Jest w życiu każdego człowieka kilka wydarzeń, które bez wątpienia można nazwać wyjątkowymi. Dla katolika większość z nich to czas przyjmowania sakramentów świętych.
Każdy z nas wie, jak ważny i uroczysty jest dzień chrztu dziecka, przyjęcia I Komunii św., święceń kapłańskich czy zawarcia małżeństwa. Pośród tych wyjątkowych chwil ma swoje miejsce również moment przyjęcia sakramentu bierzmowania. Dzień, w którym, jak zwykło się mówić, zostajemy w pełni „wtajemniczeni”, obdarowani mocą Ducha Świętego i osiągamy dojrzałość chrześcijańską.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Niestety, fakty jakie towarzyszą przyjmowaniu tego sakramentu przez młodzież są bardzo niepokojące. Pokazują, że młodzi często nie są gotowi na jego świadome przyjęcie, co w praktyce skutkuje zjawiskiem rezygnacji z dalszego życia sakramentalnego, pogłębiania wiedzy religijnej czy praktykowania modlitwy. W wyniku braku odpowiedniej świadomości dla wielu młodych chrześcijan czas bierzmowania staje się rzeczywiście momentem „pożegnania się z Kościołem”.
Samotność i zagubienie
Dlaczego tak się dzieje? Gdzie leży przyczyna takiej sytuacji? Dlaczego, pomimo wielu starań katechetów, księży i rodziców ta sytuacja nadal eskaluje? Obserwując młodzież, rozmawiając z nimi wiem, że brakuje im doświadczenia żywego Kościoła – szczególnie w rodzinie oraz osobistej relacji z Jezusem.
Reklama
Młodzież wchodząc w świadome życie religijne potrzebuje rozmowy o Bogu, Kościele, moralności, świecie, a nie wykładu. Pragnie modlitwy, w czasie której Bóg będzie wchodził do ich samotnych i poranionych serc, a nie zaliczania treści modlitwy, rekolekcji, egzaminów i podpisów w indeksie. Oczywiście nie twierdzę, że te tradycyjne sposoby są złe – są jednak niewystarczające. Młodzież, co unaoczniła nam pandemia oraz zawirowania związane ze „strajkiem kobiet”, jest zaniedbana i zagubiona. Młodzi ludzie bombardowani wieloma informacjami ideologicznymi i światopoglądowymi nie wiedzą, co jest dobre a co złe, mają rozdarte serca i umysły. Są często krytykowani, a tak naprawdę nie wiedzą co myśleć, komu mogą uwierzyć i zaufać. Żyją samotnie, często pozbawieni szczerej rozmowy z rodzicami i opiekunami na temat wiary. Wielu z nich jest zawiedzionych i zgorszonych postawą osób „chodzących do kościoła”, a żyjącymi jak poganie.
Taka sytuacja pokazuje konieczność pozytywnego podejścia do tematu ich formowania i dojrzewania w wierze.
Pokazać Boga kochającego
Proces przygotowania do przyjęcia sakramentu bierzmowania jest wspaniałą okazją zbliżenia się do młodych ludzi, indywidualnego poznania ich, pokazania im Boga jako Tego, który ich kocha pomimo wszystko, zawsze jest gotowy ich wesprzeć, przebaczyć i umocnić, aby doprowadzić do prawdziwego szczęścia. Bardzo ważnym jest fakt, że sakrament bierzmowania wraz z chrztem i Eucharystią należy do „sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego”. Moc Ducha Świętego, jaką człowiek jest obdarzany przez posługę biskupa, inicjuje w nim dojrzałe życie chrześcijańskie. Nie jest zatem punktem dojścia – metą, na której można odpocząć po dwóch latach mniej lub bardziej, w zależności od parafii, intensywnej formacji. Ma być umocnieniem w rozpoczęciu – bardziej świadomego i odpowiedzialnego – dojrzałego życia przy Chrystusie w Kościele. Aby tak się stało, my jako księża, katecheci, rodzice czy opiekunowie, musimy stwarzać im odpowiednie środowiska wzrastania i permanentnej formacji. Konieczne jest zatem umocnienie ich rodzin poprzez głoszenie Słowa Bożego oraz tworzenie wspólnot duszpasterskich takich jak: OAZA, KSM, Kręgi Biblijne, Duszpasterstwo Akademickie, w których nie tylko będą biernie uczestniczyć, ale działać, rozwijać się – żyć w środowisku wiary umacniając i wspierając siebie nawzajem w mocy Ducha Świętego.
Tylko w takiej rzeczywistości odpowiedniego przygotowania i życia we wspólnotach rodzinnych, parafialnych, duszpasterskich będących żywym Kościołem, młodzi nie zmarnują sakramentalnej łaski i będą w stanie, jako prawdziwi świadkowie Chrystusa, szerzyć i bronić wiary świadectwem życia.