Reklama

Ojciec = bezpieczeństwo

Proces budowania autorytetu wymaga czasu, a dziś jest najlepszy dzień na to, by uczynić pierwszy krok.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W kulturze ojciec od wieków utożsamiany był z gwarancją bezpieczeństwa swoich bliskich. To on, jako głowa rodziny, w czasie pokoju troszczył się o pożywienie, ciepło i odzienie, a w czasie wojny wyciągnął broń, by nawet za cenę własnego życia stawać w jej obronie. Choć czasy się zmieniły i nikt nie ma co do tego wątpliwości, to te podstawowe funkcje ojcowskiego powołania pozostały niezmienne. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że obecnie zagrożeń, przed którymi powinniśmy chronić dzieci, jest jeszcze więcej.

Można odnieść wrażenie, że współcześni ojcowie nieustannie znajdują się na polu bitwy, a zagrożenia czyhają na ich dzieci na każdym kroku. Z jednej strony ojcowie muszą czujnie przyglądać się relacjom rówieśniczym, które potrafią wywrzeć destrukcyjny wpływ na ich pociechy, a z drugiej – muszą mieć świadomość zagrożeń, które niosą ze sobą internet i media społecznościowe. Dołóżmy jeszcze zagrożenia duchowe, ogromną presję na osiąganie wyników w szkole, nieznaną wcześniej dostępność różnorodnych używek – a będziemy mieli pełniejszy obraz pola bitewnego. By skutecznie stanąć w obronie własnych dzieci, przede wszystkim musimy być postrzegani przez nie same jako liczące się w ich życiu autorytety. Tata, którego dzieci darzą szacunkiem, jest dla nich niczym latarnia wskazująca bezpieczną drogę. No właśnie, tylko, co zrobić, by zostać takim autorytetem?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zarówno w kontekście budowania poczucia bezpieczeństwa, jak i poważania u dzieci fundamentalne znaczenie będzie miała stałość. Po pierwsze – wyraża się ona w niepodważalnej dla dzieci pewności, że tata jest i będzie niezależnie od życiowych trudności. W dobie tak powszechnie i licznie rozpadających się małżeństw wierność taty złożonym przyrzeczeniom będzie kluczowa. Dbający o stałość w tej przestrzeni ojciec będzie pracował nad tym, by się nie obrażać (zarówno na żonę, jak i na dzieci), będzie gotowy, by szukać zgody natychmiast, gdy zerwana zostanie rodzinna jedność; będzie często zapewniał swoje dzieci, że je kocha, że są dla niego ważne, a także okazywał w ich obecności miłość i przywiązanie wobec swojej żony.

Po drugie – dołoży wszelkich starań, by zawsze dochowywać danego słowa. W tym miejscu jedna istotna uwaga: dość często spotykam się z ojcami chętnie składającymi dzieciom rozmaite obietnice, których później nie dochowują. Nie ma w nich złej woli. Przeciwnie, gdyby mogli, przychyliliby nieba swoim pociechom. Trudno jest im jednak adekwatnie ocenić swoje możliwości czasowe i siły, toteż później muszą się rakiem wycofywać ze złożonych zbyt pochopnie zobowiązań. „Wiem, że obiecałem wspólny spacer, ale niestety jest już za późno”. Dla dzieci obietnica taty jest „święta”, jeśli jednak raz po raz się na nim zawodzą, z czasem przestają mu ufać, a on sam traci wiarygodność. Jeśli dostrzegasz w sobie podobny mechanizm, warto podjąć proste postanowienie, które pomoże ci uniknąć powyższego błędu: obiecuj mniej. Lepiej dziecko zaskoczyć prostą, miłą niespodzianką niż naobiecywać niezwykłych rzeczy, które nigdy się nie wydarzą.

Wreszcie po trzecie – poczucie bezpieczeństwa zapewnia dzieciom ojciec, który regularnie i często zapewnia je o ich wartości. W jaki sposób? Docenia ich starania, nie tylko efekty. Widzi wysiłek włożony w stworzenie czegoś, a nie tylko pozostawiony w pokoju bałagan. Chwali każdy postęp, ale nie porównuje z rówieśnikami. Wie, że słów: „kocham cię”, „jesteś dla mnie ważna” lub „jestem z ciebie dumny” nigdy za wiele, toteż używa ich często.

Dokonaj krótkiej analizy, nad którym z wymienionych obszarów potrzebujesz najmocniej popracować. Nie odkładaj tego na jutro, ale już dziś stwórz miniplan naprawczy. Jeśli będziesz miał z tym kłopot, poproś o pomoc tego, kogo zdanie cenisz. Proces budowania autorytetu wymaga czasu, a dziś jest najlepszy dzień na to, by uczynić pierwszy krok.

2021-05-26 08:01

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co z postem w Wielką Sobotę?

Niedziela łowicka 15/2004

[ TEMATY ]

post

Wielka Sobota

monticellllo/pl.fotolia.com

Coraz częściej spotykam się z pytaniem, co z postem w Wielką Sobotę? Obowiązuje czy też nie? O poście znajdujemy liczne wypowiedzi na kartach Pisma Świętego. Chcąc zrozumieć jego znaczenie wypada powołać się na dwie, które padają z ust Pana Jezusa i przytoczone są w Ewangeliach.

Pierwszą przytacza św. Marek (Mk 9,14-29). Po cudownym przemienieniu na Górze Tabor, Jezus zstępuje z niej wraz z Piotrem, Jakubem i Janem, i spotyka pozostałych Apostołów oraz - pośród tłumów - ojca z synem opętanym przez szatana. Apostołowie są zmartwieni, bo chcieli uwolnić chłopca od szatana, ale ten ich nie usłuchał. Gdy już zostają sami, pytają Chrystusa, dlaczego nie mogli uwolnić chłopca od szatana? Usłyszeli wówczas znamienną odpowiedź: „Ten rodzaj zwycięża się tylko przez modlitwę i post”. Drugi tekst zawarty jest w Ewangelii św. Łukasza (5,33-35). Opisuje rozmowę Pana Jezusa z faryzeuszami oraz z uczonymi w Piśmie na uczcie u Lewiego. Owi nauczyciele dziwią się, czemu uczniowie Jezusa nie poszczą. Odpowiada im wówczas Pan Jezus „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, wtedy, w owe dni, będą pościć”
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: w miłości nie ma handlu; nie chodzi w niej o utarg, ale o wielkoduszność

2025-04-17 21:37

[ TEMATY ]

Warszawa

Wielki Czwartek

Msza Wieczerzy Pańskiej

Abp Adrian Galbas

BP Episkopatu

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Sprawiedliwość nie może być ostatnim zawołaniem chrześcijan. Od niej ważniejsza jest miłość do ostatniego tchnienia – powiedział abp Adrian Galbas podczas liturgii Wieczerzy Pańskiej w archikatedrze warszawskiej. Podkreślił, że w miłości nie ma handlu, ale chodzi o wielkoduszność.

W Wielki Czwartek metropolita warszawski abp Adrian Galbas przewodniczył wieczorem mszy Wieczerzy Pańskiej w archikatedrze św. Jana Chrzciciela.
CZYTAJ DALEJ

Ksiądz z osiedla: warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejsza w Wielkanocy

2025-04-19 07:54

[ TEMATY ]

Wielkanoc

archiwum prywatne

ks. Rafał Główczyński

ks. Rafał Główczyński

Warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejszym elementem Wielkanocy. Od święcenia pokarmów ważniejsze jest uczestnictwo w Triduum Paschalnym, szczera spowiedź i przyjęcie Jezusa w Eucharystii - powiedział PAP ks. Rafał Główczyński, prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z osiedla.

W Wielką Sobotę w Kościele katolickim przez cały dzień trwa święcenie pokarmów i adoracja Chrystusa złożonego do grobu. Tego dnia wierni przychodzą do kościołów ze święconkami w koszykach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję