Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Śladami św. Brata Alberta

Kraków, Zakopane, Czerna to miejsca, w których natrafimy na ślady patronów naszej diecezji. Wakacje to bardzo sprzyjający czas, by je odwiedzić.

Niedziela sosnowiecka 30/2020, str. VI-VII

Piotr Lorenc

Pustelnia Brata Alberta

Pustelnia Brata Alberta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jako rodzina diecezjalna mamy dwóch patronów: św. Rafała Kalinowskiego i św. Alberta Chmielowskiego. Aby dotrzeć do sanktuarium tego pierwszego nie potrzebujemy wielu starań. Wystarczy dotrzeć do Olkusza i przejechać 10 km do Czernej, by w sanktuarium prowadzonym przez Karmelitów Bosych móc cieszyć się z odwiedzin miejsca, w którym święty spoczął, a wcześniej przez wiele lat przebywał.

Trudniej jest w przypadku św. Brata Alberta. Można co prawda pojechać do Krakowa. To stosunkowo niedaleko. I pomodlić się w sanktuarium „Ecce Homo”. Ale prawdziwy smak ducha pobożności i ascezy daje dopiero wizyta w Zakopanem, konkretnie w Tatrzańskim Parku Narodowym, w którym po drodze do Kalatówek usytuowana jest Pustelnia Brata Alberta i osobne domy zgromadzeń Sióstr Albertynek i Braci Albertynów. Droga do Pustelni Brata Alberta wcale nie jest tak skomplikowana, jak może się wydawać. Wystarczy dostać się z centrum Zakopanego do Kuźnic, a stamtąd niebieskim szlakiem w 20 minut dojedziemy domu klasztoru Albertynek i wspomnianej pustelni. Jeżeli zechcemy to możemy również udać się do zespołu klasztorno-pustelniczego Braci Albertynów na Śpiącej Górze. Ta droga zajmie nam ok. 40 minut, zakładając, że wychodzimy z Pustelni Brata Alberta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Skromnie i prosto

Reklama

Pustelnia Brata Alberta wybudowana została w 1901 r. Obecnie w domu urządzona jest Izba Pamięci po św. Bracie Albercie. Zgodnie z regułami zakonu, domek Brata Alberta jest bardzo skromny: składa się z dwóch izb i niewielkiego poddasza. Z wąskiego ganku wchodzimy do małego korytarza, z którego możemy zobaczyć celę zajmowaną przez Adama Chmielowskiego. Wypełnia ją niemal w całości wąska prycza, pod którą widzimy zakonne sandały świętego, jest skromny stół i drewniane krzesło, na którym zobaczymy Pismo Święte i różaniec.

Następnie przechodzimy do nieco większej izby, w której znajdują się pamiątki związane z Bratem Albertem, a przede wszystkim multimedialne muzeum, gdzie możemy poczytać (w kilku językach) historię założenia zgromadzenia, jak również zapoznać się z życiem Brata Alberta. Tam można też zaopatrzyć się w książki, obrazki, kartki pocztowe i medaliki.

Budowa pustelni i klasztoru

Pomysł wybudowania pustelni z kaplicą i klasztorem zrodził się podczas pierwszego pobytu Brata Alberta w Zakopanem, gdy przyjechał odwiedzić przebywającego tu na leczeniu swego przyjaciela Stanisława Witkiewicza. Plany te stały się realne, gdy Władysław, hrabia Zamoyski ofiarował grunt pod budowę klasztoru na Kalatówkach. Do budowy przystąpiono w 1898 r. Adam Chmielowski i Stanisław Witkiewicz byli malarzami, a przyjaźń między nimi zawiązała się w czasie studiów w Monachium. Chmielowski w czasie ich spotkania w Zakopanem już zupełnie odrzucał sztukę, uznając ją za iluzję zasłaniającą Boga i będącą przejawem próżności ludzkiej, podczas gdy Witkiewicz był wtedy fanatykiem stylu polskiego. Zderzenie dwóch tak różnych poglądów uwidacznia forma kaplicy Świętego Krzyża i pozostałości po pierwotnym klasztorze. Witkiewicz, pod wpływem Brata Alberta, przyjął zasadę minimalizmu architektonicznego. Budowniczymi klasztoru i kaplicy byli Albertyni, którzy przybyli do Zakopanego w styczniu 1898 r. Pracami budowlanymi miał kierować sam Brat Albert. W układzie pierwszego klasztoru bracia mieli mieszkać w celach na parterze, w miejscu dzisiejszego refektarza, a sam Albert w najbliżej przylegającej do kaplicy celi – dziś to chórek. W 1899 r. wzniesiono w otoczeniu klasztoru kapliczkę w formie groty. Kolejnym budynkiem była pustelnia Brata Alberta z 1901 r. Wreszcie Albertyni otoczyli cały zespół klasztorny wysokim parkanem. W 1902 r. bracia przekazali klasztor Siostrom Albertynkom, a sami przenieśli się do zbudowanego na tzw. Śpiącej Górce drugiego klasztoru; Brat Albert pozostał na Kalatówkach w swojej pustelni. Siostry zakonne zaczęły zmieniać pustelnię, dostosowując ją do potrzeb zgromadzenia klauzurowego. W 1911 r. do klasztoru dobudowano specjalny domek dla sióstr chorych na płuca, a w 1934 r. miała miejsce kolejna rozbudowa klasztoru. W 2001 r. wszystkie budynki wpisano do rejestru zabytków, a w 2005 r. przeprowadzono ich gruntowny remont konserwatorski. Wymagania zakonu klauzurowego zupełnie zmieniły pierwotny charakter pustelni.

Kaplica Świętego Krzyża

Na uwagę zasługuje wystrój kaplicy Świętego Krzyża. Wnętrze tchnie powagą i surowością świadomie zamierzoną przez Brata Alberta, który był człowiekiem bardzo skromnym, unikającym jak ognia przepychu w sztuce i życiu, nawet niewielkich ornamentów. Dlatego poza boazerią z desek wysokie ściany kaplicy pozostają puste. Jedynym bogactwem kaplicy o dużej wartości artystycznej, jest drewniany krzyż, dzieło nieznanego artysty, który został sprowadzony do kaplicy z krakowskiego klasztoru Ojców Paulinów na Skałce. Krzyż został odnowiony przez Stanisława Witkiewicza. Obecnie na lewej ścianie kaplicy znajduje się obraz św. Brata Alberta – namalowany przez Agnieszkę Chojkowską-Sawicką, a po prawej bł. matki Bernardyny Jabłońskiej, pierwszej przełożonej Albertynek. W kaplicy znajduje się również relikwiarz wykonany według projektu Stefana Dousy. W ołtarzu znajduje się obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Jest także kilka drewnianych ławek. I to tyle. Czy rzeczywiście w życiu potrzebujemy aż tak wielu dóbr?

2020-07-21 13:16

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

35 tys. książek z Rzymu trafiło do Poznania. Powód? Oszczędności

2025-01-07 16:47

[ TEMATY ]

Rzym

Poznań

książki

Uniwetsytet im. Adama Mickiewicza

księgozbiór

Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Czworo doktorantów przez tydzień przygotowywało księgozbiór do transportu

Czworo doktorantów przez tydzień przygotowywało księgozbiór do transportu

Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (UAM) otrzymał blisko 35 tys. książek z Papieskiego Instytutu Studiów Kościelnych w Rzymie (PISK) - poinformowała we wtorek poznańska uczelnia. Kościelna placówka we Włoszech została zamknięta ze względu na oszczędności.

W listopadzie PISK poinformował zaplanowanym na koniec ub. roku zamknięciu rzymskiej siedziby Instytutu i przeniesieniu zbiorów do Polski. Zgodnie z informacjami podawanymi na swojej stronie internetowej PISK zajmuje się rejestracją, gromadzeniem, zabezpieczeniem, opracowywaniem i udostępnianiem materiałów z zakresu działalności Kościoła w Polsce.
CZYTAJ DALEJ

Nieprawdopodobne! Ministerstwa zgłaszają zastrzeżenia wobec związków partnerskich

2025-01-07 07:05

[ TEMATY ]

związki partnerskie

Adobe Stock

Związki partnerskie mogą być wykorzystywane do obchodzenia obostrzeń dotyczących zakupu nieruchomości przez cudzoziemców czy unikania obowiązku składania zeznań – uważa resort sprawiedliwości, cytowany przez wtorkowy "Dziennik Gazeta Prawna".

Jak zauważyła gazeta, projekty minister ds. równości Katarzyny Kotuli wprowadzające instytucję związków partnerskich zaczynają budzić coraz więcej wątpliwości. Niektóre resorty wyrażają obawy co do tego, czy nie będą one wykorzystywane w sposób instrumentalny.
CZYTAJ DALEJ

Chersoń: dyrektor Caritas ranny po ataku rosyjskiego drona

2025-01-07 21:05

[ TEMATY ]

Chersoń

dyrektor Caritas

rosyjski dron

(Amministrazione della città di Kherson)

Samochód ks. Makara po rosyjskim ataku

Samochód ks. Makara po rosyjskim ataku

Dyrektor Caritas w Chersoniu został ranny po ataku rosyjskiego drona. Ks. Ihor Makar był w drodze do jednej z obsługiwanych przez niego parafii. Towarzyszyli mu klerycy z seminarium Drohobyczu, którym na szczęście nic się nie stało. Greckokatolicki kapłan będzie musiał przejść operację usunięcia odłamka z nogi. „Życie tutaj jest naprawdę niebezpieczne, ale moim powołaniem jako księdza jest być blisko ludzi, którzy chcą tu zostać” – mówi ks. Makar.

Do ataku doszło wczoraj w pobliżu Zelenivki niedaleko Chersonia. „Jechaliśmy za jednym z naszych parafian, zauważyłem drona na niebie. Z powodu mrozu droga była bardzo śliska, nie mogliśmy ani się zatrzymać, ani zawrócić... Zdałem sobie sprawę, że ten dron prawdopodobnie nas namierza” – relacjonuje ks. Makar. Eksplozja spowodowana przez drona rozbiła szyby, a także przedziurawiła koła i drzwi samochodu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję