Reklama

Wiara

Służą – strzegą – prowadzą

Są jednymi z najbardziej tajemniczych istot pojawiających się na biblijnych kartach. Uczestniczą w najważniejszych momentach historii zbawienia. Interweniują w naszym życiu niczym agenci do zadań specjalnych i nie afiszują się ze swoją obecnością. Kim są, czym się zajmują i jak wyglądają?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anioły znajdują się nie tylko w niebie, choć wydaje się, że jako dla istot czysto duchowych jest to dla nich naturalne miejsce. Ich najważniejszymi zadaniami są poznawanie, wielbienie, chwalenie i miłowanie Boga. Pełnią jeszcze jedną funkcję: opiekują się ludźmi. Poznajmy Bożych posłańców przez ich czyny na Ziemi.

Księga o aniołach?

Podstawową wiedzę o niebiańskich duchach czerpiemy z Pisma Świętego. Śmiało można powiedzieć, że jest ono przepełnione aniołami. Pojawiają się w snach, widzeniach, są wykonawcami woli Bożej. Zapewne gdybyśmy pominęli w Piśmie Świętym strony, na których znajdują się wzmianki o aniołach, to Księga ksiąg zmniejszyłaby swoją objętość o połowę. Pomimo tak wielu odniesień do aniołów w Biblii nie znajdziemy w niej systematycznego wykładu na ich temat, tak jakby obecność Bożych posłańców była czymś naturalnym dla ludzi żyjących w tamtych czasach.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Bóg troszczy się o swój lud i interweniuje, gdy zachodzi potrzeba. Czyni to również, posyłając anioły. Anioły wyprowadzają Lota z Sodomy tuż przed zniszczeniem miasta (por. Rdz 19), ratują Hagar i jej dziecko przed śmiercią na pustyni (por. Rdz 21, 17-19), strzegą ludu Bożego przed wrogami (por. Wj 23, 20-23), towarzyszą prorokom, tak jak przebywającemu na pustyni Eliaszowi, któremu anioł przyniósł pożywienie (por. 1 Krl 19, 5). Biorą także udział w wypędzaniu demonów i uzdrawianiu ludzi, o czym dowiadujemy się z Księgi Tobiasza. Archanioł Rafał, posłany przez Boga na pomoc młodemu Tobiaszowi, działa incognito. Przybrawszy postać człowieka, pomaga chłopcu w szczęśliwym przebyciu niebezpiecznej drogi, doradza mu, jak wypędzić demona, i wskazuje godną małżonkę. Księga Tobiasza pokazuje nam, że anioły towarzyszą ludziom w codziennym życiu.

Anioły obecne są także w Nowym Testamencie. Całe ziemskie życie Jezusa, od Wcielenia do Wniebowstąpienia, otoczone jest służbą i adoracją aniołów. Jak czytamy w Katechizmie Kościoła Katolickiego: „Aniołowie strzegą Jezusa w dzieciństwie, służą Mu na pustyni, umacniają Go w agonii i mogliby ocalić Go z ręki nieprzyjaciół, jak kiedyś Izraela. Aniołowie także «ewangelizują», głosząc Dobrą Nowinę Wcielenia i Zmartwychwstania Chrystusa. Będą obecni w czasie powrotu Chrystusa, który zapowiadają, służąc Mu podczas sądu (nr 333)”.

Święci pod skrzydłami

Świat aniołów i ludzi nieustannie się przenika, a dowodów na to dostarczają nam również świadectwa świętych. Mistyczka i reformatorka zakonu karmelitańskiego – św. Teresa z Ávili doświadczyła jednego z najbardziej niezwykłych spotkań z niebiańską istotą, w trakcie którego została przeszyta miłością Bożą: „Ujrzałam w ręku tego anioła długą włócznię złotą, a grot jej żelazny u samego końca był jakoby z ognia. Tą włócznią, zdało mi się, kilkoma nawrotami serce mi przebijał, zagłębiając ją aż do wnętrzności. Za każdym wyciągnięciem włóczni miałam to uczucie, jakby wraz z nią wnętrzności mi wyciągał, tak mię pozostawił całą gorejącą wielkim zapałem miłości Bożej”.

Reklama

O działaniu Aniołów Stróżów informują nas m.in. św. Róża z Limy, której kilkukrotnie w czasie choroby niebiański opiekun przynosił lekarstwo, i św. Filip Neri. Pewnego razu założyciel stowarzyszenia filipinów spotkał biedaka proszącego o jałmużnę. Święty sięgnął już po wszystkie monety, które miał przy sobie, z zamiarem oddania ich nieszczęśnikowi, gdy ten oświadczył, że chciał Nereusza jedynie wypróbować, po czym zniknął. Tajemniczym żebrakiem okazał się anioł, który w ten sposób wskazał świętemu, jak miłe Bogu są akty miłosierdzia.

Anioł, mój przyjaciel

Czy przyjaźń z aniołem jest możliwa? Tak, a przykładu na to dostarcza nam św. Ojciec Pio. Już w dzieciństwie nawiązał on szczególną relację z opiekującym się nim Aniołem Stróżem. I jak sam wyznał, po Bogu i Matce Bożej anioł był dla niego najbliższym przyjacielem, który zawsze służył radą i pomocą. Zakonnik z Pietrelciny prosił swojego niebiańskiego towarzysza o pomoc w tym, co go przerażało i przerastało. Nawet w tak banalnych sprawach jak budzenie współbrata, który miał schorowanego świętego odprowadzać z kaplicy do celi. Dzięki anielskiemu opiekunowi ten skory do długiego snu brat za każdym razem budził się w odpowiednim momencie, aby pomóc stygmatykowi. Święty Ojciec Pio podpowiada nam, że można wysyłać swojego Anioła Stróża z pomocą do innych osób. Sam skutecznie to czynił.

Nie pytaj o imię

Anioły są istotami tajemniczymi, niechętnie zdradzają swoje imiona. Jedynie trzech z nich ujawniło, jak się nazywają: Michał, Rafał i Gabriel. Czy możemy obrazić anioła? Tak, wystarczy zapytać go o imię. Taką gafę zaliczył biblijny Manoach. Pożałował swojego wścibstwa, gdy Boży posłaniec skarcił go słowami: „Dlaczego pytasz się o moje imię: ono jest tajemnicze” (Sdz 13, 18). Skąd ta skromność aniołów? Ponieważ najważniejszy jest Ten, który ich posyła. Niebiańskie istoty zawsze wskazują na Boga.

Boję się

Reklama

Jak byśmy zareagowali, gdyby nagle stanął przed nami anioł? W takiej sytuacji nie liczmy na odwagę. Lęk jest naturalną reakcją na obecność istoty duchowej. Nie jest to jednak lęk paraliżujący, uczestnicy spotkań z aniołami nie uciekają przed nimi, drżą, lecz nadal z nimi rozmawiają. Tak reagowały postacie biblijne, Maryja czy Zachariasz. Tak samo w obecności aniołów zachowywali się święci. Anioły jako istoty duchowe i nieśmiertelne wzbudzają w nas naturalny respekt. Są niezwykle przenikliwe, czego doświadczyła Sara. Anioł wiedział, gdy ona w myślach zwątpiła w jego słowa, w których obwieścił Abrahamowi, że jego leciwa żona będzie miała dziecko (por. Rdz 18, 9-13). Te osobowe i obdarzone wolną wolą istoty przewyższają swoją doskonałością wszystkie inne stworzenia, o czym świadczy blask ich chwały. Pewnie dlatego nie ukazują się nam w pełni, tylko działają z ukrycia.

Chodzą boso

Anioły to byty duchowe, ale wyobrażamy je sobie materialnie, na podobieństwo ludzi. Tak są przedstawiane w malarstwie i rzeźbie – jako urodziwi młodzieńcy odziani w białe szaty. Rozum ludzki jest silnie ukierunkowany na sferę materialną, ma problemy z wyobrażeniem sobie istot czysto duchowych, stąd doszukuje się znanych sobie form dostrzegalnych zmysłami. Różnorodne wyobrażenia aniołów zaczerpnięte z Tradycji i sztuki wyrażają ich duchowe przymioty. Ich młodość wskazuje na Bożą łaskę, dzięki której nie ma między nimi starości. Kolor ich szat symbolizuje czystość. Skrzydła odnoszą się do bystrości i gotowości wypełniania woli Boga. Pas, którym przepasane są ich biodra, wskazuje na powściągliwość. Bose stopy i obłoki, na których się unoszą, oznaczają, że nie ma w aniołach nic ziemskiego.

Osobisty ochroniarz

Każdemu z nas został przydzielony osobisty agent do zadań specjalnych – Anioł Stróż. Opiekuje się on nami od początku naszego życia aż do jego końca, choć pewnie niewielu dostrzega jego pomoc. Czy obudziłeś się kiedyś z genialnym pomysłem, który nagle wpadł ci do głowy? A może dzieliły cię od wypadku ułamki sekundy, ale wówczas stało się coś, co uchroniło cię przed katastrofą? Tak może działać twój osobisty ochroniarz. Pewnie każdy z nas nauczył się w dzieciństwie modlitwy do Anioła Stróża. Ale czy możemy się do niego modlić i prosić go o pomoc? Aniołom, jako bytom stworzonym, nie należy się cześć zarezerwowana Bogu, ale możemy oddawać im cześć jak świętym. „W liturgii Kościół łączy się z aniołami, by uwielbiać trzykroć świętego Boga; przywołuje ich obecność (...) w liturgii pogrzebowej (...) oraz czci szczególnie pamięć niektórych aniołów (św. Michała, św. Gabriela, św. Rafała, Aniołów Stróżów)” – czytamy w katechizmie (nr 335).

2020-07-28 08:21

Ocena: +129 -5

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niczym anioły

Niedziela Ogólnopolska 18/2020, str. 64

[ TEMATY ]

anioł

pomoc

Ks. Krzysztof Hawro

Dom Pomocy Społecznej przy ul. Żdanowskiej w Zamościu – jedno z miejsc walki z pandemią

Dom Pomocy Społecznej przy ul. Żdanowskiej
w Zamościu – jedno z miejsc walki z pandemią

Ostatnie miesiące, tygodnie, dni to nieustanna walka. Każdy na swój sposób troszczy się o ochronę zdrowia, a przede wszystkim ci, którzy pełnią służbę przy chorych i sami bezpośrednio narażają siebie i swoich najbliższych.

Na terenie diecezji zamojsko-lubaczowskiej działa wiele szpitali, domów opieki, hospicjów. Wśród personelu medycznego są także osoby życia konsekrowanego. To oni, oprócz opieki duchowej niosą pomoc i potrzebne wsparcie tym, którym służą i którym ta opieka jest najbardziej potrzebna.
CZYTAJ DALEJ

Św. Franciszek Salezy

[ TEMATY ]

media

dziennikarze

św. Stanisław

Edycja Świętego Pawła

Drodzy bracia i siostry, „Dieu est le Dieu du coeur humain » [Bóg jest Bogiem serca ludzkiego] (Traktat o miłości Bożej, 1, XV): w tych pozornie prostych słowach znajdujemy pieczęć duchowości wielkiego nauczyciela, o którym chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć - św. Franciszka Salezego, biskupa i doktora Kościoła. Urodzony w 1567 r. w nadgranicznym regionie francuskim był synem Pana z Boisy - starożytnego i szlacheckiego rodu z Sabaudii. Żyjąc na przełomie dwóch wieków - szesnastego i siedemnastego - zgromadził w sobie to, co najlepsze z nauczania i zdobyczy kulturalnych stulecia, które się skończyło, godząc spuściznę humanizmu z właściwym nurtom mistycznym bodźcem ku absolutowi. Otrzymał bardzo dobrą formację; w Paryżu odbył studia wyższe, zgłębiając także teologię, a na Uniwersytecie w Padwie studiował nauki prawne, na życzenie ojca, zakończone świetnym dyplomem „in utroque iure” - z prawa kanonicznego i prawa cywilnego. W swej pogodnej młodości, skupiając się na myśli św. Augustyna i św. Tomasza z Akwinu, doświadczył głębokiego kryzysu, który doprowadził go do postawienia pytań o własne zbawienie wieczne i o przeznaczenie Boże względem siebie, przeżywając jako prawdziwy dramat duchowy podstawowe problemy teologiczne swoich czasów. Modlił się gorąco, ale wątpliwości wstrząsały nim tak mocno, że przez kilka tygodni prawie zupełnie nie mógł jeść ani spać. W szczytowym okresie tych doświadczeń udał się do kościoła dominikanów w Paryżu, otworzył swe serce i tak się modlił: „Cokolwiek się wydarzy, Panie, to Ty trzymasz wszystko w swych rękach, a Twoimi drogami są sprawiedliwość i prawda; cokolwiek postanowiłeś wobec mnie...; Ty, który zawsze jesteś sprawiedliwym sędzią i Ojcem miłosiernym, będę Cię kochał, Panie [...], będę Cię tutaj kochał, mój Boże i będę zawsze pokładał nadzieję w Twoim miłosierdziu i zawsze będę powtarzał Twoją chwałę... Panie Jezu, będziesz zawsze moją nadzieją i moim zbawieniem na ziemi żyjących” (I Proc. Canon., t. I, art. 4). Dwudziestoletni Franciszek znalazł spokój w radykalnej i wyzwalającej rzeczywistości miłości Bożej: kochać Go, nie chcąc nic w zamian i ufać w miłość Bożą; nie chcieć nic ponad to, co uczni Bóg ze mną: kocham Go po prostu, niezależnie od tego, ile mi to da czy nie da. Tak oto znalazł spokój a zagadnienie przeznaczenia [predestynacji] - wokół którego dyskutowano w owym czasie - zostało rozwiązane, gdyż nie szukał już tego, co mógł mieć od Boga; kochał Go po prostu, zdawał się na Jego dobroć. Będzie to tajemnicą jego życia, która pojawi się w jego głównym dziele: Traktacie o Bożej miłości.
CZYTAJ DALEJ

Idź i zobacz, gdzie mieszka nasz Pan i mistrz Jezus Chrystus

2025-01-24 22:00

[ TEMATY ]

Wałbrzych

bp Adam Bałabuch

pogrzeb kapłana

ks. Bogusław Wermiński

ks. Mirosław Benedyk

Msza święta żałobna (Exporta) za śp. ks. prał. Bogusława Wermińskiego

Msza święta żałobna (Exporta) za śp. ks. prał. Bogusława Wermińskiego

W piątkowy wieczór 24 stycznia w Kolegiacie Matki Bożej Bolesnej i Świętych Aniołów Stróżów odbyła się Msza święta żałobna za śp. ks. prał. Bogusława Wermińskiego. Liturgii przewodniczył biskup pomocniczy diecezji świdnickiej Adam Bałabuch, który wygłosił również homilię. We wspólnej modlitwie uczestniczyło piętnastu kapłanów oraz liczni wierni.

Podczas kazania bp Bałabuch nawiązał do fragmentu Ewangelii według św. Jana o powołaniu pierwszych uczniów. Przypomniał słowa: „Rabbi (to znaczy: Nauczycielu), gdzie mieszkasz? (…) Chodźcie, a zobaczycie” (por. J 1, 38-39), które – jak zaznaczył – symbolizują początek drogi wiary każdego chrześcijanina. Zauważył, że także śp. ks. prałat Bogusław, podobnie jak pierwsi apostołowie, usłyszał głos Chrystusa i odpowiedział na Jego wezwanie, całkowicie poświęcając się służbie Bogu i człowiekowi.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję