Światowe Dni Młodzieży w Panamie poprzedzone były dniami w diecezjach. Udaliśmy się zatem do Chitré, do parafii św. Teresy od Jezusa, by duchowo przygotować się do tak wielkiego wydarzenia, jakim było spotkanie z papieżem Franciszkiem. Po przyjeździe zostaliśmy mile powitani brawami, okrzykami i śpiewem przez tamtejszych gospodarzy, którzy zaprosili nas na nocleg do swoich domów i dbali o nas, by niczego nam nie brakowało. W programie były codzienne Msze św., adoracja Najświętszego Sakramentu, poranne animacje wraz ze śpiewem, tańcami i słowem Bożym, Różaniec św., wspólne przejście na stadion, gdzie odbyły się zajęcia rekreacyjne, m.in. gra w piłkę nożną, a także nauka tańców. Wieczorami odbywały się przedstawienia, wieczory narodowe, dzięki którym poznawaliśmy kulturę innych krajów. Również i Polska zaprezentowała swój taniec, jakim był polonez.
Reklama
21 stycznia cała grupa udała się do Panama City, gdzie miały odbyć się centralne wydarzenia z papieżem Franciszkiem. Wieczorem na placu przed parafią odbyło się uroczyste powitanie pielgrzymów, po którym udaliśmy się na nocleg. W środę 23 stycznia miało miejsce spotkanie na placu Albrook Mall. Uczestniczyliśmy w polskiej Mszy św., której przewodniczył prymas Polski abp Wojciech Polak, a homilię wygłosił bp Marek Solarczyk – przewodniczący Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży Konferencji Episkopatu Polski. Po Mszy św. miał miejsce koncert, w czasie którego wystąpili polscy artyści: Olga Szomańska, Darek Malejonek, Marcin Wyrostek, Marcin Januszkiewicz oraz Siewcy Lednicy, a także gość specjalny z USA – Stan Fortuna. W kolejnych dniach braliśmy udział w katechezie przygotowanej specjalnie dla pielgrzymów przybywających z Polski. Wieczorem 23 stycznia uczestniczyliśmy w ceremonii z papieżem Franciszkiem, inaugurującej Światowe Dni Młodzieży, która odbyła się nad brzegiem Pacyfiku na błoniach Campo Santa Maria la Antigua.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Już na samym początku papież powiedział, że ŚDM dotarłszy do Panamy, są świętem radości i nadziei dla całego Kościoła, a dla świata wielkim świadectwem wiary. Dlatego nie powinniśmy się lękać, tylko iść naprzód z pełną energią i pragnieniem bycia świadkami Ewangelii. Kościół chce z młodymi rozbudzać nowość i młodość Kościoła, otwierając się na nową Pięćdziesiątnicę. Mówił też o służbie, w której ważne jest słuchanie siebie, ale też i innych, wzajemnie się uzupełniając i dając świadectwo poprzez głoszenie Pana. Podczas tego spotkania pomiędzy młodymi panował niezwykły klimat jedności, co podkreśliła Droga Krzyżowa. Rozważania poświęcone były cierpieniom współczesnej ludzkości. Towarzyszyła im również piękna oprawa muzyczna. Na zakończenie Papież zwrócił uwagę na to, że Droga Jezusa na Kalwarię jest drogą cierpienia i samotności i ona trwa w naszych czasach, a przejawia się w krzyku nienarodzonych dzieci, w kobietach maltretowanych, wyzyskiwanych i opuszczonych, pozbawionych godności, w ludziach młodych, którzy nie widzą perspektyw na przyszłość, w ludziach starszych – opuszczonych i odrzuconych. W sobotę 26 stycznia z samego rana uczestniczyliśmy we Mszy św. Zaraz po niej wzięliśmy udział w spotkaniu z p. Agatą Kornhauser-Dudą. W tym dniu również odbył się centralny punkt panamskiego święta młodych, a zatem czuwanie z papieżem Franciszkiem na błoniach św. Jana Pawła II – Metro Park. Spotkanie rozpoczęło się odśpiewaniem hymnu ŚDM w Panamie i przedstawieniem spektaklu „Drzewo życia” mówiącego o historii zbawienia dokonującej się we współczesnym świecie. Następnie wysłuchaliśmy świadectw kilku osób, które dzieliły się doświadczeniem wiary i radości, wynikającej z zawierzenia swojego życia Bogu. Papież zaznaczył, że to nasze korzenie i patrzenie na rzeczywistość oczyma Boga pomagają nam przezwyciężać trudności i przyjmować życie takim, jakim jest. Papież zachęcał, by na wzór Maryi odpowiedzieć Bogu – tak! Powołał się na świadectwo małżeństwa, które miało trudność w zaakceptowaniu narodzin chorej córki, mającej urodzić się z zespołem Downa. Jednak mimo tego obdarzyli ją miłością. Powiedzenie Panu „tak”, to odwaga, by przyjąć życie takie, jakim jest, wraz z całą jego kruchością i małością. Jezus obejmuje wszystkich z ich słabościami, a robi to dlatego, bo tylko to, co się miłuje, może być zbawione, tylko to, co bierze się w ramiona, może być przekształcone. Tu papież Franciszek przywołał jednego z patronów ŚDM św. Jana Bosko. On przyjął życie takim, jakim jest oraz zapewnił młodym wspólnotę, pracę i edukację. Dał im korzenie, których mogą się trzymać, aby dojść do nieba. Papież zapewniał, że tylko miłość czyni nas bardziej ludzkimi i pełniejszymi.
Po przemówieniu Papieża miała miejsce adoracja Najświętszego Sakramentu. Monstrancja przygotowana na ten wieczór powstała z tysięcy przetopionych łusek od pocisków. Niezwykłe w adoracji było to, że ok. 600 tys. młodych ludzi w jednym czasie zamilkło. Zamilkło po to, by móc osobiście spotkać się z Miłością, którą jest Jezus, czekający na każdego człowieka w każdym czasie, podnoszący z upadku i dający radość i siłę w przezwyciężaniu trudności. Natomiast na zakończenie modlił się przed figurą Matki Bożej Fatimskiej, którą przekazał młodzieży, aby towarzyszyła przez całą noc w wypoczynku i osobistej modlitwie. Po nocy spędzonej na błoniach wzięliśmy udział we Mszy św. posłania, kończącej ŚDM w Panamie. Podczas Mszy św. papież Franciszek zaznaczył, że młodzież nie jest przyszłością, nie tkwi w międzyczasie, ale jest Bożym „teraz”. Powiedział, że Ewangelia w życiu każdego chrześcijanina powinna wyrażać się w konkretnej miłości daru z siebie. Ojciec Święty zachęcał też do tego, aby już teraz odkryć swoją misję i zakochać się w niej, by nie czekać na „potem”. ŚDM zakończyły się ogłoszeniem przez papieża Franciszka miejsca kolejnego spotkania, którym będzie stolica Portugalii Lizbona.
Kolejne dni po zakończeniu ŚDM spędziliśmy na wypoczynku, korzystając z gościnności naszych gospodarzy. Myślę, że ŚDM, które odbyły się w Panamie, dla każdego uczestnika były czymś wyjątkowym i zostaną w pamięci na zawsze. Był to piękny i niezwykły czas spotkania z drugim człowiekiem, czas refleksji nad swoim życiem, ale również dzielenie się swoim świadectwem z życia, swoją wiarą. ŚDM były dla wielu z nas wzrostem duchowym, nowym doświadczeniem. Były w pewnym sensie akumulatorem, który dodał nam sił na zmaganie się z codziennością, trudnościami i problemami.
Myślę, że właśnie tacy wróciliśmy: pełni nadziei, nowych sił, napełnieni Duchem Świętym i gotowi, by za wzorem Maryi powiedzieć – tak! Niech przyświecają nam w codziennym życiu słowa: „Panie, naucz mnie kochać, tak jak Ty mnie ukochałeś oraz Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według Twego słowa”.