Po powrocie do domu chłopiec próbował ustawiać zabawki tak, by przypominały szopki, które oglądał w kościołach. Jego marzenie, by ustawić własną szopkę w domu, szybko się ziściło. Najpierw była to szopka w jego pokoju, potem w salonie – ta z każdym rokiem stawała się coraz większa.
W miarę dorastania jego pomysły stawały się coraz dojrzalsze i bardziej przemyślane. Był to efekt zgłębiania historii powstania najsłynniejszych polskich szopek. W czasie rodzinnych wakacji we Włoszech przyglądał się pracy słynnych neapolitańskich szopkarzy, pokazywał im zdjęcia swoich prac i powiększał kolekcję figur.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Całość szopki składa się z dziewięćdziesięciu figur, w tym ośmiu ruchomych, zamówionych i ręcznie wykonanych przez włoskich rzemieślników.
Podczas kolędy duszpasterskiej ks. Stanisław, proboszcz naszej parafii w Wólce Niedźwiedzkiej, widząc pasję Karola, zaproponował, aby podobną szopkę ustawił w kościele. Od tego momentu zaczęły się przygotowania, które były najbardziej intensywne podczas wakacji, kiedy powstały wszystkie budowle i sprowadzone zostały z Włoch figury.
Także w tym roku 15-letni obecnie Karol z pomocą rodziny i przyjaciół odtworzył w kościele parafialnym scenę narodzin Chrystusa na tle panoramy Betlejem i fragmentu Jerozolimy sprzed 2000 lat. Oglądając szopkę można zauważyć, że Boże Dziecię rodzi się w czasie, gdy obok trwa ludzka krzątanina, praca i codzienne życie.
Reklama
Całość szopki składa się z dziewięćdziesięciu figur, w tym ośmiu ruchomych, zamówionych i ręcznie wykonanych przez włoskich rzemieślników. Sam fakt, że te figury się ruszają, wykonują różne prace, przykuwa uwagę zarówno dzieci, jak i dorosłych. Wszystkie ściany betlejemskich domów są ręcznie rzeźbione tak, aby imitowały strukturę tamtejszego budownictwa, kamieni lub cegieł. W tym roku, oprócz ruchomych figur, nowością są groty, w których znajdowali schronienie pasterze i ich zwierzęta.
Budowa szopki jest czasochłonna. Trzeba dopasować wielkość figur i budynków, niektóre fragmenty wymagają podpięcia elektrycznego, zainstalowanego w taki sposób, aby część, w której znajdują się ruchome figury można było wyłączać w czasie Mszy św. Dlatego Adwent dla Karola zaczyna się wcześnie, bo już w lutym. W czasie, gdy pakuje figury z szopki bożonarodzeniowej, zabezpiecza własnoręcznie wykonane budowle i z pomocą najbliższych składa stelaż, ma już pomysł, jak będzie wyglądała kolejna szopka. Wtedy też planuje, co trzeba będzie dokupić, jakie nowe elementy scenografii wykonać. W czasie wakacji nastolatek własnoręcznie przygotowuje ze styropianu i innych materiałów nowe elementy, które w grudniu pojawią się w szopce.
Karol pragnie, aby scena cudu betlejemskiego była co roku niepowtarzalna, by historia narodzin Zbawiciela była dla osób gromadzących się przed szopką bliższa i bardziej zrozumiała. Najważniejsze jednak jest, by żłóbek nie tylko imponował wyglądem, ale prowadził nas do głębi naszego serca, by tam narodził się Jezus.