Reklama

Głodnych nakarmić. Caritas Polska pomaga Wenezueli

Wenezuelczycy – tak jak ludzie na całym świecie – chcą po prostu spokojnie żyć, pracować, troszczyć się o swoje rodziny. A my możemy im pomóc.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiele życiowych planów miała 31-letnia Adriana Camargo z Maracaibo w wenezuelskim stanie Zulia, ale kiedy urodziła dziecko i nie mogła kupić dla niego jedzenia ani pieluch, postanowiła wyjechać z Wenezueli. Dotarcie do Kolumbii wspomina jako trudne doświadczenie, lecz to właśnie tu – jak podkreśla – znalazła stabilizację. Ta stabilizacja to dla niej trzy posiłki dziennie.

Jak na realia życia migrantów Adriana jest w świetnej sytuacji: pracuje w swoim zawodzie (jako fryzjerka). Korzysta jednak z pomocy żywnościowej Caritas; dzięki temu, że oszczędza na zakupie jedzenia, może zapłacić za wynajem mieszkania. Jest ogromnie wdzięczna darczyńcom, dzięki którym korzysta ze wsparcia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Pomagacie najbardziej potrzebującym – zapewnia.

Uciekają przed głodem i przemocą

Reklama

Adriana jest jedną z 5,5 tys. osób mieszkających na kolumbijsko-wenezuelskim pograniczu, które w ubiegłym roku otrzymywały pomoc w ramach projektu realizowanego wspólnie przez Caritas Colombiana, Caritas Polska i innych partnerów, w tym firmę Jeronimo Martins, właściciela marki Biedronka. Wśród ponad 1,1 tys. rodzin rozdano 9,5 tys. paczek z takimi produktami jak: olej, ryż, cukier, sól, makaron i mleko w proszku. Pomoc była udzielana w ośmiu punktach, a otrzymujący ją dostawali również informacje na temat zasad higieny i ochrony przed koronawirusem. Przy tej skali migracji, jakiej w ostatnich latach doświadcza Kolumbia, zewnętrzna pomoc jest nieodzowna.

– Od 2015 r. Wenezuela boryka się z kryzysem gospodarczym, społecznym i politycznym, który doprowadził do masowej migracji Wenezuelczyków z powodu niedoborów żywności, przemocy, hiperinflacji i załamania się systemu opieki zdrowotnej. Do dziś Kolumbia jest głównym krajem przyjmującym migrantów i uchodźców z Wenezueli – wyjaśnia Patricia Cuevas z Caritas Colombiana.

Wielu migrantów nie stać na wynajęcie mieszkania, dlatego po przyjeździe do Kolumbii mieszkają często całymi rodzinami w bardzo trudnych warunkach, w nieformalnych obozowiskach. Ich sytuację pogarszają epidemia COVID-19 i związane z nią obostrzenia sanitarne. Ograniczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej sprawiają, że trudno jest o jakąkolwiek pracę, nawet w szarej strefie.

Pomocni jak Polacy

Rozpoczęta w ubiegłym roku akcja Caritas Polska „Paczka dla Wenezueli” pozwoliła na zebranie 550 tys. zł na pomoc dla Wenezuelczyków i ubogiej ludności kolumbijskiej zamieszkującej przygraniczne tereny.

– W tym roku planujemy rozszerzyć skalę pomocy, dystrybuować zarówno paczki z żywnością, jak i vouchery na zakup żywności i środków higienicznych, ale wszystko zależy od funduszy, które zbierzemy – wyjaśnia Anna Pilaszek, koordynatorka projektów zagranicznych Caritas Polska.

Reklama

Ksiądz Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska, jest wdzięczny za ofiarność polskich darczyńców, apeluje jednak o dalsze wsparcie dla projektu.

– Dziękując gorącym „Bóg zapłać!” za dotychczasową pomoc, zachęcam wszystkich, aby podjęli wyzwanie jednego z uczynków miłosierdzia i zechcieli wraz z nami głodnych nakarmić. Wenezuelczycy – tak jak ludzie na całym świecie – chcą po prostu spokojnie żyć, pracować, troszczyć się o swoje rodziny. A my możemy im pomóc – dodaje dyrektor Caritas Polska.

Jak pomóc?

• Dokonując wpłaty na stronie:
caritas.pl/wenezuela
• Wpłacając dowolną kwotę na konto:
77 1160 2202 0000 0000 3436 4384 (tytuł wpłaty: WENEZUELA)
• Wysyłając SMS o treści: WENEZUELA
pod numer 72052 (koszt 2,46 zł)

Za treść artykułu odpowiada wyłącznie Caritas Polska.

2021-02-17 09:35

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oświadczenie ws. ks. Dominika Chmielewskiego

2025-08-29 17:57

[ TEMATY ]

salezjanie

publikacja

Salezjanie Inspektoria Pilska

W związku z dzisiejszą publikacją Gazety Wyborczej pt. „Zamiast do Jezusa zaprowadził ją do łóżka. Co skrywa znany ksiądz Dominik Chmielewski”, autorstwa redaktora Piotra Żytnickiego, działając w imieniu Inspektorii Pilskiej Towarzystwa Salezjańskiego, pragniemy przedstawić następujące stanowisko.

Zgromadzenie Salezjańskie potraktowało sprawę wynikającą ze zgłoszenia bohaterki przedmiotowej publikacji z należytą powagą i odpowiedzialnością. Bezpośrednio po otrzymaniu listownego zawiadomienia, niezwłocznie podjęto działania zgodne z obowiązującymi procedurami — przyjęto formalne zgłoszenie, zabezpieczono przekazane materiały dowodowe oraz skierowano sprawę do dalszego rozpoznania. W trosce o transparentność i bezstronność, na wniosek władz Zgromadzenia, przeprowadzenie tzw. postępowania wstępnego zostało powierzone niezależnemu organowi — Sądowi Biskupiemu w Toruniu.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione nazaretanki

Oddały życie za ocalenie rodzin i kapłana. Błogosławione męczennice – siostry nazaretanki z Nowogródka są „najcenniejszym dziedzictwem Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu i dziedzictwem całego Kościoła Chrystusowego po wszystkie czasy, a zwłaszcza na Białorusi” – powiedział św. Jan Paweł II.

Kiedy zagrożone było życie rodzin i księdza, siostry nazaretanki postanowiły, że ofiarują swoje życie za uwięzionych. Decyzję tę, w imieniu wszystkich, oznajmiła wobec kapelana i rektora fary, sługi Bożego ks. Aleksandra Zienkiewicza, s. Maria Stella Mardosewicz, przełożona sióstr. „Ksiądz kapelan jest bardziej potrzebny ludziom niż my, toteż modlimy się teraz o to, aby Bóg raczej nas zabrał niż księdza, jeśli jest potrzebna dalsza ofiara” – ogłosiła. 31 lipca 1943 r. siostry otrzymały wezwanie na komisariat. Po wieczornym nabożeństwie 11 sióstr stawiło się na wezwanie. Dwunasta siostra, Małgorzata Banaś (jej proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 2003 r.) nie wróciła jeszcze z pracy w szpitalu. W niedzielę, 1 sierpnia 1943 r., około godziny 5.00 rano, Niemcy rozstrzelali w lesie 11 sióstr nazaretanek.
CZYTAJ DALEJ

Burmistrz Czarnego Dunajca: przeznaczamy 700 tys. na dodatkową katechezę

- Finansując lekcje religii, posłuchałem głosów mieszkańców, którzy mnie o to prosili. Jest to kwota 700 tys. zł. Poza tym ważna jest filozofia dialogu, spotkania, o której mówił ks. prof. Józef Tischner - mówi Marcin Ratułowski, burmistrz Miasta i Gminy Czarny Dunajec.

Burmistrz Marcin Ratułowski przypomina, że budżet gminy na rok 2025, to aż 160 mln złotych. - Są to ogromne środki, gmina rozwija się wieloaspektowo, a ta brakująca jakby część do dodatkowej katechezy wydaje się niewielka - podkreśla samorządowiec. Podkreśla, że Miasto i Gmina Czarny Dunajec, podobnie jak inni, musi dodawać ogromne sumy do subwencji oświatowej. - Dlatego nie można powiedzieć, że Czarny Dunajec dokłada tylko i wyłącznie do lekcji katechezy. Dokłada do całego systemu oświatowego, zarówno do lekcji matematyki, fizyki, chemii, czy do języka polskiego i języka nowożytnego, czy nawet edukacji zdrowotnej - mówi M. Ratułowski.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję