Jezus, zwracając się do Apostołów w czasie Ostatniej Wieczerzy, powiedział, że po swoim odejściu z tego świata ześle im dar Ojca – Ducha Świętego (por. J 15, 26). Ta obietnica spełniła się w dniu Pięćdziesiątnicy, kiedy Duch Święty zstąpił na uczniów Jezusa zgromadzonych w Wieczerniku.
Dzieje Apostolskie opisują, że każdego z uczniów dotknął język ognia i zaczęli przemawiać w taki sposób, iż niektórym wydawało się to mową ludzi pijanych, inni natomiast, przybysze, którzy zjechali do Jerozolimy z różnych stron świata, osłupieli, bo każdy słyszał ich mówiących jego własnym językiem. Tłem tego tekstu jest starotestamentowe opowiadanie o budowie wieży Babel. Rezultatem tego przedsięwzięcia było pomieszanie języków. Ludność szukająca tylko siebie popada w takie rozbicie, że jeden człowiek nie rozumie drugiego. Tę myśl znajdziemy w relacji Nowego Testamentu o zesłaniu Ducha Świętego. Również dzisiaj rozdarcie i podział ludzkości sprawiają, że człowiek nie rozumie ani Boga, ani drugiego człowieka, ani nawet samego siebie. Duch Święty sprowadza zrozumienie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Papież Franciszek podczas jednej z katechez na temat darów Ducha Świętego przypomniał, że Chrystus otoczony chwałą nadal wypełnia swoją obietnicę, tzn. posyła Kościołowi Ducha Świętego, który „poucza nas, przypomina nam i pozwala nam mówić” z Bogiem. Duch Święty, który pochodzi od Ojca i Syna, jest owocem nadmiaru miłości, która istnieje między Bogiem Ojcem i Synem Bożym. On jest światłem, którego nie można zauważyć inaczej jak na oświetlonym przedmiocie, a tym przedmiotem jest objawiona w Jezusie miłość między Ojcem i Synem.
Duch Święty jest duchowym nauczycielem, prowadzi nas po właściwej drodze przez różne sytuacje życiowe. Jest żywą pamięcią Kościoła, gdyż przypomina nam wszystko, co powiedział Jezus, i pozwala nam zrozumieć Jego słowa. Dzięki pomocy Ducha Świętego potrafimy interpretować wewnętrzne natchnienia i wydarzenia życia w świetle słów Jezusa. Duch Święty pozwala nam wreszcie rozmawiać z Bogiem na modlitwie, dlatego modlitwa jest dialogiem z Nim w Duchu Świętym, który modli się w nas i pozwala nam zwracać się do Boga: Ojcze, Tato – „Abba”. Nie jest to jakaś forma, jakiś zwykły zwrot, ale rzeczywistość: my naprawdę jesteśmy dziećmi Boga! W Liście do Rzymian św. Paweł pisze: „Ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi” (Rz 8, 14). Dzień Pięćdziesiątnicy, w którym uczniowie zostali napełnieni Duchem Świętym, był dniem chrztu Kościoła, który w ten sposób narodził się do wyjścia, wyruszenia w drogę, aby głosić wszystkim Ewangelię.
Zstąpienie Ducha Świętego, choć niezwykłe, nie pozostało czymś jednorazowym i ograniczonym jedynie do tamtej chwili. Jest to wydarzenie, które ponawiało się i wciąż się ponawia. Duch Święty przekazuje temu, kto Go przyjmuje, różne duchowe dary, czyli swoiste prezenty od Boga. Są nimi: mądrość, rozum, rada, męstwo, umiejętność, pobożność i bojaźń Boża. To są te dary, które otrzymujemy w sakramencie bierzmowania. Św. Paweł w Liście do Galatów wylicza natomiast dziewięć owoców Ducha Świętego, które stanowią trwały efekt rozwoju człowieka. Gdzie jest Duch Święty, tam są: „miłość, radość, pokój, cierpliwość, dobroć, życzliwość, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5, 22-23). Dary Ducha Świętego to są te szczególne łaski, które udoskonalają życie człowieka, czynią je głębszym.
Właściwością Ducha Świętego jest to, że „tchnie, kędy chce”, a więc udziela swego natchnienia w sposób całkowicie wolny, nieprzymuszony. Udziela swoich natchnień osobom, którym chce, i kiedy chce, rozdziela łaski, „jak chce”. Św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian pisze: „Różne są dary, ale Duch jest jeden. Różne są posługi, ale Pan jest jeden. Różne są działania, ale jeden jest Bóg, który sprawia wszystko we wszystkich. (...) A wszystko to daje jeden i ten sam Duch, rozdzielając każdemu, jak chce” (1 Kor 12, 4-6. 11). Duch Święty „tchnie, kędy chce” – to prawda, ale nie przez każdą trąbę. Jest On stale obecny i wciąż działa, tylko my zbyt często postępujemy po swojemu.