Reklama

Kościół

Było, ale nie minęło

W tradycyjnej interpretacji Tabor był po to, aby uczniowie na Górze Oliwnej nie poddali się i nie popadli w rozpacz. Analogicznie można analizować Światowe Dni Młodzieży 1991, które 30 lat temu odbywały się na Jasnej Górze. To niewyczerpane źródło siły i doskonała „szczepionka” przeciw zniechęceniu i rezygnacji wobec wyzwań, które stawia nowa odsłona walki o człowieka.

Niedziela Ogólnopolska 33/2021, str. 11-12

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Światowe Dni Młodzieży

Wydawnictwo Zakonu Paulinów Jasna Góra

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Moje kapłaństwo jest rówieśnikiem Światowych Dni Młodzieży (ŚDM) w Częstochowie. W maju 1991 r. zostałem księdzem. Półtora miesiąca później posłano mnie na pierwszą parafię – do bogatego w tradycje historyczne Siewierza. Niebawem, bo w sierpniu ja, żółtodziób, miałem poprowadzić po raz pierwszy w życiu jako przewodnik pielgrzymkę na Jasną Górę. Nie dość, że nie znałem zupełnie parafii, bo i skąd, to na dodatek pielgrzymi rekrutowali się z całego dekanatu, a pielgrzymka też była wyjątkowa – w tym samym czasie do Częstochowy wyruszyli papież i ponad milion ludzi z całego świata, zwołanych przez niego na ŚDM.

Jasna Góra Przemienienia

Reklama

Co z tego pamiętam do dziś? Przede wszystkim zapełnione niemal w całości częstochowskie maryjne Aleje (nigdy takich nie widziałem); wypełnione „pod korek” młodością i entuzjazmem, które zmieniły miasto. Miasto, które przecież zawsze było dla mnie i innych szczególne, stało się miejscem nie do poznania. Ponieważ piszę ten tekst w okolicach święta Przemienienia Pańskiego, myślę, że dobrze oddają tamte chwile i tamten nastrój słowa Apostołów z Góry Przemienienia. Piotr, Jan i Jakub, zachwyceni, chcieli zostać na zawsze na tamtej niewysokiej górze. Częstochowa A.D. 1991 też była „górą przemienienia”, takim Taborem, na którym wielu chciałoby zostać i nie wracać do szarego świata. Apostołowie – zanotował Ewangelista – nie wiedzieli, co mówili, bo byli tak wystraszeni. Pan nie uległ prośbom i sam z nimi zszedł z góry, i dał się poprowadzić tam, dokąd Jego i Apostołów wiodła wola Ojca, która bardzo rozmijała się z wyobrażeniami wszystkich, w tym także najbliższego grona Jezusa. Podobnie i uczestnicy ŚDM zeszli, bo musieli, z Jasnej Góry Przemienienia i prowadzeni słowami Ojca Świętego mieli pójść tam, gdzie wiedziony Duchem im wskazał, co niekoniecznie musiało się pokrywać z upragnioną, a nawet wyobrażaną życiową marszrutą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Czas przełomu

Rok 1991 był tym momentem dziejowym, który w historii świata stał się kolejnym nowym początkiem. Ledwo co pękły z hukiem kajdany pojałtańskiego porządku. Dwa przeciwstawne obozy, ów duopol, który szachował, ale też w przewrotny sposób porządkował świat przez prawie pół wieku, pękł jak bańka mydlana. Zniknął niemal z dnia na dzień, potwierdzając prawdę o koniecznym końcu każdej ludzkiej utopii, szczególnie tej, która marzy o budowaniu świata bez Boga. Na przełomie lat 90. ubiegłego wieku pojawiła się szansa na nowe porządki, na ułożenie życia, przyszłości na nowo. W tym sensie ŚDM w Częstochowie, święto jedności, przede wszystkim spotkania Wschodu i Zachodu ponad zburzonym, dzięki świadectwu papieża zza żelaznej kurtyny, berlińskim murem, było w zamyśle św. Jana Pawła II spotkaniem programowym, właśnie Taborem, który miał odsłonić „przyszłą chwałę” – chwałę jedności, porozumienia, braku konfliktu, świata budowanego na wartościach i na Bogu. Ludzie mieli przyjść, pobyć razem, zobaczyć, posłuchać, doświadczyć i jako milionowa rzesza apostołów pójść do miliardów z Dobrą Nowiną. Stać się zaczynem, który zakwasi całe „ciasto świata”.

Czy to się udało?

Reklama

Kiedy się dziś spojrzy dookoła, kusi, żeby powiedzieć, że nic z tego nie wyszło... Może i Tabor nie miał przez długi czas dla Apostołów wielkiego znaczenia? My, po 30 latach, jesteśmy w trochę podobnej sytuacji, bo przecież z tego świata, jaki nam wyszedł albo wychodzi, jesteśmy mniej zadowoleni, niż nasze nadzieje podpowiadały 30 lat temu. Niby pod pewnymi względami jest lepiej – tak powiedzą przede wszystkim zapatrzeni w tradycyjną ekonomię. Inni, a może i większość – myślę o świecie – stracili. Nierówności się pogłębiły, społeczeństwo jeszcze bardziej się rozwarstwiło. Zmarszczek od zmartwień jest dziś chyba więcej, a świat – przynajmniej nasz, bo globalne dane idą w kontrze do naszych odczuć – wydaje się mniej Boży. I nawet jeżeli nie wszystko poszło tak, jak zaplanował i chciał papież, jak my w tamtej chwili szczerze przecież chcieliśmy, to jednak tamto wyzwanie jest nadal aktualne. Duch ciągle wieje i chce porywać serca. Rok 1991 dzieje się również dziś, bo w Bogu wszystko jest teraz.

Jak zauważył dwa tygodnie temu na tych samych łamach, snując podobną refleksję, bp Andrzej Przybylski, mamy – chodzi o większość uczestników tamtego wydarzenia – dopiero po 50 parę lat i nie czas, aby zwalniać się z odpowiedzialności, tym bardziej że może nawet bardziej niż w 1991 r. jesteśmy dziś świadomi, „jaka walka poprzez całe dzieje człowieka toczy się w człowieku – i o człowieka”.

Wdzięczność trzyma przy życiu

Co do tej walki, o której mówił papież – nihil novi. Obecnie mamy jej nową i pewnie nieostatnią odsłonę. Przypomniały mi się w tym miejscu słowa, które do Polaków, będących nadal w żałobie po Janie Pawle II skierował w 2006 r. przybyły do Polski jego następca i najbliższy współpracownik – papież Benedykt XVI: „Bogu dziękujcie! Ducha nie gaście”.

Reklama

Dom buduje się stosunkowo krótko. Wielkie budowle, np. kościoły, budowano przez stulecia. Świat buduje się jeszcze dłużej. Właściwie nieustannie. Koniec nastąpi z nową ziemią. O budowaniu piszę dlatego, że 1991 r. był – przypomnę – czasem przełomu i wszyscy zdawali sobie z tego sprawę. Także osoba św. Jana Pawła II. Rozpoczynał się kolejny czas budowy. Ta widoczna dziś konstrukcja, w której żyjemy teraz, która częściowo nam się nie podoba, a do tego mierzi bardzo, że na placu budowy uwijają się jakieś dziwne ekipy – to nie koniec świata, nie są to też zaprzepaszczone szanse. Najgorsze są bowiem rezygnacja i bierność. „Bogu dziękujcie. Ducha – broń Boże! – nie gaście”.

Sedno sprawy

Gdybym z tych dwustu, trzystu zdań, które wtedy w Częstochowie wypowiedział św. Jan Paweł II, miał wybrać najważniejsze, zdecydowałbym się na zdania, które wytyczały cel, przedstawiały program i rozpisywały zadania: „Na ciebie, droga młodzieży europejskiego Wschodu i Zachodu, stawia Stary Kontynent w budowaniu owego wspólnego domu, od którego oczekujemy przyszłości zbudowanej na solidarności i pokoju. (...) Dla dobra przyszłych pokoleń konieczne jest, by nowa Europa oparła się na fundamencie tych wartości duchowych, które stanowią sam wewnętrzny rdzeń jej tradycji kulturalnej”. To był naszkicowany projekt tej nowej Europy. Projekt, w którym duch miał mieć prymat nad materią, więcej – to były konkretne wartości duchowe, wartości rdzeniowe, takie europejskie DNA, bo taka budowla społeczna może zapewnić pokój i solidarność.

Aha, przypomniał mi się jeszcze jeden szczegół oprócz tych zapełnionych Alei – potęga niekończącego się okrzyku: Niech żyje Papież! Niech żyje Papież!

2021-08-10 14:01

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Centrum ŚDM

Przygotowania do przyjęcia gości Światowych Dni Młodzieży w naszej diecezji powoli wchodzą w decydującą fazę. Powstają już struktury wolontariackie, wybierane są miejsca noclegowe, opracowany został projekt pobytu młodzieży z całego świata w naszym regionie, a na progu wakacji bp Grzegorz Kaszak otworzył Centrum ŚDM Diecezji Sosnowieckiej. Biuro mieści się w budynku plebanii parafii św. Tomasza Apostoła w Sosnowcu-Pogoni. Mogą z niego korzystać wszyscy zainteresowani przebiegiem Światowych Dni Młodzieży i Tygodnia w Diecezji, a więc wolontariusze, rodziny chcące przyjąć młodzież na nocleg oraz organizacje, stowarzyszenia i firmy, które zechcą wspomóc diecezję w organizacji ŚDM. – Centrum będzie punktem spotkań i intensywnej pracy wolontariuszy wspomagających księży z komitetu organizacyjnego – wyjaśnia ks. Szymon Wojciechowski, diecezjalny koordynator ŚDM.
CZYTAJ DALEJ

Watykan wydał nowy dekret. Chodzi o dyscyplinę intencji Mszy Świętych

2025-04-13 13:38

[ TEMATY ]

Watykan

dekret

dyscyplina intencji

Mszy Święte

BP KEP

Dykasteria ds. Duchowieństwa wydała dekret ws. dyscypliny intencji Mszy Świętych. Dekret został zatwierdzony przez Ojca Świętego Franciszka, w dniu 13 kwietnia 2025 roku, w Niedzielę Palmową. Papież nakazał ogłoszenie dekretu i ustalił, że wchodzi on w życie w dniu 20 kwietnia 2025 roku, w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. Dekret podpisał kard. Lazzaro You Heung-sik, prefekt Dykasterii ds. Duchowieństwa.

Publikujemy robocze tłumaczenie fragmentu zawierającego przepisy zawarte w Dekrecie Dykasterii ds. Duchowieństwa ws. dyscypliny intencji Mszy Świętych. Oficjalne tłumaczenie całego dekretu zostanie wkrótce opublikowane w polskim wydaniu L’Osservatore Romano:
CZYTAJ DALEJ

Lublin. Śniadanie Wielkanocne dla osób potrzebujących

2025-04-16 05:13

materiały prasowe

W Wielką Sobotę, 19 kwietnia, o godz. 11.00 na placu Caritas przy al. Unii Lubelskiej 15 w Lublinie, odbędzie się Śniadanie Wielkanocne dla osób ubogich, bezdomnych, samotnych, potrzebujących. Każdy może po prostu przyjść, nie są prowadzone żadne zapisy.

- Tego dnia zjednoczymy się we wspólnej modlitwie, symbolicznie podzielimy się jajkiem, złożymy sobie życzenia i razem będziemy cieszyć się ze Zmartwychwstania Pańskiego – mówi Gabriela Samorańska z lubelskiej Caritas. – Zmartwychwstanie Pańskie to najważniejsze święta dla nas jako katolików. Każdy z nas już dużo wcześniej zapewne planuje jak je spędzi, do kogo pojedzie w Niedzielę, a do kogo w Poniedziałek Wielkanocny. Kilka dni wcześniej zaczynamy przygotowania; sprzątamy mieszkania i domy, szykujemy potrawy. Warto sobie jednak uświadomić, że nie każdy ma taką możliwość. Nie każdy ma wokół siebie rodzinę, najbliższych, z którymi mógłby spotkać się w święta, więc spędza je samotnie. Wiele osób nie stać na zakup podstawowych produktów spożywczych, nie mówiąc już o przygotowaniu typowych potraw, ponieważ doświadczają skrajnego ubóstwa. Nie znają naszej codzienności, która dla nas jest oczywista. Dlatego w Caritas w każde święta chcemy dać tym ludziom chociaż namiastkę rodzinnej atmosfery, ciepła i nadziei. Oczywiście, nie pomagamy tylko od święta, służymy ubogim przez cały rok, jednak święta są czasem wyjątkowym, więc tym bardziej chcemy, żeby nasi beneficjenci wiedzieli, że ktoś o nich pamięta, i poczuli solidarność społeczną. Właśnie dlatego organizujemy Śniadanie Wielkanocne, które dla wielu osób będzie jedynym momentem, kiedy spotkają się z innymi, aby wspólnie się pomodlić, podzielić symbolicznym jajkiem i złożyć sobie życzenia - mówi G. Samorańska.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję