Lubimy o sobie myśleć, że jesteśmy Polakami patriotami. Na tym zwykle się zatrzymujemy. Dalej pojawia się pytanie: po co nam Polska? I tu sytuacja staje się bardziej skomplikowana. Polska jest nam potrzebna jako idea, konkretne miejsce, historyczny zapis doświadczeń mitycznych i własnych. Trudno zatem o odpowiedź uniwersalną, ogólną.
Czym dla mnie jest Polska? Odpowiedź na to pytanie muszę podzielić między warstwy emocjonalną i rozumową. Emocjonalnie Polska to moja kolebka, w której uczyłem się świata. Polska nauczyła mnie podstawowych pojęć, stworzyła język, którym wyrażam swoje emocje i w którym tworzę. Dźwięk tego języka sprawia, że w każdym oddaleniu się od Wisły, gdy go słyszę, żywiej bije mi serce. Mogę rozmawiać w kilku językach, ale emocje tylko polska mowa pozwala mi precyzyjnie nazwać, ba – polskie słowa opisują dokładnie stany, które przeżywam. Polska to matka najgłębszych uczuć. Z tego też powodu nie potrafię się określić inaczej jak tylko: Polak. Racjonalnie potrafię wyrazić myśli w innym języku, jednak zawsze będzie to ubogi przekład z polskiego oryginału. Ale emocjonalną ojczyzną jest dla mnie polszczyzna, polski zestaw symboli, kultura, w której pewne znaczenia są odczuwane intuicyjnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Mogę mieszkać w różnych miejscach, lecz mentalnie i emocjonalnie pozostanę w Polsce. Polska jest mi potrzebna jako mityczny kraj dzieciństwa, kiedy świat dawał mi się poznawać jedynie po polsku. Człowiek nie może wywodzić się znikąd, jeśli chce odcisnąć swoje piętno w materii otaczającej go rzeczywistości. Potrzeba „posiadania początku”, miejsca poczęcia dyktuje więc emocjonalną konieczność posiadania ojczyzny. Polska jest potrzebna każdemu, kto w sposób uczciwy i precyzyjny chce opowiedzieć o tym, jakie są źródła jego sposobu myślenia i patrzenia na świat.
Polska to także pewien ściśle określony byt, który determinuje – świadomie i nieświadomie – sposób funkcjonowania całej populacji. Część ludzi to dostrzega, część intuicyjnie wyczuwa, a część w końcu zauważa, że ten fenomen nie ma w ogóle znaczenia. Tu dochodzimy do racjonalnych powodów, które uzasadniają potrzebę istnienia Polski: z tego punktu widzenia Polska jest wspólną częścią życiorysów całych pokoleń. Gdyby nie istniała, nie miałyby one ważnego sensu działania i etycznej perspektywy oceny. Ten obiektywny fenomen polskości można streścić, opisując życiowe wybory najbardziej świadomych ludzi z danej generacji. Polska uosabia rodzimość i swojskość. Często zdajemy sobie sprawę z tego, że nie są to najwyższe wykwity ludzkiego umysłu, są one jednak nasze, własne. Polska jest nam zatem potrzebna do zakorzenienia się w rzeczywistości, do istnienia pozostawiającego margines na subiektywne przeżywanie. Bez Polski tracimy grunt pod nogami, także ten intelektualny. Jak bowiem opowiedzieć komuś z innej strony świata o wartości bycia wolnym, o dumie z posiadania własnego państwa, w którym jest się u siebie? Polska to pogoda, przyroda, krajobraz, niebo i ludzie, którzy mówią często kodem, którego nie pojmie nikt inny. Każdy człowiek nosi w sobie tajemnicę swojego pochodzenia. Polacy mają ją w głębi duszy – nie sposób jej wyrwać, nawet gdyby chciało się o wszystkim zapomnieć. Polska to znajomy śpiew ptaków, muskanie policzków przez wiosenne podmuchy wiatru, światło, przestrzeń. To także opowieści i fryzowane na historyczne prawdy legendy, które nas ulepiły.
Czy ktoś zrozumie Polaka bez przeczytania (z głębokim zrozumieniem) Pana Tadeusza i Trylogii? Nasz język zawiera niepowtarzalną logikę i prawdę o nas samych. Nawet narodowe mitomania i tromtadracja mają w sobie tyle roztkliwiającej swojskości, że nie sposób poważnie się na nie zżymać. Polska to terytorium, ludzie, historia, język... Polska to pragnienia, to cały świat zamknięty w odczuwaniu świadomych Polaków. A to daje siłę, marzenia i skłonność do angażowania się we wspólne dzieła. Bez Polski wszyscy rozbiegniemy się po świecie jak zwolnione z jądra magnesu opiłki. Polska zatem potrzebna jest do tego, by Polacy mogli w pełni istnieć, wyrażać się i działać. To istota i korzeń wszelkich przedsięwzięć. Polskość bowiem to nie system polityczny, iluzoryczne mity... To rzeka znaczeń i zdarzeń, w której jesteśmy nieustannie zanurzeni i bez której czujemy się jak ryby wyrzucone na obcy brzeg.