Prawie całe swoje życie Matteo, urodzony w 1990 r., spędził w Brindisi, portowym mieście na południu Włoch. Był świetnym uczniem, cenionym przez nauczycieli i lubianym przez kolegów. Pasjonował się sportem i muzyką. Wychowany w wierzącej rodzinie codziennie czytał Pismo Święte, odmawiał Różaniec, bardzo często przystępował do sakramentu pojednania, regularnie uczestniczył we Mszy św. i w adoracji eucharystycznej. Pragnął dzielić się swoją wiarą z rówieśnikami, co napotykało wiele trudności. Potraktował to jednak jak wyzwanie – starał się zrozumieć kolegów i podbić ich serca, aby zbliżyć ich do Jezusa.
Rok 2003 był dla Mattea szczególny: w maju przyjął sakrament bierzmowania, a we wrześniu, z powodu silnych ataków bólu głowy i problemów ze wzrokiem, został poddany serii badań – najpierw we Włoszech, a później w klinice w Hanowerze w Niemczech, gdzie zrobiono mu biopsję mózgu. Zdiagnozowano u niego ciężką chorobę i poddano go kilku poważnym operacjom. Do domu wrócił z paraliżem lewej ręki i nogi. Choć poruszał się na wózku inwalidzkim, nadal miał w sobie wielką energię i niesłabnącą wiarę. Powtarzał: „Każdego dnia musimy żyć tak, jakby był ostatnim, ale nie w smutku śmierci, lecz w radości bycia gotowym na spotkanie z Panem!”. Zmarł w wieku 19 lat w kwietniu 2009 r. w opinii świętości, co sprawiło, że jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się stosunkowo wcześnie. W tej chwili cała dokumentacja znajduje się już w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, która zainicjowała watykańską fazę procesu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu