Reklama

Profesjonalnie i rodzinnie

Niedziela sosnowiecka 4/2019, str. VI

Piotr Lorenc

Zespół Diecezjalnego Ośrodka Adopcyjnego

Zespół Diecezjalnego Ośrodka Adopcyjnego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To był doskonale przygotowany dzień otwarty Diecezjalnego Ośrodka Adopcyjnego (DOA) w Sosnowcu. Zwłaszcza, że sprawa dotyczyła tak wrażliwej i osobistej kwestii jak adopcja. 12 stycznia zespół pracowników ośrodka zajmował się kompleksowo zainteresowanymi parami, odpowiadając na każde pytanie i wyjaśniając skomplikowaną procedurę adopcyjną. Nikt nie wyszedł z ośrodka bez przydatnych informacji, mało tego – przyszli rodzice adopcyjni zostali zmotywowani do dalszych działań.

Pierwsze kroki

Reklama

Pora na konkrety. Jak wygląda procedura? Otóż kandydaci, którzy trafiają do ośrodka, pierwszą rozmowę odbywają zwykle z dyrektorem Diecezjalnego Centrum Służby Rodzinie i Życiu, w ramach którego działa Diecezjalny Ośrodek Adopcyjny. Dyrektor zbiera podstawowe dane, wyjaśnia zawiłości prawne i uprzedza, że czas i cierpliwość to dwa podstawowe wyznaczniki działań, których właśnie zamierzają się podjąć. Następnie w ośrodku przeprowadzany jest wywiad, w którym – podczas swobodnej rozmowy – kandydaci opowiadają o sobie, swojej pracy, czasie wolnym, oczekiwaniach i obawach wobec procesu adopcji dziecka, na które czekają. Kolejnym etapem są badania psychologiczne. Ich celem jest poznanie sposobu funkcjonowania małżonków, profilu osobowości, motywacji do przysposobienia czy postaw wobec wychowania. – Po zebraniu wszystkich danych, w kolejnym wywiadzie, tym razem w miejscu zamieszkania kandydatów, kwalifikuje się ich na szkolenie, które ma na celu przygotowanie do podjęcia ról rodzicielskich. Po ukończeniu szkolenia i dokonaniu oceny, sporządza się całościową opinię psychologiczną. Jeśli jest pozytywna, komisja wydaje opinię kwalifikacyjną i poświadcza to odpowiednim dokumentem stwierdzającym, że rodzina jest gotowa na przysposobienie dziecka – wyjaśnia Elżbieta Dziubaty, dyrektor Diecezjalnego Centrum Adopcyjnego w Sosnowcu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Emocje są ważne

To nie koniec. Po dokonaniu doboru, przedstawieniu kandydatom dziecka, następuje praca z przyszłymi rodzicami podczas spotkań z dzieckiem. Celem spotkań jest nawiązanie więzi emocjonalnej.

– Takiej więzi oczywiście nie da się stworzyć podczas 1 czy 2 spotkań, ale tym pierwszym spotkaniom towarzyszą zwykle spore emocje. Po nawiązaniu pozytywnych relacji osobowych i emocjonalnych często też pyta się starsze dzieci czy chcą być w tej rodzinie, czy chcą zostać adoptowane przez tych rodziców i następuje złożenie stosownych dokumentów wraz z wnioskiem o przysposobienie do Wydziału Rodzinnego Sądu Rejonowego. Na wniosek rodziców Sąd może wydać postanowienie o tymczasowym powierzeniu – oznacza to, że dziecko jeszcze przed prawomocnym wyrokiem zawiązującym przysposobienie, może zostać zabrane przez rodziców do domu. 21 dni po wydaniu orzeczenia o przysposobieniu, wyrok staje się prawomocny i w USC miejsca urodzenia dziecka rodzice otrzymują nowy odpis aktu urodzenia – tłumaczy Katarzyna Górczyńska, psycholog z DOA w Sosnowcu.

Trzeba być cierpliwym

Oczekiwanie na dziecko to nie kwestia tygodni czy nawet kilku miesięcy. Cały proces może trwać nawet do 2 lat. Dlaczego tak długo? Otóż większość par zgłaszających się do ośrodków czeka na dziecko bardzo małe: noworodka, niemowlę.

Reklama

– Sytuacja jest zrozumiała, bo większość z nich chce przeżyć ten czas pierwszych uśmiechów, pierwszych słów, pierwszych kroków. Jednak bardzo często sytuacja takich dzieci jest nieuregulowana prawnie, co powoduje, że nie mogą one zostać zakwalifikowane do adopcji. Czas, który jest potrzebny na uregulowanie sytuacji prawnej, wynika wielokrotnie wcale nie z opieszałości sądów, a zmagań z rodzicami biologicznymi. Ci, często nie wiadomo z jakich powodów, bo raczej nie z rodzicielskiej troski, wnoszą protesty i odwołania, odwiedzając przy tym dziecko raz lub dwa razy w roku, zapominając o urodzinach, świętach, weekendach. To wszystko powoduje, że możliwość ostatecznego zamknięcia sprawy i wydania orzeczenia o pozbawieniu praw rodzicielskich rozciąga się w czasie, zajmuje niekiedy rok lub dwa, a dziecko rośnie – opowiada Elżbieta Dziubaty.

Być przygotowanym

W procesie adopcyjnym pojawia się jeszcze jedna ważna kwestia – szkolenia przyszłych rodziców. W zasadzie każdy z nas wie, jak wychowywać swoje dziecko, jednak w przypadku adopcji jest troszkę inaczej. – Szkolenie często budzi wiele sprzeciwów i dyskusji dotyczących jego celowości i konieczności. Jest jednak obowiązkowym elementem procedur we wszystkich ośrodkach w Polsce, niezależnie od tego, w jakim rytmie one przebiegają. Wynika to z ustawy o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej, która wyraźnie mówi, że zadaniem ośrodka adopcyjnego jest organizowanie i prowadzenie szkoleń dla kandydatów do przysposobienia. Poza tym nikt z nas nie rodzi się z umiejętnościami wychowawczymi. Zostanie rodzicem samo z siebie nie nadaje nam określonych kompetencji. Te powinny być nabywane i rozwijane, nie tylko osobistym doświadczeniem, ale także czerpaniem z wiedzy innych. Przyjęcie dziecka biologicznego nie jest proste, więc proszę sobie wyobrazić jakiej rewolucji dokonuje pojawienie się dziecka niespokrewnionego, obciążonego często poważnym bagażem życiowych doświadczeń, mimo zaledwie 3 lat życia. Na to trzeba być gotowym – wyjaśnia Katarzyna Górczyńska.

Na koniec jedna z ostatnich spraw poruszanych podczas dnia otwartego. Warunki finansowe rodziców adopcyjnych muszą być po prostu odpowiednie do zaspokojenia podstawowych potrzeb dziecka. Ale nie muszą być zbytnio wygórowane.

2019-01-23 11:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kolejne dzieci już wkrótce mogą zostać zabite w szpitalu w Oleśnicy

2025-05-09 20:50

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Karol Porwich/Niedziela

Felek, któremu wstrzyknięto chlorek potasu do serca w 9 miesiącu ciąży nie był jedyny. W latach 2022-2024 w szpitalu w Oleśnicy pod pretekstem troski o zdrowie psychiczne kobiet zabito 378 dzieci, w tym wiele dzieci zdrowych oraz dzieci w zaawansowanych ciążach. Niestety, wiele wskazuje na to, że dzieci będą dalej ginąć! - alarmuje Fundacja Grupa Proelio.

Dotychczasowe protesty przyniosły pewne rezultaty: prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie uśmiercenia Felka, Naczelna Izba Lekarska przekazała sprawę do Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej a Ministerstwo Zdrowia wszczęło kontrolę w sprawie Felka. Te działania są jednak stanowczo niewystarczające, a - co więcej - wiele ostatnich wydarzeń może wskazywać na to, że są to jedynie działania pozorowane.
CZYTAJ DALEJ

Zobowiązujący obraz

2025-05-06 14:43

Niedziela Ogólnopolska 19/2025, str. 26

[ TEMATY ]

homilia

Sr. Amata CSFN

Gdy byłem ze stypendystami „Dzieła Nowego Tysiąclecia” w Murzasichlu, obserwowałem z balkonu interesującą scenę. Obok ośrodka pasło się ok. 300 owiec. Pilnowali je dwaj juhasi, a pomagało im w tym sześć pięknych owczarków górskich. Gdyby to porównać do boiska piłkarskiego, to psy leżałyby w miejscu czterech chorągiewek w narożnikach, a dwa z nich – na zewnętrznych liniach wyznaczających połowę boiska. Studenci próbowali podejść i zrobić sobie zdjęcie z owcami. Zagadywali, uśmiechali się, pokrzykiwali, umizgiwali się do owiec i próbowali je karmić. Te nawet nie spoglądały w ich stronę, były zupełnie obojętne na wymyślne „zaloty” młodzieży. Studenci polowali na ujęcie z przytuloną do nich owcą, patrzącą z nimi prosto w obiektyw. Bezskutecznie. Ja jednak czekałem na powodzenie tych zabiegów. Zgodnie z zasadą pozytywnego myślenia spodziewałem się, że za chwilę na pewno się uda, bo bardzo tego pragnęli. Raz czy drugi któraś z owiec zniecierpliwiona nagabywaniem na króciutką chwilę podnosiła głowę, ale niestety, błyskawicznie wracała do żerowania, tyle że w innym miejscu. Smak trawy był dla niej o wiele ważniejszy niż kariera medialna. W pewnej chwili juhas wstał i w znany wyłącznie góralom sposób, z mocą, gardłowo zakrzyknął: he-ej! W ciągu sekundy wszystkie owce uniosły głowy, spojrzały na niego, a gdy ruszył, poszły za nim, w towarzystwie troskliwych owczarków. Stałem jak osłupiały.
CZYTAJ DALEJ

Przy kochającym sercu Maryi

2025-05-11 19:21

Marzena Cyfert

Odpust ku czci Matki Bożej Łaskawej u franciszkanów na Kruczej we Wrocławiu

Odpust ku czci Matki Bożej Łaskawej u franciszkanów na Kruczej we Wrocławiu

Parafia św. Karola Boromeusza we Wrocławiu przeżywała dziś odpust ku czci Matki Bożej Łaskawej Patronki i Opiekunki Małżeństwa i Rodzin. Mszy św. przewodniczył i słowo Boże wygłosił o. Marek Sowiński, franciszkanin konwentualny.

W homilii zauważył, że słowo „łaskawa” jest nam dobrze znane z Litanii Loretańskiej, w której wzywamy Maryję jako Matkę Łaski Bożej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję