać wiele problemów, takich jak rosnące bezrobocie, problemy z zaopatrzeniem i transportem, dla najbiedniejszych organizował prace interwencyjne. Mimo wielu oczywistych ograniczeń, Warszawa dzięki komitetowistawała się dobrze utrzymanym i zarządzanym miastem.

Skorzystałem m.in. z pracy Lecha Królikowskiego i Krzysztofa Oktabińskiego „Warszawa 1914-1920”.

2018-07-04 11:10

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fala wybuchowa zniszczyła witraże kościoła św. Mikołaja

2024-12-20 11:20

[ TEMATY ]

I wojna światowa

Caritas Spes Ukraina

Kijów

kościół św. Mikołaja

Konstantin Brizhnichenko, via Wikimedia Commons

Kościół pw. Św. Mikołaja w Kijowie

Kościół pw. Św. Mikołaja w Kijowie

Fala wybuchowa po eksplozji wywołanej rosyjską rakietą lub jej odłamki zniszczyła witraże nad wejściem głównym rzymskokatolickiego kościoła św. Mikołaja w Kijowie – poinformował w piątek PAP proboszcz tej świątyni Pawło Wyszkowski.

"Wybite zostało szkło z witraży. Na razie oceniamy straty, ale dobrze, że nikomu nic się nie stało, bo wybuch nastąpił podczas odprawiania rorat" – powiedział.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: Co jest filarem naszych rodzin?

2024-12-27 12:00

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Anna poczęła i po upływie dni urodziła syna, i nazwała go imieniem Samuel, ponieważ mówiła: «Uprosiłam go u Pana». Elkana udał się z całą rodziną, by złożyć Panu doroczną ofiarę i wypełnić swój ślub. Anna zaś nie poszła, lecz oświadczyła swemu mężowi: «Gdy chłopiec będzie odstawiony od piersi, zaprowadzę go, żeby się pokazał przed obliczem Pana i aby tam pozostał na zawsze». Gdy go odstawiła, wzięła go z sobą w drogę, zabierając również trzyletniego cielca, jedną efę mąki i bukłak wina. Przyprowadziła go do domu Pana, do Szilo. Chłopiec był jeszcze mały. Zabili cielca i poprowadzili chłopca przed Helego. Powiedziała ona wówczas: «Pozwól, panie mój! Na twoje życie! To ja jestem ową kobietą, która stała tu przed tobą i modliła się do Pana. o tego chłopca się modliłam, i spełnił Pan prośbę, którą do Niego zanosiłam. oto ja oddaję go Panu. Po wszystkie dni, jak długo będzie żył, zostaje oddany Panu». I oddali tam pokłon Panu.
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: Rok Święty to czas łaski, nadziei i przebaczenia

2024-12-29 20:01

[ TEMATY ]

prymas Polski

abp Wojciech Polak

rok jubileuszowy

1000‑lecie koronacji

Archidiecezja Gnieźnieńska

Prymas Polski abp Wojciech Polak

Prymas Polski abp Wojciech Polak

„Rok Święty to czas łaski, nadziei i przebaczenia. Pójdziemy drogami, które wyznacza nam ten święty czas. I niech będą to zawsze drogi prowadzące na spotkanie z Jezusem” - mówił abp Wojciech Polak podczas inauguracji Roku Jubileuszowego w katedrze gnieźnieńskiej. Prymas przypomniał, że to także rok ważnych rocznic historycznych: 1000-lecia pierwszych koronacji królewskich w Gnieźnie oraz 1025-lecia istnienia archidiecezji i metropolii gnieźnieńskiej, najstarszej na ziemiach polskich.

Podobnie jak we wszystkich katedrach świata, w katedrze w Gnieźnie inauguracja Roku Jubileuszowego odbyła się w Niedzielę Świętej Rodziny 29 grudnia i poprzedzona była krótkim nabożeństwem w pobliskim kościele ojców franciszkanów. Stamtąd, za krzyżem, duchowni, osoby konsekrowane i świeccy przeszli w procesji do bazyliki, w której bramie, słynnych Drzwiach Gnieźnieńskich, abp Wojciech Polak ukazał krzyż intonując wielkopiątkową antyfonę „Oto drzewo Krzyża”. Następnie, już w świątyni, odbyło się błogosławieństwo wody, którą wierni zostali pokropieni na pamiątkę chrztu świętego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję